BRACTWO CZARNEGO SZTYLETU, Droga
Przeznaczenia - J.R. Ward
Dziewiąty
tom kultowego cyklu powieściowego o tajnym bractwie wampirów.
John
Matthew, który niedawno dowiedział się o swoim wampirzym pochodzeniu i przystąpił do
Bractwa, miota się z niepokoju. W czasie akcji w kolonii sympathów zaginęła jego
ukochana. Xhex została uwięziona przez Lahsera, który chce zmienić ją w uległą mu
reduktorkę. Zrozpaczona dziewczyna jest gotowa popełnić samobójstwo, ale wspomnienia
miłych chwil z Johnem trzymają ją przy życiu. John chce za wszelką cenę ją
uwolnić, jednak powodzenie akcji graniczy z cudem.
O
serii Bractwa Czarnego Sztyletu autorstwa J. R. Ward jak do tej pory wyrażałam się w
samych superlatywach i oczywiście tym razem nie będzie inaczej. Kolejny tom "Droga
przeznaczenia" jest utrzymany na wysokim poziomie, nie brakuje w nim scen akcji,
rozlewu krwi, walk oraz miłosnych rozterek i uniesień istot nadprzyrodzonych. W dziewiątej części zostaje nam przybliżona historia Johna Matthew, z którym tak naprawdę znamy się już od tomu II "Ofiary krwi". Choć szczegóły Jego pochodzenia jak dotąd są owiane tajemnicą to jedno wiemy na pewno, że życie Go nie oszczędzało doświadczając brutalnie już od samych narodzin w dworcowej toalecie. Jako porzucane dziecko nie miał łatwego dzieciństwa i błąkając się od przytułków nie zaznał miłości. W relacjach między ludzkich nie sprzyjał również fakt, że nie dość, że był niezdarnym i mizernym chłopakiem to był niemową. Tak więc wyalienowany, nie przynależał do żadnej grupy. Żeby tego było mało to został zgwałcony przez pijaka, który obdarł go z poczucia godności i skutecznie ostudził chęć do jakichkolwiek zbliżeń intymnych. Nic nie wskazywało no to, że ma w sobie domieszkę wampirzej krwi i wyrośnie z niego postawny, silny oraz potężny wojownik zasilający szeregi Bractwa Czarnego Sztyletu. Jak również to, że jego niechęć do stosunków międzyludzkich może zostać zażegnana a Jego serce skruszone. Tak się właśnie stało za sprawą symphatki, Xhex, szefowej ochrony w już nieistniejącym klubie Zero Sum, w której się zakochał od pierwszego spojrzenia. I od razu sprostowanie. Nie jest to typowe romansidło, więc tutaj nie ma mowy o jakiś tandetnych i łatwym związkach i bajkowej miłości. A choć ich relacje nie należą do najprzyjemniejszych to mimo to chłopak jest w nią ślepo zapatrzony i wbrew pozornej niechęci ukochanej nie potrafi zobojętnieć. Również miłosne podchody czy gierki są im obce, gdyż trafiło na dwa silne charaktery. Ale to wszystko do czasu porwania Xhex. mającego miejsce podczas akcji ratunkowej Mordha, po którym nastąpił przełom w ich relacjach. Z całą pewnością koszmar jaki przeżyła przebywając jako ofiara reduktora Lasher'a niczego nie ułatwi.
Podobnie
jak w poprzednich odsłonach poznajemy przebieg wydarzeń nie tylko z perspektywy
głównego bohatera, ale również perypetie przyjaciół, a nawet wrogów są nam
przybliżone. I tak więc prawdopodobnie zbliżamy się do moment kulminacyjnego
przekomarzań Khilla i zakochanego w nim Blasha, które niejednokrotnie wywołują
uśmiech na twarzy czytelnika. Pojawia się Phanika, córka Pani Kronik, która jest
bezpośrednią i pyskatą osobą, a w walce dorównuje samemu władcy, Ghromowi, który
pomimo swej ślepoty dziennie wybiera się na Drugą Stronę stoczyć z nią wyczerpujący
sparing. Postać ta póki co pojawia się na razie rzadko, ale mam nadzieję, że niebawem
będzie nam dane poznać bliżej jej historię. Również rozterki porywacza Lashera są
nam ukazane, z którego ciałem zaczynają się dziać dziwne rzeczy i nawet jego ojciec,
Omega, nie jest w stanie mu pomóc, bo wszystko wskazuje na to, że sam także boryka się
z problemami. Nie żebym żałowała wrogów, ale zastanawia mnie co się tam dzieje i
jakie będą konsekwencje ów poczynań. A dodatkowo, gdyby tego było mało, pojawia się
całkiem nowy motyw i poznajemy trójkę reporterów programu "Łowcy duchów",
którzy zainteresowali się zjawą dworu
Rathboon'a. Czyżbyśmy mieli do czynienia z jakimś
pradawnym, żyjącym i ukrywającym się wampirem?
Jak
widać w tej części jest bardzo wiele niewiadomych, na które odpowiedź przyjdzie nam
poznać dopiero w kolejnej odsłonie. Niestety jest to jedna z tych części, które
wydawnictwo zdecydowało się rozbić na dwa oddziele tomy urywając akcje w połowie
pozostawiając czytelnika niespełnionego i z
licznymi pytaniami. Dopiero we wrześniu (tego roku) zostanie uchylony rąbek tajemnicy,
który mam nadzieję przybliży czytelnika do rozwiązania tej zawiłej i niebywale
wciągającej historii.
z dn.
28/08/2011
Tytuł:
Bractwo Czarnego Sztyletu Tom 9
Podtytuł:
Droga Przeznaczenia
Tytuł
oryginalny: A Novel of the Black Dagger Brotherhood. Lover Nine
Autor:
Ward J.R.
Wydawca:
Videograf II
Data
premiery: 2011-08-25
Ilość
stron: 304
Poprzednie
recenzje Bractwa Czarnego Sztyletu:
"Anioł
zemsty" http://www.kostnica.com.pl/aniolzemsty.htm
"Dusza
wampira"
http://www.kostnica.com.pl/bcs.htm
|
|