TWITTER BLOGGER SKULLATOR PLIKI COOKIES KANAŁ YOU TUBE KOSTNICA FACEBOOK |
||
333 Poniedziałek 6:59 Obudziło mnie wycie fabryki, ilektoć słyszę sygnał z fabryki wyobrażam sobie , że coś sie stało, mimo że zawsze dawał fałszywy alarm to i tak właczyłem telewizor ku mojemu zdziwieniu na każdym kanale pokazywali jakiś rozbity samolot setki rannych i zabitych i zaczeli gadać o jakimś ostzrzeniu by nie wychodzić z domu, wyłaczyłem telewizor i poszedłem zrobić sobie śniadanie. 9:02
Kolejny raz usłyszałem sygnał alarmujący z fabryki oraz jakięs ostrzeżenie
które było cały czas powtarzane, prosimy o pozostanie w domach to nie są
ćwiczenmia" usiadłem i znów właczyłem tewizor, ponownie na każdym kanale
gadali o tym samolocie jednak teraz liczba zmarłych potroiła się zaś sam
samolot przewoził niebezpieczny ładunek który skaził ziemie robiąc z niej
bokmbe ekologiczną.
10:44 18:00 Słyszę krzyki sąsiadów, nie reaguję chociaż łza kręci mi się w oku niechcę otworzyc drzwi, wziałem wszystkie noże z kuchni i udałem siępod drzwi usiadłem i zaczałem płakać. 21:00 Słysze dobijanie do moich drzwi,mocne regularne, wiem że drzwi długo nie wytrzymają jednak nie mam wyjścia, zaczynam się modlić. 23:48 Dobijanie ustało odetchnałem z ulgą, czuję ,że tej nocy nbie prześpie , spoglądam przez okno wszedzie krew i powolne umarlaki szukają swoich kolejnych ofiar,jedzenia starczy mi na 2 dni Wtorek 9:00 Nie przespałem cała noc,cały czas bojąc się, że wejda do mieszkania, na śniadanie zrobiłem sobie tost z masłem musiałem oszczedzać rację żywnościową
9:12
Probuje skontaktować się z rodziną jednak bez skutku czy ich też pożarli? Wyłączyli prąd, znów słyszę dobijanie do drzwi, kolejny raz umarli probują dostać się do mojego mózgu, wziąłem karty układam pasjansa by zając czymś swój umysł w tak cięzkiej chwili 12:30 Obiad, zjadłem dwa ziemniaki okroszone boczkiem i popiłem kefirem, dobijanie nie ustały, probuje wymyśleć jakąs broń przed zombiakami 14:00 Dobijanie ustało, brak światła, powoduje umnie wiekszy strach, czuję że ta noc bedzie straszniejsza niz poprzednie 18:00 Kolacja, suchy chleb i woda, wymyśliłem broń która konstruuje, ze wzgledu na brak światła bedzie mi cięzko zrobić, coś z noży i drutu ale prubuje. 21:00 siadłem koło drzwi, kolejna warta by umarli nie dostali się do mojego królestwa, słyszę trzask, ktoś okno mi wybił 21:05 Spojrzałem przez okno na zewnątrz stała kobieta i mnie wołala bym ją uratował, znów stanałem przed wyborem czy zachować się jak tchórz i siedzieć cicho czy jednak pokonac swój lęk i uratować ją? 21:44 Otworzyłem drzwi, wszedzie porozrzucane były flaki oraz kawałki mozgów, sąsiadów, mimo to doszedłem do wyjścia , kiedy otwoprzyłem drzwi przeraził mnie widok, wszystko wydawało się tak nierealnie piękne, krew pryskała, zombie atakowali a ja probuje uratowac dziewczytne czy to nie jest szalone i zarazem piękne? Dziewczyna ukryła się za koszami, miałem do niej jakieś 20 metrów, ale powoli okrązali ją pozbawieni życia , bez namysłu zacząłem krzyczeć by zwabić ich w moją stronę, zombiaki widząc mnie odrazu skusili się, ich gęmby były tak odrażające że nie da się opisać kiedy zombie tompali w moją stronę krzyknąłem do dziewczyny by uciekła teraz, pobiegła do klatki gdzie ja mieszkam 21:55 schowałem się za płotem zombie zbliząją się chyba z tego nie wyjdę 22:49 jakimś cudem odeszli, mam mała szanse ucieknąć spowrotem do klatki , mimo że mam noże nie dam rady chordzie wygłodniałym nieboszczykom, boję się! 22:59 jestem pod klatką, probuje otworzyć moję drzwi lecz, są zamknięte, wołam lecz niktnie odpowiadam po 20 minutach odchodzę 23:01 Udaję się do piwnicy , myśląc, że uda mi śie jakoś przetrwać noc 23:03 Znów słyszę umarłych weszłi do klatki czuję strach , czy uda mi sie przed nimi uchronić w małej pozbawionej ukryć piwnicy 23:04 Zaczynam się modlić , słyszę kroki którę zblizaja sie na dół 23:05 Ktoś wywarza drzwi to koniec Arkadiusz Nowakowski |
|
|
|