TWITTER BLOGGER  SKULLATOR       PLIKI COOKIES  KANAŁ YOU TUBE    KOSTNICA FACEBOOK  NAWIEDZONA MAPA

nasz serwis EOPINIER.PL

RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ

GŁÓD - Knut Hamsun

Format: 135 x 205 mm
Stron: 215
Okładka: twarda z obwolutą
Seria: Mała klasyka
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Wydanie: wyd. 1
ISBN: 978-83-7785-709-0
Premiera: 03.08.2015



Wstrząsające studium o głodzie i samotności.

Główny bohater – literat, którego imienia czytelnik nie poznaje – przemierza ulice, parki, cmentarze i rozmaite
zaułki dziewiętnastowiecznej Christianii. Nie może znaleźć stałej pracy, zalega z czynszem. Nie je od kilku dni,
ledwo trzyma się na nogach. Jego cierpienia dodatkowo potęgują wrodzona duma i wstyd. Uwaga Hamsuna
koncentruje się przede wszystkim na odczuciu głodu, braku nadziei i wynikających z nich konsekwencji zarówno
fizycznych, jak i psychicznych. Fascynujący monolog wewnętrzny z opisami marzeń, urojeń i obsesji doskonale
obrazuje odmienny stan świadomości człowieka, którego każdy dzień sprowadza się do wegetacji na granicy życia
i śmierci

„Głód” jest jedną z najwybitniejszych powieści w dorobku laureata Nagrody Nobla Knuta Hamsuna. Ten prekursor
modernistycznej powieści psychologicznej zawarł w niej wątki autobiograficzne, nawiązując do swoich niełatwych
dziennikarskich początków w stolicy Norwegii. „Głód” jest zapowiedzią literatury nadchodzącego XX wieku.

RECENZJA 

Knut Hamsun, norweski pisarz i noblista, zyskał uznanie krytyków po raz pierwszy po opublikowaniu powieści „Głód” w 1890 roku. Fabuła książki jest bardzo nieskomplikowana – głównym bohaterem, a zarazem narratorem, jest bezimienny biedak żyjący na krawędzi nędzy. Ów biedak spaceruje po Christianii, czasem udaje mu się napisać jakąś rozprawkę i ją sprzedać. Pieniądze się go jednak nie trzymają; nasz bezimienny rozpaczliwie trzyma się pozorów godności i honoru i paradoksalnie najlepiej się czuje, gdy ma puste kieszenie. Miewa szczęście i czasem coś zarobi albo ktoś mu wetknie w dłoń banknot (bezimienny nie jest żebrakiem!), ale częściej zmuszony jest wsłuchiwać się w burczenie własnego brzucha. Taka długotrwała głodówka sprawia, że cokolwiek by nie zjadł, zaraz to zwraca, dlatego kwestia jedzenia staje się wreszcie dylematem. Dla naszego bohatera najważniejsza jest jednak nie żywność, a to, żeby nikt się nawet nie domyślił, że nie ma co jeść. Czasami zachowuje się wręcz irracjonalnie i głupio, a wręcz po chamsku. Wszystko dlatego, że duma – a właściwie jej resztki - nie pozwala mu na przyznanie się znajomemu, że od kilku dni nie miał niczego w ustach, wręcz przeciwnie – bezimienny jest najlepszym bodaj kłamcą w Christianii; kiedy tylko może, łże jak z nut. Woli sprzedać swoją własną odzież, zdartą z grzbietu, niż się przyznać. Te wyznania są w tym wszystkim najsmutniejsze, gdyż świadczą o tęsknocie, żale i pustce, której żadna ilość chleba na świecie nie wypełni.

Choć nigdy nie czułam takiego głodu ani takiego ubóstwa, jak bohater, jego wyznania dotknęły mnie do żywego. Oczywiście całą powieść można odczytać na kilka sposobów, głód jako uczucie czysto fizjologiczne może być uznane za metaforę, zaś nasz bohater może wcielić się w każdego z nas. A właściwie każdego, kto kiedykolwiek odczuł stratę lub jakikolwiek brak. To właśnie dlatego opowieść bezimiennego nokautuje, gdyż opisuje emocję mogącą przeistoczyć się w każdy rodzaj głodu, i z tego tytułu wywołać smutek.

 

Ta krótka, ale niesłychanie osobista, intymna opowieść o najbardziej atawistycznym uczuciu fizjologicznym – głodzie – wywołuje eksplozję empatii i współczucia u czytelnika. Być może to dlatego, że powieść – pomimo tego, że napisana prawie półtora wieku temu, jest tak strasznie uniwersalna. Nawet styl jest tak elastyczny, iż czytelnik nie ma najmniejszych problemów ze zrozumieniem treści, która bynajmniej się nie zdezaktualizowała. Absolutnie nie dziwi mnie fakt, iż autorowi przyznano Nagrodę Nobla w 1920 roku; kunszt pisarski zdumiewa, pomimo że historia jest do bólu banalna. To prawdziwa sztuka tak pisać.

Jestem zauroczona „Głodem”, powieścią mającą ponad sto dwadzieścia lat, której uniwersalne przesłanie wydało mi się objawieniem. Gdy tylko otarłam łzy wzruszenia mogłam wreszcie docenić to, co zostało subtelnie i niewidzialne wplecione pomiędzy wersami. Tę powieść trzeba czytać nie myślą, a emocją – i jakkolwiek banalnie to brzmi, taka jest prawda. Literalne odczytanie „Głodu” niczego czytelnikowi nie da, gdyż wówczas powieść będzie odarta ze znaczenia, pusta, jałowa. Sens i przesłanie nie są bowiem zawarte w treści, a w czytelniku. Serdecznie polecam tym, którzy nie boją się wejrzeć w samych siebie.

Paulina Król, 16.08.2015

 

 


 

 

 

 

 

MENU

INDEKSY SOCIAL MEDIA NOWOŚCI LINKI
LITERATURA INDEKS KSIĄŻEK FACEBOOK KONKURSY DRUKARNIA
FILM INDEKS FILMÓW TWITTER KINO ZAPOWIEDZI PREMIERY WSZYSTKO DO BIURA
KOMIKS INDEKS KOMIKSÓW BLOG KOSTNICA PROSTO Z PIECA PUKASPER.PL
GRY INDEKS GIER YOU TUBE KOSTNICA NOWOŚCI KSIĄŻKOWE EOPINIER.PL
SERIALE INDEKS FIGUREK SKULLATOR NAPISZ DO NAS DRUKARNIA  NAJTAŃSZE NISZCZARKI
OPOWIADANIA INDEKS GALERII      
DVD i BLU RAY INDEKS OPOWIADAŃ KRWAWNIK    
PUBLICYSTYKA

INDEKS KOSTNICA TVd

WSPÓŁPRACA    
TEORIA INDEKS SERIALI REDAKCJA    
HOBBY INDEKS FRAGMENTÓW LINKI    
GALERIA INDEKS CYTATÓW ZŁOTY KOŚCIEJ    
AUDIOBOOKI