|
|||
TWITTER BLOGGER SKULLATOR PLIKI COOKIES KANAŁ YOU TUBE KOSTNICA FACEBOOK NAWIEDZONA MAPA | |||
CZARNY WYGON, BISY - Stefan Darda RECENZJA I
CZARNY NA WYGONIE Michał P. Lipka, 06.07.2016 RECENZJA II
Trzeci dzień (a pewnie będzie i czwarty) zabieram się
za pisanie tej recenzji. Trzeci dzień, ale dziś w końcu zaczął się
pojawiać jakiś tekst. Powód jest prosty – właśnie przeczytałem i
recenzuje czwartą w tym miesiącu książkę Stefana Dardy i zwyczajnie
brakuje mi pomysłu... Pierwsze karty książki zajmuje opowiadanie „Słowo Czarnego”. Osiemnaście stron opowiada historię Teresy Bielak – matki samotnie wychowującej ciężko chorego syna – która otrzymuje możliwość wyleczenia dziecka, w zamian za spełnienie pewnej nietypowej prośby. Cała ta historia łączy się z fabułą „Bisów”, a to jaką decyzję podjęła bohaterka sprawi, że Ona i Jej synek Mateusz staną się również ważnym elementem gry, jaką Czarny rozegra z Witoldem Uchmannem w III tomie „Czarnego Wygonu”. Prolog przybliża postać jednej z nowych postaci - Adamowicza, który, - w późniejszej części historii - zaślepiony rządzą pomszczenia śmierci chrześniaka, mocno da się we znaki Uchmannowi. Poznamy też trzech braci Bisów, a zdarzenie z Ich udziałem, którego staniemy się świadkami zasieje w nas wątpliwości utrzymujące się do końca III tomu, by czekać rozwiązania dopiero w IV (!) – bo przecież nie wszystko musi być tym na co wygląda... Właściwy początek historii do wesołych nie należy, a na pewno nie powiedział by tego główny bohater. Mimo tego, że po dwóch latach Witoldowi Uchmannowi udaje się opuścić Starzyznę, cena jaką zapłacił za uwolnienie jest zbyt wysoka. Witold nie ma jeszcze pewności, ale wszystko wskazuje na to, że istota, do której strzelił w Starzyźnie nie była nie umarłym, który zmienił formę by wyglądać jak Jego przyjaciel. Witold nie podejrzewa jednak, że wraz z Nim, z wioski wydostało się również zło i to nie tylko w postaci opętanego ks. Dobrowolskiego. Nie podejrzewa również, że owo zło upomni się o Niego i nie pozwoli odejść i najzwyczajniej o wszystkim zapomnieć. Bez porównania – tak należało by powiedzieć, gdyby chcieć przyłożyć „Bisy” do dwóch poprzednich tomów „Czarnego Wygonu”. Bez porównania, a mimo wszystko wcale nie gorzej, ponieważ tak jak w tomach I i II był czas na informacje i wartką akcję, tak z tomem III przychodzi czas na uporządkowanie wszystkiego (prawie) i kilka chwil refleksji. Jest to czas nie tylko dla nas próbujących przewidzieć rozwiązanie historii, ale i – a może przede wszystkim – dla Witolda Uchmanna. Ciężko doświadczony przez los, uwolniwszy się w końcu z przeklętej wioski, nie marzy o niczym innym jak wyjechać, zapomnieć i spróbować żyć. Targają Nim wątpliwości, a wyrzuty sumienia – największy imieniem Adam – nie pozwalają spokojnie zasnąć. III tom to również akcja, lecz tym razem wszystko zobaczymy przez pryzmat wewnętrznej walki, jaką w Witoldzie stoczą dobro ze złem. Nawet, kiedy Czarny – zły potężniejszy wielokrotnie od Dobrowolskiego – złoży Uchmannowi propozycję ocalenia przyjaciela, żądając poświęcenia niewinnego dziecka, w Witoldzie rozegra się walka, która raz skłoni do ucieczki, raz do przyjęcia propozycji. Jedyną podporą Witka, stanie się ledwie poznana Janina i to tylko dzięki Niej będzie On w stanie iść i podjąć wyzwanie okrutnego losu. Dzięki Niej i uczuciu, którego nie potrafi nazwać, a które niewątpliwie jest. Mocnym atutem powieści „Czarny Wygon. BISY” są również opisy miejsc, w których dzieje się akcja – żywe, kolorowe i charakterystyczne otoczenie, wsie, miasteczka i lasy, prawdziwi ludzie – które sprawiają, że spisaną historię czyta się niemal jak w 3D. Dodatkowe fakty z życia polityczno-kulturowego, sprawiają, że nawet bez widocznego w powieści datowania, bylibyśmy w stanie ową historię umieścić w czasie z dokładnością co do roku. Darda pod względem realizmu opisów miejsc i czasu akcji przechodzi samego siebie. „Bisy”, pomimo tego, że bardzo różne od poprzednich tomów, wcale nie zniechęcają do lektury dalszej – zbliżającej się – części cyklu. Osobiście, będę na IV tom czekał z niecierpliwością, a tym, którzy – po mimo tego, że i tak dużo za dużo zdradziłem – zastanawiają się ‘co takiego jest w tym „Czarnym Wygonie”’ nie pozostaje nic innego, jak tylko nadrobić zaległości czytelnicze. Marek Syndyka
|
|
||
|