NOC GARGULCÓW
- Graham Masterton
Noc gargulców - kontynuacja Bazyliszka - kolejny horror z Krakowem w tle.
Po pokonaniu doktora Zaubera i zniszczeniu bazyliszka profesor Underhill wszedł w
posiadanie średniowiecznej Czarnej Księgi pozwalającej wskrzeszać mityczne stwory.
Chce wykorzystać ich komórki macierzyste w celach medycznych. Tymczasem pojawił się
syn doktora Zaubera. Żąda, aby profesor pozwolił mu na wspólną pracę. Po odmowie
Nathana w Filadelfi gargulce zaczynają atakować niewinnych ludzi.Profesor podejrzewa,
że za atakami stoi syn Zaubera.
RECENZJA 1
"Garść
mitologii w nowoczesnej oprawie"
Grahama Mastertona czytam od lat. W domu mam niewielką (niestety) kolekcję jego
książek, ale do wszystkich mam sentyment. Uwielbiam tego autora i nigdy jeszcze nie
czułam się przez niego zawiedziona. Powiem więcej! Uważam, że jest lepszym pisarzem
niż Stephen King (nie palcie mnie na stosie za głoszenie herezji, proszę), do którego
tak często go porównują. To, co szczególnie urzeka mnie w historiach Mastertona to
fakt, iż jest on pilnym 'uczniem i zawsze rewelacyjnie odrabia pracę domową' z danego
tematu. Prawie każda opowieść przez niego stworzona ma poparcie wśród legend
różnych narodów, wszystkie zdarzenia historyczne opisywane przez niego miały
faktycznie miejsce a on świetnie lawiruje między literacką fikcją a prawdziwym
życiem. Łączy to na tyle 'zgrabnie', iż zawsze jestem w stanie uwierzyć, że gdzieś
np. w Filadelfii (jak w przypadku najnowszej jego książki) naprawdę żyją sobie
opisywani bohaterowie i naprawdę musieli stawić czoła zawartym w książce zdarzeniom.
Najnowsza powieść Pana Grahama to "Noc gargulców" (kocham te nieskomplikowane
tytuły). Książka ta jest kontynuacją "Bazyliszka", której to opowieści nie
miałam okazji niestety przeczytać. Nic nie szkodzi gdyż, Masterton wcale nie daje
czytelnikowi odczuć, że nie wie, co się dzieje, bo nie przeczytał wcześniejszej
książki (chwała mu za to).
Wydarzenia opisywane dzieją się jak już wspomniałam w Filadelfii. Za sprawą
czarnoksiężnika, który potrafi ożywiać latające, kamienne gargulce (nie zdradzę wam
historii owych stworów, ale jest bardzo ciekawa i sięga czasów średniowiecza), miasto
pogrąża się w chaosie. Naprzeciw złu staje do walki Profesor Underhill (kryptozoolog,
który również powołał do życia pewne mityczne stworzenie, które zresztą odegra
kluczową rolę w owej walce). Jak to zwykle u Mastertona bywa bohater pozytywny nigdy nie
działa sam i ważne są nawet postaci drugoplanowe. Resztę koniecznie musicie
przeczytać sami.
Cóż mogę powiedzieć o samej książce? Przede wszystkim jestem pod wrażeniem wydania,
ukłon w stronę wydawnictwa "Rebis" gdyż pamiętam czasy, kiedy książki tego
autora wyglądały jakby drukowano je na papierze toaletowym. Pod względem edytorskim nie
znalazłam żadnych błędów - jednym słowem naprawdę dobrzy ludzie zajmowali się
wydaniem tego dzieła.
Natomiast Pan Graham trzyma poziom. Historia jest oczywiście nieprawdopodobna, ale
wytłumaczona w taki sposób i poparta takimi dowodami, że na prawdę zaczniecie
spoglądać w niebo wychodząc wieczorem z domu. Podziwiam pewność, z jaką stwarza on
swoje opowiadania i to również należy do takich. Każdy, kto raz pokochał twórczość
Mastertona już nigdy się od niej nie odwróci. Ta książka jest, więc obowiązkowym
zakupem dla wszystkich, którzy uwielbiają się bać. Cena przypadnie do gustu nawet
wybrednym. A jeśli wcześniej nie miałeś do czynienia drogi czytelniku z powieściami
tego autora to czas najwyższy to nadrobić.
PS. Mówi się, iż jest to książka 'z Krakowem w tle', sami się przekonajcie czemu.
Fuzja
RECENZJA 2
„Noc Gargulców”
to druga z powieści Mastertona, które wziąłem na tapetę – pierwsza -
„Bazyliszek” - do złych nie należała, więc czemu nie zabrać się za jej
kontynuację? I tu od razu należy zaznaczyć, że jest to raczej kontynuacja
pośrednia, niż bezpośrednia, ponieważ sprawa bazyliszka została zakończona.
Drugi tom cyklu „Łowcy potworów” (jak na razie stanęło właśnie na
dylogii) pomimo tego, że ma kilka stron mniej, jest znacznie lepszy od
pierwszego. Przede wszystkim jest wielowątkowy. Masterton świetnie
poprowadził zarówno historię porwanej przez ojca dziewczynki, która w
późniejszym wypadku samochodowym została dotkliwie poparzona (co łączy ją z
całością, to już sami doczytajcie); jak i wątek główny, w którym Underhill
musi się zmierzyć z synem Zaubera i oczywiście ożywionymi przez niego
pradawnymi stworami. Jednak najlepiej wypada trzecia, często przeplatająca
się z pozostałymi (również w finale) nić fabularna, czyli śledztwo dotyczące
posągów spadających z nieba, które prowadzi komisarz Jenna Pullet. To
właśnie ta część jest najbardziej plastycznie przedstawiona i przyciąga
realizmem, oraz mnogością i różnorodnością bohaterów.
Najsłabiej wypada motyw samego feniksa i to, co dzięki niemu można
osiągnąć w medycynie, ale najsłabiej wcale nie oznacza źle. Na mitach i
podaniach, które społeczeństwo traktuje jak bajki nie tak łatwo stworzyć
historię co najmniej prawdopodobną i ów feniks, ze wszystkim co się wokół
niego kręci właśnie takie bajanie przypomina...
Akcja oczywiście osiąga szalone tempo i tak samo wygląda zakończenie,
które mogło by być trochę dłuższe. Nie ma jednak tego złego (...), ponieważ
po zasadniczym finale zostaje kilka wersów dla bohaterów, a ci są dobrze
wykreowani i znacznie lepiej zrozumiali, niż w pierwszym tomie Łowców.
Masterton przyłożył się do pracy i tym razem nie tylko odrobił lekcje
historii, ale też znacznie lepiej poprowadził opowiadaną historię. „Noc
Gargulców” jest o niebo, ba, nawet o dwa nieba lepsza od „Bazyliszka” i choć
zachęca do sięgnięcia po kolejne książki tegoż autora, otrzymuje jedynie
cztery z dużym plusem. Do powieści bardzo dobrej jeszcze trochę jej brakuje.
Marek Syndyka RECENZJA
3
Graham Masterton to jeden z niewielu pisarzy znany niemal każdemu
miłośnikowi horrorów. Jest autorem ogromnej ilości powieści i opowiadań.
Niektóre z nich doczekały się nawet ekranizacji. Ja również jestem jego
wielką fanką. Tym razem postanowiłam poznać kontynuacje ,,Bazyliszka’’
zatytułowaną ,,Noc gargulców’’. Czy następna część z mitycznymi stworami w
roli główniej okazała się lepsza od pierwowzoru? Już teraz mogę śmiało
zdradzić-zdecydowanie tak.
Profesor Underhill (kryptozoolog) w wyniku pewnych okoliczności wszedł w
posiadanie średniowiecznej Czarnej Księgi pozwalającej wskrzeszać mityczne
stwory. Tym razem udaje mu się powołać do życia feniksa, którego chce
wykorzystać w celach medycznych dla ocalenia zdrowia wielu ludzi. Tymczasem
pojawia się syn doktora Zaubera z szaloną propozycją współpracy. Próbuje
ożywić gargulce, lecz brakuje mu jeszcze niektórych detali. Profesor nie
zgadza się kolaborować z następcą byłego wroga. Rozwścieczony odmową
mężczyzna odgraża się planując okrutną zemstę. Już wkrótce prawie cała
Filadelfia pokrywa się morzem krwi. Co z tego dalej wyniknie? Czy Underhill
zapobiegnie masowej katastrofie spowodowanej przez krwiożercze potwory?
,,Noc gargulców’’ w przeciwieństwie do ,,Bazyliszka’’ jest absolutnie lepiej
dopracowany pod każdym niemal względem. Obie książki różnią się niczym noc i
dzień, dlatego cieszę się, że po nieudanej części pierwszej, druga wypadła w
moich oczach znacznie korzystniej. Pomysł na fabułę może brzmi mało
wiarygodnie, lecz jest tak realistycznie nakreślony, że zapewne w trakcie
lektury nieraz spojrzycie z niepokojem w niebo oczekując ataku groźnych
potworów. Sama historia oscyluje wokół trzech wątków. Pierwszy opowiada
dramatyczną historię pięcioletniej dziewczynki porwanej przez ojca. Potem w
trakcie ucieczki samochód zderza się z ciężarówką i dziecko ulega rozległemu
poparzeniu. Drugi wątek dotyczy komisarz Jenny Pullet i jej nietypowego
śledztwa, w którym próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczych morderstw
powiązanych z dziwnymi posągami spadającymi z nieba. Trzeci element skupia
się jednocześnie na naukowym badaniu, dzięki któremu będzie można wyleczyć
najtrwalsze oparzenia u człowieka oraz emocjonującej konfrontacji profesora
Underhill z synem Zaubera. Wszystkie powyższe motywy idealnie ze sobą
współgrają tworząc jedną, klarowną całość. Inne aspekty także przedstawiają
się całkiem przyzwoicie. Prosta, nieskomplikowana narracja, plastyczne
opisy, logiczne dialogi oraz zaskakujące zwroty akcji czynią z tej książki
ciekawy, emocjonujący, mroczny horror. Również charakterystyka
poszczególnych bohaterów/istot jest bogato dopracowana. Szczególnie
malowniczy portret gargulców robi wrażenie. Tutaj autor spisał się na piątkę
z plusem. Jedynie zakończenie w moim mniemaniu mogłoby być znacznie lepsze.
Wydaje się napisane w pośpiechu i na siłę, niemniej jednak warto przymknąć
oko na ten słabszy szczegół, ponieważ całokształt wypadł znakomicie.
Osoby, które nie miały wcześniej do czynienia z ,,Bazyliszkiem’’ mogą bez
obaw sięgać po ,,Noc gargulców’’, gdyż można go czytać bez znajomości
poprzedniej części, bo łączy je głównie postać doktora Underhilla.
Wreszcie ujrzałam Mastertona w jego lepszej literackiej formie. Autor
zgrabnie i z polotem połączył naukowe aspiracje XXI wieku ze średniowieczną
alchemią i legendami stawiając przy tym na szali zdrowie i życie wielu
ludzi. Jednym słowem-kawał dobrego dreszczowca, w którym znajdziemy egipskie
legendy, drapieżne gargulce, nieprawdopodobne badania kryptozoologiczne oraz
kryminalne zagadki. To wszystko razem spowite jest dusznym, gotyckim
klimatem, dzięki czemu całość nabiera złowrogich barw. Osobiście polecam.
Cyrysia |
NIGHT OF THE GARGOYLES
Przekład: Piotr Kuś
ISBN 978-83-7510-126-3
WYDAWNICTWO REBIS
Autor: Graham Masterton
Wydawnictwo: Rebis
Tytuł: Noc gargulców
Data wydania: 2011
Ilość stron: 280
|