[20.07.10]"Duch
zagłady" Graham Msterton Już od pierwszego dnia,
gdy Jack Hubbard pojawia się w klasie Jima Rooka, w szkole zaczynają dziać się dziwne
rzeczy: ściany toalety pokrywają się grubą warstwą lodu, a jeden z uczniów przymarza
do poręczy schodów. Jim podejrzewa, że zdarzenia te mają związek z pobytem Jacka i
jego ojca Henry`ego na Alasce oraz tragiczną w skutkach wyprawą do "Domu Martwego
Człowieka" zbudowanego, jak głosi legenda, przez rozbitka z "Titanica".
Dlaczego demon zimna z taką determinacją ściga młodego Jacka? Jak można się go
pozbyć? Sytuacja w szkole robi się coraz bardziej dramatyczna - szkolny budynek spowija
fala arktycznego zimna, zamarza basen wraz z uczniami. Szukając ratunku, Jim musi sam
wyruszyć w niebezpieczną podróż do kraju wiecznego zimna. |
tyt.
org. "Burial" Graham
Masterton, autor walczący ze Stephen'em Kingiem o miano współczesnego mistrza grozy,
napisał sobie kiedyś książkę, którą zatytułował "Manitou". Utworek
odniósł wielki sukces, więc mistrzunio skrobnął jego kontynuację - "Zemsta
Manitou". A że kasa nadal wpływała na jego konto to, czemu by jeszcze raz nie
wykorzystać tego samego tematu? I tak zabrał się do pracy nad "Duchem
Zagłady". Jak mu wyszło? O tym poniżej.
Pewnego dnia jeden z największych indiańskich
szamanów postanawia skończyć z białymi. Dodam, że człowiek ten od ponad dwustu lat
nie żyje. Dogaduje się z duchem ciemności oraz kapłanem voodoo i zaczyna się zapawa.
W trakcie czytania książki, oczyma wyobraźni widzimy jak chłopaki zabijają tysiące
ludzkich istnień oraz niszczą miasta, które zostały zbudowane w miejscach gdzie
kiedyś dokonano mordów Indian. Do obrony białego człowieka staje wróżbita Harry
Erskine i jego ukochana Karen, Martin Vazay, Papago Joe oraz kilka innych osób.
Książka jest dobra. Może momentami nieco
brutalna, ale mimo wszystko strawna. W trakcie czytania zagłębiamy się w świat
wierzeń Indian oraz mamy okazję spojrzeć na ich historię z nieco innego kąta. Krótko
pisząc, pozycja interesująca i godna polecenia.
|
|