RECENZJA KOSTNICA
"Bler:
Lepsza wersja życia" Rafał Szłapa Prawie dziesięć lat
trwała walka Rafała Szłapy o wydanie własnego komiksu. Upór, determinacja i wiara w
sens przedsięwzięcia sprawiły, że autor nie poddał się i po wielu perypetiach na
księgarskich półkach pojawił się jego komiks. Do rąk czytelników trafił pierwszy
tom "Blera: Lepszej wersji życia." Jesień 1998 roku.
Główny bohater, sprzedawca książek i komiksów przemierza małopolskie drogi. Podąża
do Krakowa. Od domu dzieli go kilkanaście kilometrów. Tym razem jednak nie będzie dane mu tam dotrzeć. Bohater budzi się na
szpitalnym łóżku. W wyniku tajnym eksperymentów zostaje przerobiony na superbohatera.
Przybiera imię Bler. Rodzimy wspaniały
superbohater czy nieudana replika Supermana i Batmana? Warto przyjrzeć się komiksowi
Szłapy, choćby ze względu na szacunek do pracy autora. A może także na coś więcej?
Nie mogę
powiedzieć, że "Bler: Lepsza wersja życia" jest komiksem, który w stu procentach
mi się podoba, którym jestem zachwycona i oczarowana. Nie jest to także komiks zły. Po
prostu przy wielu swoich zaletach ma także kilka wad, które rzutują na jego odbiór i
ocenę. Zacznijmy jednak od lepszej strony komiksu a do takiej niewątpliwie należy
okładka. Okładka jest
naprawdę wspaniała i intrygująca. Wielka głowa. Brak oczu, widoczne mięśnie. Bler w
fazie eksperymentów. Jeszcze niedokończony, niedoskonały. Szłapa do swojego komiksu
nie wrzucił, bowiem postaci od początku ukształtowanej, skończonej. Autor postanowił
na oczach czytelników stworzyć superherosa. Pomysł świetny, tylko ten bohater trochę
nijaki. Owszem posiada niezwykłe zdolności, ale pod względem charakterologicznym nie
zachwyca. Nie odznacza się poczuciem humoru, błyskotliwością czy inteligencją. Jest
ze wszech miar przeciętny. Po zdjęciu bandaży i ukazaniu twarzy traci także swoją
tajemniczość.
Nawet prowadzona w
pierwszej osobie narracja nie sprawiła, że stał mi się bliższy, że się z nim
identyfikowałam. Zdarzało się, że wypowiadane przez niego zdania i komentarze raziły
swoją sztucznością. Brakowało w nich autentyczności i swobody. Zdecydowanie lepszym
niż autorem tekstu, Rafał Szłapa okazał się rysownikiem. Strona graficzna jest bardzo
dobra, kreska atrakcyjna. Scena kopania mięsa czy sceny walki to kawał dobrze wykonanej
roboty. Narysowany w realistycznej stylistyce komiks sprawia, że z przyjemnością
patrzy się na obrazki. Obrazki, które są czytelne dla każdego odbiorcy. "Bler: Lepsza
wersja życia" jest komiksem przygodowo- sensacyjnym. Nie jest to arcydzieło swojego
gatunku i dużo brakuję mu do komiksów wydawanych przez nieistniejące już wydawnictwo
TM- Semic, ale jest to komiks, który może się podobać i który niewątpliwie zyska
swoich fanów. Mnie nie zachwycił, ale mimo to czekam na jego kontynuacje, bo wierzę,
że kolejna jego odsłona będzie bardziej dopracowana, będzie lepsza. I na koniec jeszcze
nie lada gratka dla fanów Blera. Jeżeli chcecie się czegoś więcej dowiedzieć o
polskim superbohaterze zajrzyjcie na prowadzony przez autora blog. Losy Blera możecie
także śledzić w powstającym na facebooku mini komiksie. Superbohater Bler
jest bliżej niż myślisz Drogi Czytelniku! Wydawnictwo: Blik Studio |