Cold Light of Day, The
Henry Cavill, Sigourney Weaver, Bruce Willis trzy nazwiska, które zadziałały
na mnie jak magnes, przyciągnęły przed ekran telewizora i sprawiły, że
obejrzałam „Cold Light of Day, The” i dziś dzielę się z Wami wrażeniami z
obejrzanego filmu.
Will Shaw przyjeżdża do Hiszpanii, gdzie wraz z rodziną ma spędzić wakacje.
Niespodziewanie w czasie urlopu, ktoś porywa jego najbliższych. Mężczyzna
zupełnie nie wie kto i z jakich powodów dopuścił się tego czynu. Za wszelką
cenę pragnie odnaleźć rodzinę. W czasie poszukiwań dowie się prawdy o ojcu i
pozna jego sekrety. Stanie w oko w oko z brutalnymi mordercami i ludźmi
będącymi na usługach rządu. Stanie się częścią wielkiego spisku.
„Cold Light of Day, The” to historia człowieka, który znalazł się w obcym
kraju i który ma zaledwie dwanaście godzin by uratować rodzinę. W tym czasie
przeżyje więcej niż przez całe swoje życie, przejdzie prawdziwą szkołę
przetrwania. Z bezradnego, proszącego o pomoc policję człowieka stanie się
superbohaterem, który na własna rękę rozpocznie poszukiwania i rozprawi się
z bandytami. Jak na dobre kino akcji i tu mamy facetów biegających po
mieście z giwerami, sceny pościgów i pojedynków. Na ekranie ciągle coś się
dzieje. Fabuła mimo że przewidywalna to jednak potrafiła mnie wciągnąć i nie
nudziła.
„Cold
Light of Day, The” jest trochę naciągany.
Wiele wydarzeń jest mało prawdopodobnych i mało realnych Postawa głównego
bohatera zaskakująca. Trudno bowiem uwierzyć, by człowiek, który prowadzi
własną firmę i który nigdy nie miał do czynienia z bronią okazał się lepszy
od agentów tajnych służb i bezwzględnych gangsterów, ale w tym właśnie tkwi
urok takich filmów. Ma być widowiskowo i dynamicznie, zaś główny bohater
reprezentować typ „zabili go i uciekł”. To wszystko odnajdujemy w „Cold
Light of Day, The”.
Nad filmem można się jednak także chwilkę zastanowić. Reżyser przedstawia
relacje między Martinem a Willem i okazuje się, że syn tak naprawdę nic nie
wiedział o ojcu. Martin skrzętnie skrywał swoją profesję, prowadził podwójne
życie a jego najbliżsi nie zdawali sobie sprawy z kim żyją pod jednym
dachem. I nasuwa się refleksja, że nikt tak naprawdę nie jest w stanie
poznać drugiego człowieka, poznać jego natury.
Wspomniałam już, „Cold Light of Day, The” obejrzałam głównie ze względu na
obsadę. Szkoda, że Bruca Willisa mamy okazję oglądać tylko przez
kilkanaście minut filmu, bo aktor jest w znakomitej formie. Zaskoczył mnie
wygląd Sigourney Weaver. Ciągle w pamięci miałam ją jako szczupłą,
wysportowaną Ripley z serii filmów o Obcym, ale czas nie oszczędza nawet
hollywoodzkich gwiazd.
„Cold Light of Day, The” - film, który może nie jest oryginalny, ale który
trzyma w napięciu i dostarcza rozrywki. Amerykańskie kino akcji. No i ten
Bruce Willis...
ZAJĄC
|
Reżyseria: Mabrouk El Mechri
Scenariusz: Scott Wiper, John Petro, Richard
Price
Produkcja: USA, Hispania
Rok produkcji: 2012
Obsada: Henry Cavill, Sigourney Weaver, Bruce
Willis, Emma Hamilton
|
|