HOTEL ZŁA 3 RECENZJA KOSTNICA
Niejeden
miłośnik horrorów zapewne słyszał o ,,Hotelu zła''
Roar'a Uthauga. Norweska produkcja z podgatunku slashera w oczach widzów
zdobyła uznanie zachwycając zimowymi plenerami oraz doskonale stopniowanym napięciem.
Sama pamiętam jak podczas oglądania pierwszej i drugiej części tego filmu, byłam
zaskoczona oryginalnością fabuły, w której główną rolę stanowi stary, opuszczony
hotel stojący wśród groźnych, zaśnieżonych gór słynący z dramatycznej
przeszłości.
Trzecia
część ,,Hotelu zła'' w reżyserii Mikkela
Branne Sandemose różni
się nieco od swych poprzedników. Czy może na lepsze? Niestety w tej kwestii nie
wyrażę się zbyt pozytywnie. Uważam, że producenci prawdopodobnie chcieli zrobić
świetną, nietuzinkowa fabułę różniącą się od pozostałych produkcji, lecz jednak
przedobrzyli w negatywnym kierunku.
Akcja
filmu rozgrywa się pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku. Sześcioosobowa grupa
nastolatków postanawia w wielkiej tajemnicy, nie mówiąc nikomu poznać legendarny hotel
zła. Będąc jednak u celu wędrówki nie wszyscy są zadowoleni z perspektywy
przenocowania w tym złowieszczym budynku. Po krótkiej dyskusji młodzi poszukiwacze
przygód decydują się w końcu na nocleg w pobliskim lesie. Rozbijają obóz ciesząc
się wolnością i swobodą. Nie zdają sobie sprawy, że nie są sami na tym pustkowiu.
Już wkrótce tajemniczy i niebezpieczny osobnik pokaże w najbardziej makabryczny i
odrażający sposób, jak bardzo nie lubi niespodziewanych gości.
,,Hotel
zła 3'' niemal kipi do bólu przewidywalnością. Nie musiałam nawet zbytnio się
wysilać, by od razu stwierdzić, kto kolejno padnie ofiarą psychopatycznego szaleńca.
Fabuła stanowi bardzo słabiutki poziom. Sprawia wrażenie oklepanej bez żadnego
twórczego pomysłu. Postacie występujące są mało wiarygodne i bez wyrazu. Niektóre
ich zachowania są tak absurdalne, że aż razi w oczy. Większość scen rozgrywa się w
lesie, zaś tytułowy hotel pojawia się raptem parę minut. Poczułam duży niedosyt,
ponieważ mając w pamięci poprzednie produkcje, to właśnie owiany złą sławą
budynek stanowił doskonałą pożywkę strachu i klaustrofobicznego lęku. Najbardziej
jednak żałuje, że brak tutaj typowo norwesko-zimowego klimatu. To właśnie góry
pokryte śniegiem i mrozem budziły mój niekłamany zachwyt i przerażenie podnosząc
wizualną wartość filmu.
Mimo
wielu minusów udało mi się wychwycić parę pozytywnych aspektów. Szczególnie na
uznanie zasługuje bardzo dobrze skonstruowana ścieżka dźwiękowa. Dzięki muzyce akcja
nabiera wyrazistości i podnosi napięcie. Również stopień brutalności scen, choć
był niezwykle minimalny, to jednak ,,resztki'',
które pozostały były w wiarygodny sposób zagrane.
Podsumowując
całość, horror ,,Hotel zła 3'' ogląda się z zainteresowaniem, ale bez większych
rewelacji. Bać się raczej nie będziecie, jedynie z lekkim napięciem i dreszczykiem
emocji możecie śledzić poszczególne wydarzenia.
Osobiście
wolę klimatyczną biel śniegu, dlatego jestem nieco zawiedziona. Uważam jednak, że
mimo to, warto obejrzeć ten film, ponieważ pomijając poszczególne mankamenty i tak
jest lepszy od niejednego typowo klasycznego horroru.
Hotel
zła 3 / Fritt vilt III
- Reżyseria:
Mikkel Branne Sandemose
- Scenariusz:
Peder Fuglerud, Lars Gudmestad
- Zdjęcia:
Ari Willey
- Muzyka:
Magnus Beite
- Kraj:
Norwegia
- Premiera:
15 października 2010 (Świat)
- Czas
trwania: 1 godz. 35 min.
- Tytuł
filmu: Hotel zła 3 / Fritt vilt III (2010)
|