KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
HYPERIONHYPERION - Dan Simmons

RECENZJA KOSTNICA

Dan Simmons Hyperion

Tłumaczenie: Arkadiusz Nakoniecznik

616 stron. Wydawnictwo MAG, rok wydania 2007.

 

Jako pierwszy wydał w Polsce tą powieść Amber. W dwóch tomach, z ilustracją na okładce wcale nieprzekonującą i nie zachęcającą do lektury. Pracowałem w tym czasie w firmie która robiła dla Amberu składy graficzne powieści - dostawaliśmy materiał z korekty, nanosiliśmy poprawki i składaliśmy w straym - jeszcze DOS-owym - programie do łamania książek. Stawiałem wtedy swoje pierwsze kroki w pracy z komputerem. Pamiętam, że kiedy czytałem koledze przez ramię fragmenty "Hyperiona" to wcale mnie on nie zachwycił. A właśnie dlatego, że czytałem fragmenty - a ta powieść jest tak rozbudowana, wielowątkowa, że trzeba ją naprawdę uważnie czytać. Dan Simmons przedstawił nam świat tak precyzyjnie skonstruowany, że nigdy potem, ani nigdy przedtem nie spotkałem się z tak doskonale zbudowanym, wiarygodnym tłem powieści... Kiedy już przeczytałem całość "Hyperiona" to wracałem do niego wiele, wiele razy, za każdym razem znajdując coś innego w tej powieści. Ale o czym w ogóle mowa? Oto mamy daleką przyszłość. Ludzkość opanowała kosmos. A dzięki sieci portali teleportacyjnych sterowaną przez Sztuczną Inteligencje podróże między światami stały się łatwe i przyjemne. Ba, niektórzy ludzie mają domy w których każde pomieszczenie jest na innej planecie. Ludzie połączeni są w wielkiej sieci informacyjnej, dostęp do informacji jest nieograniczony. Oczywiście także siecią informacyjną steruje Sztuczna Inteligencja. Stara Ziemia już nie istnieje - zniszczona w wielkiej katastrofie wywołanej przez ludzkich naukowców. Kościół katolicki to tylko staromodna sekta zrzeszająca nielicznych ludzi. Wojny jako takie prowadzone są tylko z Intruzami - zmutowanymi ludźmi żyjącymi na zielonych wyspach w otwartym kosmosie. Imponujące? A to zaledwie mały fragment tła powieści. Osią fabuły jest historia sześciu Pielgrzymów. Oto bowiem w tym wszechświecie istnieje planeta Hyperion na powierzchni której są Grobowce Czasu - tajemnicze budowle zbudowane nie wiadomo kiedy, nie wiadomo przez kogo. W okolicach Grobowców coraz częściej pojawia się Chyżwar - na wpół mityczna istota, istota podobna do człowieka tylko jakby odlana z płynnej rtęci, naszpikowana metalowymi kolcami. Chyżwar dysponuje nadnaturalnymi umiejętnościami i bezlitośnie zabija ludzi którzy znaleźli się w pobliżu Grobowców. Tymczasem nadchodzi czas w którym według proroctwwa Kościoła Chyżwara Grobowce Czasu się otworzą. Może do nich wtedy dotrzeć sześciu Pielgrzymów wyznaczonych przez kapłanów Kościoła Chyżwara. Każdy z nich może przedstawić swoją prośbę - lecz tylko jedna zostanie spełniona. Jeden Pielgrzym przeżyje, reszta zginie...

Ufff... tak naprawdę to dopiero jakieś pierwsze dwadzieścia stron "Hyperiona". Towarzyszymy więc Pielgrzymom w ich wędrówce i pozajemy sześć historii - każdy z bohaterów opowiada w jaki sposób został wybrany - i dlaczego - do tej niezwykłej podróży. I tu właśnie wychodzi całe mistrzostwo pisarstwa Dana Simmonsa... Bowiem w pakiecie jednej książki dostajemy sześć zupełnie różnych historii. Mamy opowieść Kapłana - przygodową, Żołnierza - fantastyka militarna, Detektywa - historia detektywistyczna godna mistrzów kryminału... Każda z sześciu historii jest inna, w innym stylu, każda z innej perspektywy pokazuje uniwersum Hyperiona. I każda jest genialna. Jesli dodamy do tego fakt, że inspiracją dla Simmonsa były poematy Kaetsa - których wiele jest w powieść wplecionych - dostajemy powieść ponadgatunkową. Bowiem za stafażem fantastyki i horroru otrzymyjemy coś, co zmusza do głębokich przemyśleń na temat życia, ludzi, Boga. I to nie jest pusty frazes. To naprawdę arcydzieło literatury i nieznajomość "Hyperiona" to duża strata dla każdego myślącego czytelnika, czytelnika który od książki oczekuje czegoś więcej niż pustej lektury...

A tym których zafascynuje świat "Hyperiona" powiem tylko, że ukazały się także "Upadek Hyperiona" oraz "Endymion" i "Tryumf Endymiona" - wszystkie cztery części są bardzo dobre - ale to własnie pierwsza część - "Hyperion" - zmienił moje spojrzenie na literaturę spod znaku s-f. Obecnie dostępne są wznowienia tych powieści. Wydawnictwo MAG uraczyło nas pięknie wydanymi, ilustrowanymi, w twardych oprawach z obwolutami tomami, które powinny się znaleźć w biblioteczce każdego szanującego się fana nie tylko fantastyki ale po prostu dobrej literatury.

 

Bogdan Ruszkowski