KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
HOTEL ZAŚWIAT - Przemysław Borkowski

Hotel Zaświat już przyjmuje!

Krzysztof wraca po latach do rodzinnej miejscowości, by sprzedać dom, w którym się wychował. Tak sielska dawniej kraina lat dziecinnych nie jest już jednak taka jak kiedyś. Powoli ukazuje swoje inne, groźne i mroczne oblicze. Świat, który zapamiętał z czasów dzieciństwa, zmienił się
i zdegradował. Powrót do niego nie jest już ani przyjemny, ani bezpieczny, a kolejne wydarzenia popychają bohatera w kierunku tajemnicy, której wcale nie ma ochoty poznawać…

„Polecam tę książkę nie tylko dlatego, że napisał ją mój dobry kolega, ale też dlatego, że mój kolega napisał dobrą książkę. W kabarecie wcielał się w rożne postaci, ale w postać pisarza wcielił się z takim oddaniem, że nim został. Wartka akcja, potoczysty język, kryminalna zagadka, brak ortograficznych błędów - w Hotelu Zaświat warto zatrzymać się na dłużej”. Robert Górski

 

Przemysław Borkowski – urodził się w 1973 roku w Olsztynie, dzieciństwo i młodość spędził w Dywitach na Warmii. Jeden z członków Kabaretu Moralnego Niepokoju. Pisał felietony dla Onet.pl i miesięcznika „Kariera”. Współpracował z „Przekrojem”, pisząc satyryczne wiersze na ostatnią stronę. W 2009 roku wydał debiutancką powieść „Gra w pochowanego”, a w 2011 zbiór opowiadań „Opowieści Central Parku”. Uważa, że pisarzem zostaje się po opublikowaniu co najmniej trzech powieści. Ta jest dopiero druga.

RECENZJA 1

Hotel Zaświat to historia powrotu w rodzinne strony. Klimatyczna opowieść o konfrontacji dziecięcych wspomnień z zastaną przez nas rzeczywistością. O tajemnicy, odkupieniu win oraz o strachu, który wcale nie musi mieć wielkich oczu, by do reszty nas przerazić.

Krzysztof wraca do rodzinnej miejscowości, żeby sprzedać swój poprzedni dom. Transakcja przeciąga się w czasie, więc dla zabicia nudy bohater zaczyna zwiedzać okoliczne tereny. Wspomina jak to wszystko wyglądało, kiedy był jeszcze dzieckiem. Odwiedza łąki na których się wychował, jezioro, gdzie podobno zatopiony został czołg, miejscową plebanię oraz zajazd. Nie ulega jednak wątpliwości, że to, co kiedyś wydawało się być wiejską sielanką, teraz przybrało zupełnie nowy wygląd. Zmienili się ludzie, atmosfera, za to w powietrzu można wyczuć napięte oczekiwanie.

 

Na podstawie przeczytanej książki, nigdy bym nie powiedziała, że Przemysław Borkowski jest kabareciarzem. Stawiałabym bardziej na historyka, nawet murarza, ale na pewno nie osobę żyjącą z satyry i zabawiania ludzi. Kiedy w fabule pojawia się fragment, w którym Krzysztof znajduje ciało i nikt nie traktuje tego poważnie, nie mamy wątpliwości, że z tutejszymi mieszkańcami jest coś nie tak. Atmosfera robi się duszna, ludzie podejrzani, a najgorsze zdaje się być jeszcze przed nami.

Hotel Zaświat to opowieść pełna zagadkowych zdarzeń oraz nastroju, który z miejsca zdobył moje uznanie. Borkowski może się poszczycić sprawnym językiem, tylko brakuje mu jeszcze konsekwencji w trzymaniu się głównego wątku. Zbyt łatwo daje się on zwodzić dygresją, które niewiele wnoszą, a sprawiają, że całe napięcie gdzieś nam się rozchodzi.

Trochę niedopracowana ta lektura, ale zasługująca na chwilę uwagi. Dobrze się przy niej bawiłam i żywię szczerą nadzieje, że autor nadal będzie szedł w kierunku takiej literatury.

 

Varia

RECENZJA 2

       Przemysław Borkowski urodził się w Olsztynie, obecne mieszka w Warszawie. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim. Był także felietonistą portalu "Onet.pl" i miesięcznika "Kariera". Większość osób kojarzy tego pana z Kabaretem Moralnego Niepokoju. Do niedawna nikt nie wiedział, że znany satyryk w wolnych chwilach pisze również książki. Na naszym rynku wydawniczym autor zadebiutował powieścią "Gra w pochowanego". Aktualnie nakładem wydawnictwa Oficynka na światło dzienne wyszła kolejna proza pisarza o intrygującym tytule ,,Hotel zaświat’’. Jakie przygody doświadczyłam w tytułowym budynku? Zaraz się tego dowiemy.

Pewnego dnia trzydziestokilkuletni Krzysztof Rozkroczny wraca do swojej rodzinnej miejscowości pod Olsztynem sprzedać dom rodziców, gdyż od dawna nikt w nim nie mieszka. Już pierwszego dnia mężczyzna przypadkowo odnajduje ludzką rękę. Policja bagatelizuje sprawę uważając, że to prawdopodobnie zaginiony kawałek ciała z zeszłorocznego morderstwa. To jednak nie koniec niespodzianek. Krzysztof z zaskoczeniem obserwuje niepokojące zachowanie zwierząt, jak również jest świadkiem kolejnych dziwacznych wydarzeń. Jak dalej potoczą się losy głównego bohatera. Czy przekaże w obce ręce swój majątek? Co, lub kto czai się w tym pozornie spokojnym miejscu?

Z ogromną niecierpliwością czekałam na ,,Hotel zaświat'', ponieważ bardzo cenię sobie pana Przemysława Borkowskiego, jako znakomitego kabareciarza. Z bólem serca muszę jednak przyznać, że zawiodłam się na jego twórczości i to bardzo. Niepotrzebnie przeczytałam zachęcającą rekomendacje zamieszoną na tylnej okładce książki, w której widnieje informacja, że czeka mnie porażający horror gorszy od samego ,,Lśnienia’’ Kinga. Ta reklama w moim przypadku wcale się nie sprawdziła, wręcz przeciwnie. Momentami ziewałam z nudów błagając w myślach o skok napięcia i bardziej dynamiczną akcje. Niestety moje prośby zostały spełnione dopiero w trakcie finałowej sceny. Tymczasem niemal przez całą fabułę autor raczył mnie spokojną, monotonną trzecioosobową narracją podczas, której poznajemy osobiste przemyślenia, refleksje i wspomnienia z dzieciństwa głównego bohatera. Widzimy, jak spaceruje po okolicy wspominając ważne historyczne wydarzenia, jakie nawiedziły owe miejsce. W międzyczasie poczytamy stare wiersze, krótkie opowiadania, lub fragmenty poszczególnych książek, praktycznie w żaden sposób nie związanych z głównym nurtem tej historii. Moim zdaniem Przemysław Borkowski przesadził z wielowątkową fabułą robiąc z niej istny kogel mogel. Czasami więcej nie znaczy zawsze lepiej. Widać, że autor ma wybujałą wyobraźnię i całą masę różnorodnych, ciekawych pomysłów, ale brakuje mu koncentracji nad staranniejszą analizą poszczególnej sceny. Podobały mi się tylko plastyczne, malownicze opisy przyrody, aczkolwiek momentami ich charakterystyka także była zbyt wyolbrzymiona. Natomiast kreacja psychologiczna bohaterów została potraktowana nieco po macoszemu. To bezbarwne, zwyczajne osoby niewyróżniające się z tłumu niczym szczególnym. Na uznanie zasługuje zaledwie zaskakujące zakończenie, które dosłownie zwala z nóg. Niestety to za mało, abym mogła zachwycić się ,,Hotelem zaświat’’. Żałuje, że nie mogę wydobyć z niego więcej pozytywnych wrażeń.

Komu mogę polecić tę książkę? Myślę, że osoby, które, na co dzień nie mają do czynienia z kryminałami śmiało mogą po nią sięgnąć. Najnowsze dzieło Przemysława Borkowskiego jest raczej spokojną powieścią obyczajową z kilkoma elementami kryminału i maleńką szczyptą thrillera. Z kolei, jeśli szukacie wstrząsającego horroru, po którym nie będzie dane wam zasnąć, to nie tędy droga. Wybór należy do was. Zapraszam.

Cyrysia

 

 

 

 

Przemysław Borkowski
Hotel Zaświat

 
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 10 maja 2013
Miejsce wydania: Gdańsk
Liczba stron: 310
Ocena: 3/6