TWITTER BLOGGER  SKULLATOR       PLIKI COOKIES  KANAŁ YOU TUBE    KOSTNICA FACEBOOK  NAWIEDZONA MAPA

nasz serwis EOPINIER.PL

RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ

 

Fight Club – Podziemny Krąg (Audiobook) – Chuck Palahniuk

(czyta: Borys Szyc)

ARCYDZIEŁO LITERATURY WSPÓŁCZESNEJ


Arcydzieło może być tylko jedno. Utwór doskonały. To określenie zdaje się pasować wyłącznie do klasyków literatury, w końcu wszystko w każdym gatunku zostało już powiedziane, zmieniają się tylko konfiguracje. Odkrywczość przeminęła, a my skazani jesteśmy na odtwarzanie wciąż tego samego. Prawda? Ani trochę, co swoim „Fight Clubem” udowadnia niepokorny autor Chuck Palahniuk, tworząc powieść będącą nie tylko kontrowersyjnym manifestem kilku pokoleń, ale przede wszystkim dogłębną analizą naszej konsumpcyjnej egzystencji uzależnionej od popkultury i lęków.

Głównym bohaterem tej opowieści, a zarazem narratorem, który wiedzie nas w głąb szaleństwa, jest bezimienny neurotyk, który żyje zgodnie z rytmem wyznaczanym przez mody, magazyny, katalogi i oczekiwania. Praca w korporacji, mieszkanie wypełnione meblami, przedmiotami i bezsensownymi dodatkami kupionymi pod dyktando chwilowego trendu. Pornografię zamienił na katalogi Ikei, życie na jego pozory. Podróżuje służbowo od jednej strefy czasowej do drugiej, nocami nie potrafi spać. Ukojenie znajduje w odwiedzaniu grup wsparcia dla umierających na choroby wszelakie. W obliczu śmierci innych czuje wreszcie, że żyje, czuje się lepiej od nich, bo na niego grób nie czeka tak szybko. To tam poznaje ją, Marlę Singer, młodą kobietę, która odwiedza grupy wsparcia z tego samego, co on powodu. Jednak to ktoś inny na zawsze zmieni jego życie. Poznany w samolocie Tyler Durden, nihilista, anarchista, sprzedawca mydła, kinooperator i restauracyjny terrorysta staje się jego bratnią duszą, gdy bohater traci mieszkanie. A właściwie kimś więcej. Swoistym autorytetem, który wpada na pomysł stworzenia klubu walki – miejsca, w którym związani konwenansami mężczyźni będą mogli dać upust swoim pierwotnym instynktom, walcząc między sobą. Wkrótce wszystko zaczyna toczyć się po równi pochyłej od jednej tragedii, do kolejnej, zmierzając do nieuchronnej, epickiej katastrofy…

„Fight Club” to zdecydowanie najważniejsza, najgłębsza i najmocniejsza powieść lat dziewięćdziesiątych, której siła i aktualność opiera się nie na igraniu z popkulturowymi motywami, a na uniwersalnych lękach, obawach i pragnieniach każdego z nas. W świecie, gdzie szczur goni szczura, gdzie szczur szczura zjada, gdzie mieć znaczy być, ale być nieszczęśliwym, tylko odrzucenie całego materializmu może przynieść radość i spełnienie. W świecie, gdzie każdy musi być poprawny politycznie, tylko szaleństwo i nihilizm ocalą zdrowe zmysły. I prawdziwe uczucia. Jednocześnie bohaterowie Palahniuka sami skazują się na nowe więzienie. Tezy Campbell o potrzebie drugiego ojca, który dopełnia wychowania, łączą się z filozofią Kierkegaarda, teoriami Nietzschego i prywatnym życiem autora w przejmującą, genialną przypowieść o tym, jak łatwo dać się uwieść radykalizmowi. Palahniuk zbiera lęki wszystkich młodych mężczyzn wkraczających w prawdziwie dorosłe życie – nie określone granicą wieku – i w pewnym sensie sam staje się dla obiorców campbellowskim drugim ojcem, przestrzegając, wytykając błędy i pokazując ścieżkę. Nieubłaganie piętnując nasz konsumpcjonizm, naszą głupotę i nasze słabości. I chociaż to boli, chociaż jego słowa są gorzkie, a ich prawda niewygodna, płynie z „Fight Clubu” jakaś taka sadomasochistyczna przyjemność – w końcu ból oznacza, że się czuje, że żyje. I katharsis.

 



Odnośnie audiobooka żywiłem dwie obawy. Pierwsza z nich dotyczyła stylu autora. Palahniuk pisze bowiem bardzo minimalistycznie, specyficznie stosując powtórzenia i nie mniej specyficznie konstruując zdania. Drugą był wybór Borysa Szyca na lektora. Lubię go jako aktora, kilka ról telewizyjnych i kinowych przekonało mnie do jego osoby, ale koszmarny udział w dubbingu „8 mili” kazał mi zastanowić się czy nadaje się do dźwiękowej wersji „Fight Clubu”. Na szczęście mogę powiedzieć, że w obu przypadkach byłem pozytywnie zaskoczony. Charakter pisarstwa Palahniuka udało się zachować, Szyc też poradził sobie całkiem nieźle z jego interpretacją (choć drobne wpadki mu się zdarzają, ale taka jest już jego maniera), a na dodatek audiobook wzbogacony został o znakomicie dobraną ścieżkę dźwiękową.



Teraz, po tylu latach, trudno jest uwierzyć, że debiutującego Palahniuka nikt nie chciał wydawać, ani czytać. Ale tak to jest z wielkimi autorami – bywają niezrozumiali, kiedy jednak trafią już na właściwy grunt, zachwyca się nimi świat – i tak było z Palahniukiem, a jego debiutancka powieść o klubie walki to zarazem najlepsze dzieło, jakie stworzył. Sięgnijcie więc, przekonajcie się o tym i dajcie porwać naprawdę udanej wersji audio.

Michał Lipka, 08.08.2016

 

 

 

 

 

 

 

MENU

INDEKSY SOCIAL MEDIA NOWOŚCI LINKI
LITERATURA INDEKS KSIĄŻEK FACEBOOK KONKURSY DRUKARNIA
FILM INDEKS FILMÓW TWITTER KINO ZAPOWIEDZI PREMIERY WSZYSTKO DO BIURA
KOMIKS INDEKS KOMIKSÓW BLOG KOSTNICA PROSTO Z PIECA PUKASPER.PL
GRY INDEKS GIER YOU TUBE KOSTNICA NOWOŚCI KSIĄŻKOWE EOPINIER.PL
SERIALE INDEKS FIGUREK SKULLATOR NAPISZ DO NAS DRUKARNIA  NAJTAŃSZE NISZCZARKI
OPOWIADANIA INDEKS GALERII      
DVD i BLU RAY INDEKS OPOWIADAŃ KRWAWNIK    
PUBLICYSTYKA

INDEKS KOSTNICA TVd

WSPÓŁPRACA    
TEORIA INDEKS SERIALI REDAKCJA    
HOBBY INDEKS FRAGMENTÓW LINKI    
GALERIA INDEKS CYTATÓW ZŁOTY KOŚCIEJ    
AUDIOBOOKI