JA INKWIZYTOR
AUDIOBOOK
Jacek Piekara jest jednym z moich ulubionych polskich fantastów od 2005
roku, kiedy to w moje ręce wpadła lektura jego autorstwa pod tytułem
Ani słowa prawdy. Wtedy to właśnie odkryłam zamiłowanie tegoż autora
do opowiadań pełnych dowcipnych dialogów i błyskotliwych pomysłów.
Piekara jest pisarzem wszechstronnym i wielce utalentowanym. M na swoim
koncie wiele naprawdę poczytnych książek. Kiedy, więc nadarzyła się
okazja, by poznać jednego z wykreowanych przez niego bohaterów nie
wahałam się ani chwili. Muszę przyznać, że spotkanie to nie należało do
udanych. Nie mniej jednak w tym przypadku wina leży bardziej po stronie
mojej a nie autora.
Muszę od razu przyznać, że jeśli chodzi o książki to jestem
tradycjonalistką i dopóki Bóg nie pokarze mnie ślepotą, Alzheimerem lub
inną chorobą ograniczającą czytanie pozostanę wierna ich papierowym
wersjom. Innymi słowy nie istnieją dla mnie żadne audiobooki, e-booki –
czytam tylko zwyczajne booki. Pech chciał, że przyszło mi poznać
przygody Inkwizytora Mordimera w formie audio, co sprawiło, że poczułam
się, jak zgubiony w lesie Czerwony Kapturek bez koszyczka, na dodatek
cierpiący na syndrom dnia wczorajszego. Nie to, żeby głos Janusza
Zadury, czytającego Ja Inkwizytor. Wieże do nieba, był jakiś
wyjątkowo niemiły. Co to, to nie. Po prostu od takich, jak by to
powiedział Jakub Wędrowycz, ustrojstw boli mnie głowa, a samo słuchanie
trwa w nieskończoność, bo skupić się mogę raptem na dziesięć, góra
piętnaście minut. Ale dosyć o mojej niechęci do audiobooków.
Płyta zawierająca dwie mini-opowieści Dziewczyny rzeźnika i
Wieże do nieba, jest wydana skromnie, ale dosyć ładnie. Choć, gdy
widzę na takim cieniutkim opakowaniu cenę trzydziestu pięciu złotych, to
krew mnie zalewa, bo nie umiem sobie zwizualizować książki w formie
papierowej, stąd też cena wydaje się być zbyt wysoka.
Fabuła pierwszego opowiadania raczej oscyluje na pograniczu fantastyki i
więcej wspólnego ma z rasowym kryminałem. Ktoś dokonuje brutalnych
mordów na młodych dziewczętach. Młody inkwizytor Mordimer wraz ze swym
mistrzem Knotte musi rozwiązać zagadkę śmierci kobiet. Okazuje się, że
wynik śledztwa będzie zaskakujący nie tylko dla czytelników ale także
detektywów…
Opowiadanie to jest naprawdę świetne i okraszone sporą dawką humoru.
Dużym plusem opowieści jest fakt, że historię poznajemy z punktu
widzenia Mordimera, który jak się okazuje nie jest nieomylny. Mocną
kartą opowieści jest też mistrz Knotte, który choć momentami drażni,
stanowi oś humorystyczną Dziewczyn rzeźnika.
Przy tak świetnym pierwszym opowiadaniu, drugie, Wieże do nieba,
zdaje się pasować do niego jak pięść do nosa. Dziewczyny rzeźnika
charakteryzuje się dosyć szybki tempem i jak już wspomniałam, jest to
opowiadanie szalenie dowcipne, natomiast Wieże do nieba to
historia, której brakuje tego wszystkiego. Dwóch architektów walczy
między sobą o wybudowanie najbardziej monumentalnej katedry w mieście. Z
czasem pojawiają się podejrzenia, jakoby jeden z nich grał not fair
i korzystał z pomocy czarnej magii. Rozjemcą w tym konflikcie ma być
nikt inny jak Mordimer…
Ja Inkwizytor. Wieże do nieba
opowiadają o początkach drogi kariery młodego Inkwizytora Mordimera.
Zdarzenia opowiedziane w tej książce dzieją się pomiędzy historią znaną
z powieści Płomień i krzyż a Sługa boży. Osoby
zaznajomione z poprzednimi książkami opowiadającymi o losach Mordimera
Madderdina, będą zawiedzione tą pozycją. Pierwsze opowiadanie zawarte w
tej książce jest z pewnością bardzo dobre. Jednak sami musicie
zdecydować, czy warto zapoznać się z pozycją, w której drastycznie
zachwiano równowagę między poziomami dwóch opowiadań.
PS. Póki możecie czytajcie tradycyjne książki. Nie dajcie się wziąć w
niewolę elektronicznym potworom! ;)
Ocena: 3/6 (audiobook)
Fuzja
|
Jacek Piekara
Ja, inkwizytor. Wieże do nieba
Czyta Janusz Zadura
ISBN: 978-83-78780-14-4
Czas nagrania: 12 godz. 33 min
Nośnik: 1 CD mp3
Data wydania: 2012-10-31
|
|