Za oknami widnieje już astronomiczna wiosna, lecz dzięki odpowiedniej
literaturze w ciągu paru chwil możemy ponownie poczuć arktyczne powietrze
srogiej zimy, a to wszystko za sprawą francuskiego pisarza Bernarda Miniera,
który w swojej debiutanckiej książce ,,Bielszy odcień śmierci’’ wydanej
przez wydawnictwo Rebis zaprasza czytelników do niewielkiej miejscowości
Saint- Martin- De– Comminges położonej u stóp malowniczych gór Pierenejów.
Akcja powieści rozgrywa się w 2008 roku. Pewnego grudniowego ranka
pracownicy starej elektrowni wodnej podczas konserwacji kolejki liniowej
znajdują martwego konia okaleczonego w bestialski sposób. Okazuje się, że
zwierzę należy do bardzo bogatego i wpływowego przedsiębiorcy Erica
Lombarda. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Martin Servaz, czterdziestoletni
komendant z Tuluzy oraz młoda pani kapitan Irene Ziegler. Nieoczekiwanie
kilka dni później pojawia się kolejne ciało, które tym razem należy do
tutejszego aptekarza. Wychodzi również na jaw, że obie sprawy są wzajemne
powiązane przez to samo DNA znalezione na miejscu zbrodni. Jego właścicielem
jest Julian Hirtmann, najgroźniejszy przestępca zamknięty w dokładnie
strzeżonym, pobliskim Instytucie Wargniera, czyli zakładzie psychiatrycznym
dla najgorszych zwyrodnialców. Czy rzeczywiście ten szalony człowiek jest
sprawcą makabrycznych zdarzeń?
Tymczasem do Instytutu przyjeżdża Diane Berg, młoda pani psycholog, aby
rozpocząć tutaj pracę. Już od samego początku kobieta musi zmagać się nie
tylko z nieobliczalnymi pacjentami, lecz również kierowana ciekawością
odkrywa w tym dziwnym miejscu wiele mrocznych tajemnic. Z jakimi problemami
przyjdzie się zmierzyć Dianie i czy sprawa morderstw rzeczywiście ma swój
punkt kulminacyjny w zakładzie psychiatrycznym?
Bardzo wiele obiecywałam sobie po lekturze Bernarda Miniera, ponieważ we
Francji ,,Bielszy odcień śmierci’’ został uznany za najlepszy kryminał w
2011 roku. Czy rzeczywiście zasługuje on na tak zaszczytne miano? Moim
skromnym zdaniem uważam, że to wyróżnienie jest nieco przesadzone. Było parę
mankamentów, które obniżają wartość książki. Osobiście drażniła mnie
nadmierna ilość rozbudowanych opisów, iż czasami miałam ochotę przekartkować
kolejne strony, aby dojść do sedna sprawy. Także niektóre spolszczenia np.
empetrójka (mp3) oraz liczne literówki i niedorzeczne zdania typu:
,,Dziewczyna sobie w nim w ciążę’’ psują pozytywny efekt powieści. Zbyt mało
uwagi poświęcono również prawdziwemu obliczu Instytutu Wargniera. Szkoda,
ponieważ ten wątek wzbudzał moim zdaniem bardzo duże emocje.
,,Bielszy odcień śmierci’’ zawiera na szczęście także dużo pozytywnych
aspektów. Największym jego atutem jest mroźna, złowroga aura, która w
otoczeniu śnieżnych gór doskonale oddaje mroczny klimat powieści. Niekiedy
zaskakująca akcja i dobrze wyczuwalne podskórne napięcie tworzy przyjemny
dreszczyk adrenaliny. Na uznanie zasługuje również świetna psychologiczna
kreacja postaci, dzięki czemu możemy bardziej szczegółowo poznać ich
charaktery oraz życiowe problemy. Intryga skonstruowana jest także na
niezwykle wysokim poziomie, co powoduje, że do samego końca ciężko wytypować
mordercę.
Jak na debiut ,,Bielszy odcień śmierci’’ zapowiada się bardzo obiecująco. To
ciekawa mieszanka kryminału, thrillera i powieści psychologicznej dająca
pożywkę niebywałych emocji. Jeśli więc chcesz się dowiedzieć, co dzieje się
w tej dolinie, to ,,podnieś każdy kamień i zobacz, co jest pod spodem’’.
Zapraszam.
CYRYSIA
Tłumaczenie: Monika Szewc-Osiecka
Tytuł oryginału: Glace
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Data wydania: styczeń 2012
ISBN: 978-83-7510-765-4
Liczba stron: 512