KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ

KONKURS HALLOWEENKONKURS HALLOWEEN 2011

nadesłane opowiadania

opowiadanie bez korekty

 

KREACJA

Burmistrz miasta Middletown ogłosił konkurs na najstraszniejszą kreacje Halloween-ową.

Bal miał się odbyć jak co roku w wynajętej rezydencji na obrzeżach miasta. Posiadłość na której się znajdowała zawsze wywierała na mieszkańcach przerażające wrażenie. Ponoć pewien Hrabia zadźgał w niej swoją żonę szpikulcem do lody, tylko dlatego że nie ubrała się wystarczająco elegancko na kolacje którą dla niej zorganizował. Tak więc teraz rezydencja była wykorzystywana na różnego rodzaju przyjęcia z nutką grozy w tle.

Pani Marlena Stardark postanowiła w tym roku wygrać owy konkurs. Co roku wysyłała swoje dzieci lecz zawsze w trakcie balu coś było nie tak, to wysiadał akumulator i androidy nagle się wyłączały, to jakiś złośliwy mieszkaniec postanowił zdemaskować sąsiadkę i naruszał roboty.

Tym razem będzie inaczej. Bal miał się odbyć już następnego wieczoru. Android którego wyśle tym razem będzie idealny. Stał już prawie gotowy. W momencie gdy ktoś będzie chciał naruszyć skórę by udowodnić że nie jest prawdziwy - pocieknie krew. Gdy ktoś będzie chciał zmierzyć tętno, ono będzie wyczuwalne. Nie będzie też używał tego samego tonu głosu, Będzie się męczył tak jak inni goście, będzie pił i jadł. A przede wszystkim będzie wyglądał najmroczniej ze wszystkich. No i finał który zadecyduję o wygranej. To będzie dopiero widowisko.

Wszyscy zastanawiali się dlaczego Stardark nigdy nie weźmie sama udziału w konkursie. Dlaczego zawsze wysyła roboty. No tak w końcu sama myśl że w konkursie bierze udział robot była wystarczająco przerażająca. Ale jak widomo w konkursie mogły brać udział tylko istoty żywe. Wszelkiego rodzaju odstępstwa były dyskwalifikowane. Czego najwidoczniej nie mogła do końca pojąć.

By dokończyć swoje dzieło Marlena potrzebowała jednego ostatniego składnika. Najpiękniejszych oczu jakie widział świat. A takie zamieszkiwały miasteczko.

Rita właścicielki sklepu spożywczego posiadała najpiękniejszą córkę w okolicy.

Miała prawie metr osiemdziesiąt wzrostu, piękne zadbane blond włosy sięgające aż do pośladków , pełne wydatne usta, hipnotyzujące niebieskie oczy, no i chyba najdłuższe nogi jakie widział świat. W związku z tym że jej mamie niezbyt dobrze się powodziło Dorota musiała znaleźć pracę dorywczą która umożliwiła by jej opłacenie zaocznych studiów. Postanowiła zatrudnić się jako pomoc domowa.

Z Panią Stardark umawiała się dwa razy w tygodniu, by pomoc przy gotowaniu i sprzątaniu. W związku z tym że rezydencja Pani Marleny była dosyć duża, sprzątanie zajmowało jej niekiedy cały dzień. Stardark stawiała jej dosyć ostre warunki, oraz zakazy wchodzenia do niektórych pomieszczeń. Jednak dobrze płaciła, a na tym zależało Dorocie.

Gdy zadzwonił telefon dziewczyna właśnie wychodziła z pod prysznica, owinięta w czerwony szlafrok.

- Dorotka , proszę cię byś dzisiaj do Mnie wpadła, przed tym balem, mam tyle rzeczy na głowie, a wiesz że wszystko bym chciała dopiąć na ostatni guzik, jak byś mogła do mnie wpaść wieczorkiem i pomogła mi przy szyciu kreacji.

- Pani Stardark mogę wpaść dopiero jutro. przepraszam, ale dzisiaj się umówiłam ze znajomymi. I naprawdę nie mogę.

- Słoneczko, proszę zapłacę podwójnie, możesz spać  na kanapie. A naprawdę potrzebuję twojej pomocy. Już nie wiem na czym mam wzrok zatrzymać, tyle tu pracy.

Dorota chwilę się zastanawiała, w sumie bal już jutro, a jej przydało by się kupić jakiś strój. Może w tym roku się przebierze za czarownicę. Warto w sumie zainwestować parę drobnych gdy można je był pomnożyć.

- Dobrze przyjdę. Tylko zadzwonię i odwołam spotkanie. O której mam być ?

- Tak koło 20 ? musze jeszcze skoczyć na miasto i pozałatwiać swoje sprawy.

Gdy Pięknooka przybyła do rezydencji swojej klientki, było już ciemno. Na dworze wiał zimny wiatr. A dookoła szumiały liście. Pani Marlena otworzyła drzwi zanim Dorota zdążyła zadzwonić.

- Wejdź Słoneczko, nastaw sobie wodę na herbatkę, tak zmarzłaś moja droga.

Dziewczyna powiesiła swój płaszcz na wieszaku i poszła prosto do kuchni. W kuchni wszystko było idealnie posprzątane. W domu nie było praktycznie nic do roboty. Nic nie wskazywało na to że starucha ma zamiar coś dzisiaj robić. Więc po co do niej zadzwoniła. W kuchni stół był zastawiony do kolacji.

- Dorotko, tak naprawdę chciałam Ci bardzo podziękować za wszystko co dla  Mnie zrobiłaś, wypłacę ci dzisiaj premię. I proszę byś zjadła ze mną pyszna kolację, którą przygotowałam specjalnie na Twoje przyjście.

- Ojej dziękuję ale nie trzeba było.

Dorota niepewnie usiadła przy stole. Nie miała ochoty spędzać tego wieczoru słuchając nudnych opowieści starszej Pani, ale też nie wypadał wyjść skoro w rolę wchodziły pieniądze.

- Ale zanim zjemy musimy poczekać aż kurczak zrobi się ciepły. Może masz ochotę na lampkę wina dziecko ?

-Bardzo chętnie.

Wino miało dziwny cierpki smak, w sumie Dorota nie oczekiwała niczego lepszego, Stardark znana była ze złego gustu i smaku. Nagle dziewczynie zaczęło się robić gorąco. Marlena poprosiła by zaszła na chwilkę z nią do piwnicy, by zobaczyła coś ekscytującego -  Najnowszy Projekt Pani Stardark. Zejście do piwnicy wychodziło prosto z kuchni. Gdy Dorota otworzyła drzwi kątem oka zobaczyła że w piecu nic się nie grzeje. Ale było już za późno na rozmyślenia gdyż ostry ból przeszył jej głowę aż do karku. W Momencie gdy poleciała na schody zobaczyła coś przerażającego, w piwnicy stała postać z ludzką głową bez oczu. To był ostatni widok który zobaczyła tego wieczoru.

Następnego dnia wieczorem Marlena zamówiła taksówkę. Wsiadła do niej ze swoją towarzyszką.

W momencie gdy wysiadały pod rezydencją wszystkie głowy skierowały się na jej nową przyjaciółkę.

Z pięknych oczu towarzyszki emanowało światło.  Jakby w środku znajdowały się małe lampeczki. Głowa delikatnie przechylała się w lewą stronę. Wszystkie części twarzy jak i ciała wyglądały jak by były pozszywane. Czerwona sukienka na ramiączka stapiała się z zaschniętą krwią na długich blond włosach. Jedna z rąk była  krótsza od drugiej. Towarzyszka była niezwykle cicha. Ale już można było wywnioskować kto wygra tegoroczny konkurs. Kreacja była przerażająca. Dookoła szyj Pięknookiej były poobwijane flaki które wyglądały jak ludzkie wnętrzności. I podobnie śmierdziały.  Marlana wpisała koleżankę na listę osób biorących udział w konkursie, zastrzegając  że jak by co to nagrodę odbierze ona.. Jedynie gdy zapytano sie towarzyszki czy się na to zgadza ta wydusiła z siebie gardłowe, bulgoczące "taaaaaakhhhh"

Rezydencja jak co roku była niesamowicie przystrojona, z sufitu zwisały sztuczne nietoperze. Ściany były umazane czerwona farbą. Kto by się na to zgodził, pomyślała Marlena. W wielkie dynie powkładane były świece, a wszyscy goście poprzebierani za straszydła, duchy, wampiry, wilkołaki i czarownice potęgowali klimat imprezy.

Do Marleny podeszła właścicielka sklepu.

- Czy widziałaś może moją córkę ? mówiła że będzie nocować u Ciebie i że spotkamy się następnego dnia na balu. Jednak dziś rano nawet do Mnie nie zadzwoniła.

- Nie masz się co martwić Słońce, pewnie lada moment się zjawi. Wczoraj wypłaciłam jej premię. Mówiła że sobie jakąś straszną kreacje kupi. W końcu taka nagroda czeka za wygraną. Nie pamiętam kiedy to ostatnio można było wygrać samochód i 20 tysięcy na dowolne wydatki.

Rita spojrzała  w oczy towarzyszki Marleny i przeszły ją ciarki.

Jej córka nie zjawiła się jeszcze na balu, wczoraj spała u szurniętej sąsiadki, a jej towarzyszka wygląda jak zombie z pozszywanych kawałków ciała. Do tego ma oczy jej podopiecznej. I te długie włosy.

Matka Doroty pochyliła się i zwymiotowała.

- Coś Ty zrobiła z moja córeczką ?

Na stole obok leżał nóż. Sprzedawczyni złapała go zanim Marlena zorientowała się co robi.

- To jest kolejny android, pozszywany z części ludzkiego ciała. o Borze.

Wzięła szeroki zamach nożem celując w Marlene lecz ta odskoczyła a nóż trafił w pięknooką. Cięcie było tak idealne że przecięło istotę pod brzuchem, wówczas dola partia ciała, zsunęła się z pod sukienki ukazując nagie nogi pod spodem. Rita w szoku zrobiła kolejne cięcie. Tym razem w twarz zombie. Znowu płaty ciała odpadły ukazując twarz Doroty. Dorota była niestety pod wpływem mocnych narkotyków, nie mogła wydusić  ani słowa. Poza tym jej własna matka podcięła jej gardło. Krew leciała we wszystkie strony obryzgując gapiów.

- A nie mówiłam że będzie inaczej w tym roku ? Powiedziała zacierając ręce zwyciężczyni konkursu.

Paweł