KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
GENEZA PLANETY MAŁP

RECENZJA KOSTNICA

Nadrabiając trochę zaległości w oglądaniu filmów sięgnąłem po film "Geneza Planety Małp". Od razu powiem, że nigdy nie byłem miłośnikiem tej długaśnej serii filmów. Jakoś nie wciągała mnie historia która pewnie wszyscy pamiętają - kosmonauci zagubieni w czasie wracają na Ziemię by stwierdzić, że rasy ludzkiej jako takiej już nie ma, a władzę nad planetą sprawują inteligentne małpy. W filmie o którym piszę pokazany jest sam początek tej historii. Zachęcony przez kolegę, że to "niezły film jest" obejrzałem. I nie zawiodłem się. Cała historia opowiada o naukowcu, który szuka lekarstwa na alzhaimera (między innymi). Próby na szympansach okazały się bardziej niż zadowalające. Małpy stają się inteligentniejsze, bardziej rozumne. Niestety, oficjalna prezentacja wyników badań zostaje przerwana przez nieszczęśliwy wypadek. Oto szympansica broniąca swego młodego demoluje laboratorium. Oficjalnie projekt jest zamknięty. Ale młody naukowiec zabiera do domu Cezara - małego szympansa, któremu matka przekazała cechy jakie rozwinął w niej nowy lek. Obserwujemy więc jak Cezar dorasta stając się coraz bardziej ludzki.... Już wkrótce powstaje nowa wersja leku, ale niefortunnie - będzie podwyższać inteligencje małp, ale śmiertelnie działać na człowieka. Zupełnie przypadkowo Will Rodman - ów naukowiec który wynalazł lek - rozpoczyna zagładę rasy ludzkiej. Jak już pisałem - film jest dobry. Efekty specjalne dyskretne, możnna niemal zapomnieć, że są w tym filmie. Scenariusz logiczny i ciekawy. Przeszkadza kilka dłużyzn, bez których film by się mógł obejść. No i wydaje mi się, że będą kolejne części - "Geneza Planety Małp" kończy się w momencie kiedy wiele filmów dopiero by się zaczynała. Można też się przyczepić do tego, że ludzkie rozterki zostały tutaj potraktowane po macoszemu: dylemat Will'ego nie został wykorzystany, ani rozegrany dobrze. A przecież to mogłaby być oś całego dramatu. Z drugiej strony ciężko też utożsamiać się i kibicować małpom. Chociaż jest kilka scen kiedy współczujemy Cezarowi, kibicujemy mu - to jednak za mało na cały film. Podsumowując - żadna rewelacja, nie wbija w fotel - a mogło, bo temat miał duży potencjał. "Geneza Planety Małp" to po prostu kawał porządnego patrzadła, bez aspiracji do wielkiego dzieła. Polecam na czysto rozrywkowy wieczór.

 

"Geneza Planety Małp" Tyt. oryg. "Rise of the Planet of the Apes"

Reżyseria: Rupert Wyatt. Scenariusz: Amanda Silver. Muzyka: Patrick Doyle. Obsada: James Franco, Freida Pinto, John Lithgow.  USA 2011. Ocena: 4,5/6

 

Bogdan Ruszkowski