CÓRKA ŻELAZNEGO SMOKA -
SMOKI BABEL - Michael Swanwick
Mimo, że na świecie fantastyka ostatnio króluje nad innymi gatunkami, to
w Polsce dalej jest słabo spopularyzowana. Świadczą o tym małe nakłady
tego typów książek, nawet tych lepszych. Jedną z niewielu
rozpoznawalnych serii o takiej tematyce jest niewątpliwie Uczta
Wyobraźni wydawnictwa Mag, która pokazuje, że są jeszcze między nami
ludzie, którzy potrafią marzyć i przelewać swoje sny na papier(lub
ekran). Do tego grona od teraz zaliczam Michaela Swanwicka, który
napisał Córkę żelaznego smoka oraz Smoki Babel, wydane w
tym cyklu w jednym tomie. Jakie są moje wrażenia po lekturze?
Przekonajcie się sami.
Początek książki nie był zachwycający. Nie był nawet dobry. Był…
zwyczajny. Tak, to dobre określenie. Poznaliśmy główną bohaterkę i
mogliśmy odnieść złudne wrażenie, że cała historia będzie opowiadała o
tym, jak to Jane próbuje uciec z fabryki parowych smoków. Dopiero
później okazuje się, że jest to tylko jeden z epizodów, a całość w
gruncie rzeczy ma tyle odsłon, że trudno się domyślić, co jeszcze uknuje
nasz ludzki podrzutek. Smoki Babel przedstawiają nam historię
Willa, nad którym panuje żelazny smok. Obiekt największego
zainteresowania chłopca zaczyna nim rządzić. Nasz bohater wie, że nie
może tak żyć i zaczyna planować to, jak uciec spod kontroli swojego
pana oraz jak odzyskać utraconą wolę…
Obie historie łączą główni bohaterzy, którzy mają kilka wspólnych cech.
Jednak najważniejszą z nich jest niewątpliwie żądza władzy. Nad Jane i
Willem kiedyś w ich historii ktoś był, ktoś nimi rządził, ktoś ich
krzywdził. Gdy w końcu się to zmienia, to oni chcą być w końcu górą.
Każde z nich dąży do tego inną drogą, lecz żadnej z nich nie można
nazwać do końca słuszną.
Czytając tą książkę byłam pod ogromnym wrażeniem talentu Michaela
Swanwicka. Lecz tak naprawdę, dopiero Smoki Babel podbiły moje
serce. Postać Willa była bardziej wyrazista, prawdziwsza, realniejsza,
wręcz namacalna. To jego losy najbardziej przeżywałam i to on był tym
aspektem tej powieści, który sprawił, że te historie tak mnie
pochłonęły. Oczywiście Córka żelaznego smoka na swój sposób też
była ciekawa, jednak tylko, dlatego, że dopiero poznawałam ten świat i
zaciekawił mnie on. Autor stworzył własne uniwersum, które jest
połączeniem współczesności ze średniowieczem. Znajdziemy tam centra
handlowe z magicznymi zabezpieczeniami, fabryki parowych smoków itd. Do
tego dochodzą nowocześni bożkowie oraz inne dość sprzeczne ze sobą
rzeczy. Właśnie to tak mnie zachwyciło w obydwu dziełach. Większość
pisarzy przy takim manewrze zapewne by poległo i napisało coś
pozbawionego logiki. A pan Swanwickowi ta sztuka się udało i jeszcze
przy tym wszystkim zrobił coś, co czyta się dość lekko, jak na tomiszcze
liczące sobie ponad siedemset stron.
Ta książka nie jest jednak bez wad. Niestety każda takowe posiada. W tej
momentami mieliśmy mały mętlik w głowie przez wiele wątków, które
nieustannie się ze sobą przeplatają, mieszają i rozdzielają. Autor
opanował to tylko w pewnym stopniu i kiedy naprawdę wciągniemy się w
lekturę, to musimy się na chwilę zatrzymać, żeby odpocząć od natłoku
informacji. Jednak są to naprawdę tylko epizody chaosu i większość
historii jest dość dobrze ułożona i przejrzysta.
Ostatnio wszystkie powieści są takie same. Różnica między nimi często
polega jedynie na imionach głównych bohaterów. Ile razy już czytałam
powieści, w których główna postać zaczyna, jako zero, a kończy, jako
bohater? Już mi się nie chce liczyć. Bałam się, że w historiach Michaela
Swanwicka będzie tak samo, jednak on zastosował pokręconą wersję tego
schematu. Załóżmy taka Jane, najpierw jest niewolniczką, następnie,
studentką, alchemiczką, by stać się mścicielką, czyli niekoniecznie
pozytywnym charakterem. Możecie mi zarzucić, że to też banalny pomysł,
jednak na pewno rzadziej stosowany niż wyżej wymieniony. Tak naprawdę w
książce o wiele trudniej z dobrego, zrobić złego niż na odwrót.
Jak już wspomniałam książka liczy sobie dość dużo stron, jednak nie
zmienia to faktu, że obie historie czyta się niezwykle szybko i
przyjemnie. Nie spędziłam tych godzin przy lekturze na czekaniu, kiedy
koniec, tylko na delektowaniu się nią. To, że Córka żelaznego smoka
oraz Smoki Babel trafiły do Uczty Wyobraźni już o czymś
świadczy i do czegoś zobowiązuję. Stwierdzam, że Michael Swanwick
wywiązał się ze wszystkiego doskonale.
|
Tytuł: Córka Żelaznego Smoka/Smoki Babel
Autor. Michael Swanwick
Cykl: Uczta Wyobraźni
Ilość stron: 720
|
|