EVE Era Empireum - Tony Gonzales RECENZJA KOSTNICA
Klon bez imienia i przeszłości budzi się do
okrutnego życia. Ścigany za zbrodnie, o których nie ma pojęcia, jednocześnie dzierży
władzę, której nie pożąda.
Okryty hańbą ambasador staje naprzeciw tajemniczej kobiety, która wie o nim wszystko i
która poznała tajemnicę spisku mającego obalić legalny rząd. Jego decyzje mogą
znieść kajdany ucisku i wyzwolić gniew, który przyniesie wyczekiwaną zemstę na
oprawcach.
Pośród ciemiężonych mas państwa rządzonego przez bezwzględne korporacje, pojawia
się mężczyzna imieniem Tibus Heth. Rozpocznie on rewolucję, która zmieni losy całego
świata.
Zbieg tych zdarzeń zapowiada mroczne i tragiczne czasy dla całej ludzkości. Dążenie
do boskiej nieśmiertelności zrodziło rządzę władzy na skalę, jakiej jeszcze nigdy
nie znano. W mrokach kosmosu i na powierzchniach planet zderzą się ze sobą wojska
imperiów sięgających tysięcy gwiazd. Ci, którzy staną im na drodze - czy to
dobrowolnie, czy nie - zmierzą się z namiętnościami, które trawią człowieka od
tysięcy lat. Niewiele bowiem zmieniło się w istocie ludzkiej od czasów opuszczenia
przez nią domu zwanego Ziemią.
To jest EVE
Nadchodzi era empireum
Zbliża się test naszych przekonań i woli przetrwania
|