GŁOWĄ W MUR Rafał W. Orkan RECENZJA KOSTNICA
"Głową w mur -
książka kojarząca mi się wyjątkowo z jedną z klasycznych gier RPG"
Gdy pierwszy raz
wziąłem do ręki książkę Głową w mur Rafała W. Orkana moją uwagę od razu
przykuła okładka. Moje skojarzenie z nią związane to Planescape:Torment. To klasyczna
już gra z gatunku RPG, opowiadająca o Bezimiennym, który nie mógł umrzeć i o
mrocznym mieście Sigil.
Wracając
do okładki jest ona dosyć mroczna, co już sugeruje nam klimat znajdujący się na
kartkach książki. Jej szata graficzna jest bardzo dobra a krótka informacja na odwrocie
książki już mówi nam o do cna ponurych przypowieściach. Książka jest wydana przez
Fabrykę słów a przypis na tylnej okładce książki sugeruje nam, że wnikniemy w nowy
świat Orkan Fantasy.
Jest to zbiór kilku
opowieści osadzonych w Wiecznym Mieście - Vakkerby, w którym u władzy stoją
Technomagowie i Arystokracja. Miasto jest bardzo rozbudowane i mimo wszystko mnie kojarzy
się ze wspomnianym miastem Sigil. Posiada ono tak samo swój klimat i bogatą liczbę
mieszkańców, czyli przeróżnych dziwadeł. Bardzo podobał mi się motyw slangu i
przekleństw znajdujący się w książce. Dzięki temu można było się dobrze wczuć w
klimat przedstawionego świata. Zrozumienie znaczeń słów używanych w dialogach było
dosyć proste, co nie psuło dobrej zabawy. Cały świat jest zbudowany bardzo dobrze i z
fajnym pomysłem. Chociaż w niektórych momentach aż czułem odniesienia do świata
Planescape. Gdy czytałem opisy autora na temat Placu Szalonych Proroków, wtedy
pojawiało się w mej głowie wspomnienie o Placu Szmaciarzy z przygód Bezimiennego.
Opisy ten był na tyle podobny do drugiego Placu, że oczyma wyobraźni widziałem oba
miejsca. Tak samo opisano kontrast miasta: od totalnego brudu slumsów do wspaniałych
budowli w dzielnicy Arystokracji. Opisy postaci i bogactwo rasowe wzbudza podziw mojej
osobie, gdyż czytając można praktycznie w ciągu jednej chwili wyobrazić sobie jak
bardzo paskudna jest dana postać i jaka odrazę może wzbudzać.
Książkę czyta się
bardzo przyjemnie i płynie. Potrafi szybko wciągnąć, chociaż nie jest zbyt odkrywcza
ani nie zmusza do długich przemyśleń i refleksji. Fabuła jest dosyć prosta i opowiada
o najstarszych historiach, czyli miłości, zemście, zdradzie i przewijającej się
nieustanie brutalności, co akurat dla mojej osoby jest sporem plusem. Bo czy książka
nie straciłaby na wiarygodności, gdyby w tak brutalnym mieście przedstawione postacie
martwiły się o szybką i bezbolesną śmierć swoich wrogów, a krew nie lała się
strumieniami na kartach tej historii?
Podsumowując dzieło to
czyta się dobrze a świat opisany jest bardzo ciekawy. Różnorodność postaci i opisy
miasta wręcz wizualizują się nam przed oczami. Powieść nie zawiera zbyt wielu
zwrotów akcji, więc nie można się w niej zgubić. Opowiada prosto o rzeczach, które
zawsze będą aktualne. Osobiście traktuję tą książkę, jako prolog nowo powstałego
świata z mnóstwem nowych stworzeń, własnymi zasadami, slangiem i kulturą. Dla fanów
Planescape: Torment uważam za lekturę obowiązkową, gdyż w nowy sposób przypomni
cudowne uniwersum Planscape'a a dialogi z soczystymi przekleństwami wzbudzą
wspomnienia o ciętym języku Anny czy naszej ulubionej czaszce Morte. Myślę, że
kolejne części książki (a już powstały) mogą pokazać naprawdę to, co autor
potrafi i jak bardzo jest rozbudowany cały świat dzieci Maszynowego Boga.
Riko
Autor: Rafał W. Orkan
Tytuł: Głową w mur
Ilość stron: 362
Rok wydania: 2009
Wydawnictwo: Fabryka
Słów |