Baśniobór
(audiobook) – Brandon Mull (czyta: Janusz Zadura)
BÓR PEŁEN
BAŚNI
Jesteście młodymi czytelnikami i lubicie fantastykę? A
właściwie urban fantasy? Szukacie ciekawej pozycji z tego
gatunku, mając ochotę na pełną niebezpieczeństw i
niezwykłości przygodę, która wydaje się być na wyciągnięcie
ręki? A więc „Baśniobór” to dobra książka, a właściwie
seria, do polecenia Waszej uwadze.
O czym jest to opowieść? Jak to w takich przypadkach bywa o
nastoletnim rodzeństwie Sorensonów, które nieoczekiwanie
trafia w sam środek magicznej przygody! Piętnastoletnia
Kendra i jej o cztery lata młodszy brat, Seth, dalecy są od
zachwytów, kiedy okazuje się, że najbliższe wakacje spędzić
mają u swojego dziadka, Stana. Szczególnie, że ten nie
należy do najsympatyczniejszych ludzi, jakich spotkali. Na
wstępie dziadek oferuje im całe mnóstwo zakazów, których
młodzi ludzie nie zamierzają jednak słuchać, nieświadomi
jaką Stan pełni rolę. I czym tym naprawdę jest las, do
którego nie powinni się jego zdaniem zbliżać. Konsekwencje
są jednak przerażające. Las okazuje się być Baśnioborem,
niezwykła krainą, którą od wieków zamieszkują stworzenia
znane z legend, mitów i baśni właśnie, dziadek zaś osobą
stojącą na jego straży. Niestety złamanie zakazu doprowadza
do uwolnienia się zła, do walki z którym stanąć musi Kendra.
Od teraz na barkach dziewczyny spocznie los bliskich jej
osób i być może także całego świata…
Ten schemat znamy wszyscy. Dzieci, które wbrew swej woli
trafiają pod opiekę dorosłego, który wydaje się być przeciw
nim, by w rzeczywistości okazać się zupełnie niezwykłą
postacią to coś, do czego przyzwyczaili nas najróżniejsi
twórcy w ciągu ostatnich dobrych sześćdziesięciu lat.
Wystarczy wspomnieć tylko tych najważniejszych, jak C. S.
Lewis i jego „Opowieści z Narnii” czy bliżej naszych czasów,
rozsławiony przez filmowe adaptacje cykl Luca Bessona „Artur
i Minimki”. Czy więc ma to jeszcze sens? Czy jest jeszcze po
co pisać podobne opowieści? Jak się okazuje tak, a
„Baśniobór” dobrze wpasowuje się w tę tradycję.
Fabuła, oczywiście, jak na skierowaną dla dzieci
(ewentualnie młodszych nastolatków) przystało, jest prosta.
Prosty jest także styl, lekki przy tym i szybki w odbiorze.
Akcja dynamiczna, bohaterowie pełni dobrych cech (chociaż,
jak widzicie po nieposłuszeństwie, które wpakowało ich
kłopoty, wcale tacy kryształowi nie są), a nawiązania do
znanych dzieł dopełniają całości. Młodzi odbiorcy będą więc
zadowoleni.
Wersja audio natomiast nadaje się znakomicie do rozpoczęcia
przygody z „Baśnioborem”. Słuchanie powieści jest bardzo
przyjemne, pozbawione monotonności i dobrze odczytane.
Lektor, Janusz Zadura, wpada w ucho, a całość po prostu
wciąga, dlatego polecam.
Michał Lipka,
30.08.2016
|
|