28.04
Tego lata rozpoczna się zdjęcia do adaptacji
powieści Stephena Kinga z 1986 roku TO
(It). Film ma wejść na ekrany kin 8 września
2017 roku. Nie wiadomo jeszcze kto zagra
rolę klauna Pennywise - a będzie to niełatwe
zadanie po roli Tima Curryego z mini serialu
TO nakręconego przez stację ABC w
1990 roku.
TO -
STEPHEN KING
Ilość osób, które sięgają po pozycje wydawnicze Stephena
Kinga sprawia, iż stał się on niekwestionowanym Mistrzem
literatury grozy. Liczne oraz godne podziwu opisy miejsc,
sytuacji oraz bohaterów sprawiają, że ja sama z
przyjemnością zagłębiam się w słowie przezeń pisanym. Nie
zdziwi więc chyba nikogo, jeśli powiem, że książka Kinga im
grubsza, tym lepsza dla mnie i "To" już od pierwszego
spojrzenia wzbudziło mój entuzjazm.
Jest to powieść licząca przeszło tysiąc dwieście stron, na
którą składają się zasadniczo dwie części - jedna
opowiadająca o dzieciństwie siedmiorga dzieci w nawiedzonym
przez tytułowe To miasteczku Derry oraz druga - traktująca o
życiu dorosłym, w którym siódemka bohaterów ponownie zostaje
wezwana do walki ze złem. Jak jednak na mistrza przystało,
King nieustannie - strona po stronie - rozsiewa tajemnicę,
którą poznać możemy jedynie poprzez cierpliwe śledzenie
losów bohaterów. Książka jest o tyle ciekawie skonstruowana,
iż autor zręcznie przeplata w niej wątki dotyczące
dzieciństwa szóstki chłopców oraz dziewczynki z tymi
mającymi miejsce 27 lat później. Mamy zatem przed sobą
książkę, której akcja toczy się dwutorowo i to bez
jakiegokolwiek potknięcia autora. Całość stanowi istny
majstersztyk literacki zarówno pod względem języka jak i
konstrukcji fabuły.
To, co urzekło mnie najbardziej w "Tym" to bogactwo postaci
oraz oddane z urzekającą precyzją portrety psychologiczne.
Strona po stronie poznajemy nowego bohatera, jego zalety
oraz ułomności, najbliższe środowisko. Mimowolnie zaczynamy
darzyć sympatią jąkającego się chłopca, którego młodszy brat
zostaje zamordowany przez To, chłopca astmatyka z
nadopiekuńczą matką, chłopca o "niewyparzonej gębie" i
kilkunastu różnych głosach, dziewczynkę mającą ojca tyrana,
Murzyna, Żyda kochającego ptaki oraz chłopca z nadwagą
potrafiącego już od najmłodszych lat budować przeróżne
konstrukcje architektoniczne. Wzbudzają oni w nas emocje
jako, iż każdy z nich ma w sobie coś, czego się wstydzi i co
staje się powodem prześladowań ze strony innych dzieci. W
siódemkę jednak potrafią oni stawić czoła swym oprawcom i,
co ważniejsze, we wzajemnym towarzystwie odnajdują spokój
oraz radość. "To" to książka o prawdziwej przyjaźni,
nadziei, wierze oraz poświęceniu, które stanowią ich oręż do
walki ze złem. Razem są w stanie niemal wszystko - to, czego
nie wie jedno z nich, wymyśli drugie, w siódemkę zaś
skonstruują całość. Razem przychodzi im walczyć z Tym -
potworem o niezliczonej liczbie twarzy gnieżdżącym się w
miasteczku od zarania dziejów, którego niemal udaje się
pokonać, lecz niestety tylko "niemal". Dzieci składają zatem
przysięgę przypieczętowaną własną krwią - jeśli To ożyje
ponownie, powrócą w rodzinne strony, aby ostatecznie się z
Tym rozprawić. Jedynym, który pozostał w miasteczku, aby
prowadzić uważnie obserwację, jest czarnoskóry Mike. Kiedy
fala zabójstw ulega wznowieniu, to właśnie on wzywa
pozostałą szóstkę do siebie. Wspólnie muszą stawić raz
jeszcze czoła kosmicznemu tworowi, przebić się przez barierę
amnezji, która otuliła ich po wyjeździe z miasta oraz
rozprawić się z własnymi lękami. Ponownie ożyje miłosny
dziecięcy trójkąt pomiędzy żonatym już Billem, samotnym
Benem a Beverly wyzwalającą się spod skrzydeł męża-sadysty.
Ponownie ożyją lęki Stana - Żyda najwrażliwszego z całej
siódemki i raz jeszcze Rich "Niewyparzona Gęba" będzie
przekomarzał się z astmatycznym Eddiem. Powrócą lęki,
przerażające obrazy Oka, Wilkołaka, Mumii, klowna
Pennywise'a, tajemnicze zabójstwa oraz Barrens - zielony
zakątek z siecią śmierdzących rurociągów przebiegających tuż
pod Derry, które skrywają mroczne serce Tego.
Jeśli masz wolnych najbliższych kilka wieczorów i nie wiesz,
co z sobą począć - sięgnij po "To". Dla tych, którzy
czytanie porównują do tlenu, jest to pozycja godna uwagi.
Kochającym zaś gatunek grozy przemieszanej z fantastyką, a
już zwłaszcza Kinga - gwarantuję świetną rozrywkę okraszoną
mnóstwem wciągających opisów oraz sytuacji. Od tej książki
nie sposób się oderwać, zwłaszcza im bliższy staje się
koniec, gdzie akcja nabiera zawrotnego tempa. Jeśli wziąć
pod uwagę objętość książki, czas, jaki autor poświęcił na
jej pisanie (cztery lata) oraz doskonale skonstruowaną
fabułę podyktowaną bujną fantazją pisarza, bez wstydu można
przyznać, iż "Temu" (dziełu) należy się szóstka z plusem.
Monika Staszewska
|