KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ

GENEZA - Jessica Khoury

RECENZJA 1
 

Pia, doskonała, nieśmiertelna dziewczyna mieszkająca w Little Cam z grupą naukowców, dąży do tego by stworzyć takich jak ona - nieśmiertelnych. Przez to musi przechodzić testy Wickhama, które pokazują czy jest gotowa poświęcić się temu przedsięwzięciu. Jej uległość i wiara w osądy naukowców zmniejszają się, gdy do Little Cam przyjeżdża Harriet Fields.

"Geneza" to książka, która pokazuje nieśmiertelność z innej strony. Nie wiąże się ona z wampirami, czy podobnymi magicznymi istotami. Jest dziełem nauki i na niej się opiera. Ten punkt widzenia był dla mnie nowy i sprawił, że lektura stała się oryginalniejsza od powszechnie panującej (właściwie już przemijającej) 'wampirzej' mody.

Na początku czytelnik nie jest wprowadzony do świata nauki, musi wiele się domyślać, jednak z czasem karty się odkrywają. Towarzyszy temu dreszcz zaciekawienia i niepokoju.

Akcja następuje powoli. Jest tonowana, jednak gdy już się kumuluje i wybucha to pozostawia czytającego z domieszką koncentracji i fascynacji. Okazuje się, że lektura nie jest taka miła i grzeczna na jaką wygląda, a przechowuje groźniejszą treść. Mimo to, "Geneza" pokazuje także magiczny świat, który nas oczarowuje.

Każdy powtarza Pii, że jest doskonała, czego dziewczyna ma już dość. Coraz częściej rozmyśla nad swoim istnieniem, swoją egzystencją i nieśmiertelnością. Jako postać, która nigdy nie opuszczała miejsca urodzenia, jest nieświadoma świata i jego piękna. Czasami bywa naiwna, wierząc w jedną prawdę, którą wszyscy jej powtarzają. Jednak wychowana na zasadach określonych przez naukowców, nie może domyślać się co jest dobre, a co złe. Mimo to ma wielkie serce, które okazuje czyniąc dobre rzeczy.

Po przyjeździe Harriet, główna bohaterka nie darzy jej sympatią. W myślach nazywa kobietę Fajtłapą. Jest jednak także nią zaciekawiona, 'kimś z zewnątrz' i próbuje zrozumieć co nowa pani naukowiec ma na myśli opowiadając np. o rzece Missisipi. Stara się dowieść, dlaczego tak wiele rzeczy jest przed nią ukrywane i tym sposobem zbliża się do Harriet Fields.

Jessica Khoury wydając "Genezę", swoją debiutancką powieść miała 22 lata. Nie wiedziałam, więc czego mogę się spodziewać po lekturze.

Pisarka mnie zaskoczyła. Zaskoczyła umiejętnością manipulowania słowem pisanym. Nie starała się zabarwiać, a mimo to stworzyła przepiękny, barwny świat, z którego ciężko się było wydostać. Autorka ma lekkie pióro i umiejętnie to wykorzystuje. Swoją powieść poprowadziła wykorzystując Pię, dzięki czemu czytelnik dowiaduje się wszystkiego razem z postacią. Dzięki temu również główna bohaterka staje nam się bliższa i potrafimy ją zrozumieć.

"Nie ocenia się książki po okładce". Może to i prawda, jednak okładka "Genezy" jest tak piękna, że ciężko przejść obok niej obojętnie. Oprawa graficzna jest wprost idealna do treści.

Bardzo dobrze także spisało się Wydawnictwo dokonując rzetelnej i dobrej korekty.

W ciągu ostatnich kilku dni przeżyłam jedną z najpiękniejszych historii. W moje ręce trafiło dzieło doskonałe. W nowym roku zdążyłam przeczytać same ciekawe pozycje, jednak "Geneza" dostała pierwsze miejsce, bijąc się tylko z serią(!) "Jutro".

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że książka ma swoje drobne mankamenty, o których ja całkowicie zapomniałam. Wyparłam je z mojego umysłu.

To książka, na którą warto zwrócić uwagę!

 

Klaudia „Kadzia” Osuch

 

RECENZJA 2

Czym jest życie? Czym jest śmierć? A życie wieczne? Każdy z nas tłumaczy to sobie inaczej. Każdy, również Pia, dziewczyna doskonała. Na pozór. Stworzona przez naukowców, jako pierwsza na ziemi istota nieśmiertelna. Nieśmiertelna nastolatka ukryta w tajnym laboratorium pośrodku lasu równikowego. Żyjąca z dnia na dzień, wykonując przeróżne polecenia, zdając kolejne testy. Po to tylko, by móc dołączyć pewnego dnia do zespołu naukowców i stworzyć mężczyznę doskonałego. Nieśmiertelnego. Całą rasę nieśmiertelnych. By życie było lepsze. Pia żyje w nieświadomości. Nie wie nic na temat otaczającego ją świata. Życie w Little Cam może i by toczyło się dalej mozolnie i bez jakichkolwiek zmian, gdyby nie kilka nowych okoliczności. Nowy naukowiec (swoją drogą kobieta całkowicie postrzelona) i chłopak. Dzikus, którego poznaje w dniu swoich urodzin, gdy ucieka spod kontroli naukowców do lasu. Dzięki Eio poznaje świat poza murami laboratorium. Ale nie tylko, bowiem jest coś jeszcze…

Na pierwszy rzut oka rzuca mi się okładka, która przyznaję, nie powala. Coś innego, fajnie. Ale nie przyciąga wzroku na tyle, by ktoś od tak mógł ją porwać z półki i powiedzieć „O tak! Tego szukałem.” A szkoda, bo w porównaniu do fabuły wypada naprawdę blado, przez co może być nie raz niedoceniana. Wiadomo – nie ocenia się książki po okładce, ale mimo to większość z nas jest wzrokowcami, a przecież liczy się pierwsze wrażenie, prawda?

 

Idąc dalej poznajemy historię Pii. Szczerze powiedziawszy po dość przeciętnym początku książka dopiero później nabiera na tyle tempa, by wciągnąć czytelnika bez reszty. Przyzwyczaiłam się, ze początki bywają trudne i liczy się efekt końcowy. A ten jest niesamowity. Naprawdę.  Mając jeszcze połowię powieści przed sobą zaparłam się, że ją skończę jednej nocy - nie liczył się nawet egzamin, który miałam kolejnego dnia, a tylko to by ją skończyć. Przyznaję się bez bólu - łza w oku nawet mi się zakręciła, już nie mówiąc o tym, że przez resztę nocy przeżywałam zakończenie. „Czemu tak, a nie inaczej? A co by było gdyby?” Na te i inne rozmyślania miałam całą noc... Nie zawiodłam się, więc mogę przyznać, że czasu nad nią również nie straciłam. Bawiłam się wręcz fenomenalnie – zwłaszcza, wtedy, gdy sama nie umiałam dojść, co będzie za chwilę.

Książka potrafi rozbawić i zasmucić. Znudzić z początku, by po chwili porwać w wir czytelniczy. Da dawkę i strachu, niecierpliwości, ale i ciekawości. Wszystkiego po trochu. Jedyne, co mnie zasmuciło to ten cudowny „romans”, którego tutaj nie zauważyłam. Przyznaję – ciekawa odskocznia od tych wszystkich laboratoryjnych problemów, ale według mnie totalnie nierozwinięta. Nie wnosi nic do powieści i nie zdziwiłabym się, gdyby większość czytelników uznała ten wątek za zbędny.

Styl autorki jest prosty, nowoczesny, ale mimo to widać, że początkujący. W powieści wkradło się, bowiem kilka błędów logicznych, ale wiadomo – zdarza się nawet najlepszym. Język nie jest jakoś skomplikowany – jedyne, co to, co poniektórych mogą denerwować łacińskie odpowiedniki nazw roślin, zwierząt, które wręcz nagannie Pia uwielbia nadmieniać przy byle błahej rozmowie.

Gdybym miała powiedzieć coś o bohaterach, to byłoby mi ciężko. Sama Pia potrafiła zirytować chwilami swoją płytkością i znużyć, czy zirytować. Ale mimo to czytało mi się z wielka przyjemnością. Poza tym sam Eio niekiedy dawał wrażenie mini-boga, którym przecież nie jest. Ciężko mi się do nich odnieść, naprawdę.

Wierzę, że autorka w swoim życiu napisze jeszcze niejedną niesamowitą powieść. Chociaż nie uznałabym jej za bestseller, to i tak stanie na półce zasłużonych. Oby tylko nie było kontynuacji, bowiem uważam, że na taki finał się czeka i nie warto psuć historii przeciągając ją przez kolejne tomiszcza.

Lilien

 

RECENZJA 3

 

Ponoć Geneza autorstwa Jessici Khoury została okrzyknięta bestsellerem jeszcze przed swoją premierą. Zastanawiam się w takim razie, co ja tutaj robię, jeżeli geniusz tej powieści do mnie nie przemówił. Oczywiście książka ma swoje dobre strony, dzięki którym przebrnęłam przez nią. Nie mogę jednak zaprzeczyć temu, że nudziłam się niemiłosiernie. Gdy w końcu zaczęło dziać się coś wartego uwagi, autorka bezbłędnie ostudzała moje zapędy, podając na tacy idealny przepis na ululanie mnie do snu.

Pia jest doskonała. Jest przecież nieśmiertelna. Ma ponadprzeciętną inteligencję, skórę której nie zrani żaden przedmiot, a jedyne czego boi się ta perfekcyjna nastolatka to atak anakondy. Dziewczyna żyje w Amazonii, w osadzie Little Cam. To owoc wieloletnich eksperymentów - narodziła się niezniszczalna, nigdy nie umrze. Wraz z naukowcami pewnego dnia stworzy kolejnych nieśmiertelnych. Nową rasę, która będzie przyszłością ludzkości.

Pia wierzy, że tego pragnie, dopóki nie znajduje sposobu na opuszczenie osady, w której była wychowana od narodzin. Skutkiem wyprawy do puszczy jest spotkanie z Eio, chłopakiem, który odmieni jej życie. Otóż dziewczyna ma coraz większe wątpliwości odnośnie swojej przyszłości i tego, czy chce zostać naukowcem, być nieśmiertelną. Czy chce poświęcić życia innych, by osiągnąć swój cel.

Jessica Khoury z pewnością zapunktowała sobie naukowym aspektem książki, na którym tak naprawdę opiera się fabuła. Nie wiem, czy autorka posiada takowe wykształcenie, czy po prostu jest bardzo pilną i staranną pisarką, zbierając ten rodzaj informacji na rzecz powieści. W obu przypadkach uważam, że jest to godne podziwu. Kolejną zaletą jest niewątpliwie oryginalne ujęcie nieśmiertelności, które Pia zawdzięcza… roślinie. Zostało to dosyć klarownie i przekonująco wytłumaczone, zatem nie mam nic do zarzucenia. Spodobała mi się mentalna potyczka bohaterki między tym, co jest moralne, a co nie. Wewnętrzna walka Pii była przekonująca, co nadało jej cień autentyczności.

Mówiąc o wadach, nie omieszkam wysunąć na przód naprawdę długiego i nudnego rozwinięcia. Zanim cokolwiek ciekawego zaczęło się dziać, ze zrezygnowaniem odłożyłam powieść naprawdę wiele razy. Dopiero gdy pojawił się wspomniany w opisie Eio, zaczęłam interesować się fabułą. Niestety zawiodłam się okrutnie. Chłopak okazał się uroczy, lecz przedstawiono go co najmniej niczym swego rodzaju boga – a raczej Pia odebrała go w ten sposób, ponieważ była to narracja z jej perspektywy. Kolejną kwestią jest samo przedstawienie głównej bohaterki, która w moim mniemaniu była naprawdę płytką postacią. Emocje w żadnym stopniu nie przekonały mnie, a jej ciągłe wątpliwości na temat tego, czy odejść, czy zostać, były dla mnie niczym płachta na byka.

Jeżeli mam podsumować tę opinię, będzie ono dosyć krótkie. Jessica Khoury stworzyła coś oryginalnego, bazując na oklepanych filarach większości literatury młodzieżowej. Sami musicie podjąć decyzję, czy ta książka jest dla Was.

Agnieszka Biardzka

Autor: Khoury Jessica
Wydawca: Wilga Wydawnictwo
Okładka: miękka
Data premiery: 2012-12-07,