KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
KOŁYSANKA DLA MORDERCYKOŁYSANKA DLA MORDERCY Mariusz Czubaj

Kolejny kryminał z profilerem Rudolfem Heinzem. Nowa powieść Mariusza Czubaja zdecydowanie nie jest kołysanką. To mocna kawa, i to z koniakiem!, jak pisze Marcin Wroński.

Jesień 2008 roku. W kanałach ciepłowniczych w Warszawie znaleziono kolejną ofiarę seryjnego zabójcy. Sprawca - nazwany przez policję Doktorem Śmierć - zabija bezdomnych zastrzykiem w serce, a następnie odcina denatom dłonie. Profiler Rudolf Heinz zostaje wysłany do stolicy, by pomóc w śledztwie. Okazuje się, że sprawa, nad którą przyjdzie mu pracować, łączy się także z tajemniczym zgonem znanego przedsiębiorcy. Wszystko wskazuje na to, że ta śmierć ma związek z wydarzeniami sprzed wielu lat, gdy biznesmen prowadził fabrykę zatrudniającą nielegalne imigrantki ze Wschodu. 
Profiler krąży w labiryncie podziemnego miasta, opanowanego przez kloszardów, i w plątaninie dyskretnych powiązań łączących ludzi interesu. W tle wydarzeń jak zły cień pojawi się pacjent szpitala psychiatrycznego na Śląsku, zwany Inkwizytorem, czyli morderca, który wiele lat temu omal nie pozbawił życia Rudolfa Heinza. Obaj mają ze sobą niewyrównane rachunki... Wydawnictwo WAB

 

 

RECENZJA 1 KOSTNICA

"Kołysanka dla mordercy" Mariusz Czubaj  

Nigdy wcześniej się nie poznaliśmy. Nie spotkaliśmy się o "21:37" ( taki tytuł nosi poprzednia książka Mariusza Czubaja, w której bohaterem jest Rudolf Heinz). Nie dane było mi podpatrywać, w jaki sposób prowadzi śledztwo, nie znałam jego metod pracy ani toku myślenia. Komisarza Rudolfa Heinza poznałam przy melodii "Kołysanki dla mordercy".

Współczesna Warszawa. W pobliżu kanałów ciepłowniczych giną kloszardzi. Za pomocą wymierzonego w serce zastrzyku z benzyną zostają zamordowani, a następnie z chirurgiczną precyzją pozbawieni dłoni. Morderca starannie myję dłonie, wysyła w paczce. Stołeczni policjanci są bezradni. Niezidentyfikowane ciała, brak świadków i jakichkolwiek poszlak, które naprowadziłyby na trop mordercy. W obliczu tak beznadziejnej sytuacji na pomoc w prowadzeniu śledztwa zostaje wezwany specjalizujący się w trudnych przypadkach  katowicki komisarz Rudolf Heinz. Rozpoczyna się pościg za mordercą.

Tak oto w skrócie można opowiedzieć fabułę kryminału Mariusza Czubaja "Kołysanka dla mordercy".  Czytelnik staje się świadkiem brutalnych morderstw, a następnie wraz z komisarzem próbuje rozwikłać ich tajemnicę. W tym śledztwie ważny jest każdy szczegół, najmniejszy ślad może okazać się przepustką do rozwiązania sprawy.

"Kołysanka dla mordercy" to kryminał, któremu nie można odmówić wartkiej akcji i znakomitej kreacji głównego bohatera. Jeżeli ktoś jednak oczekuję krystalicznej postaci, idealnego policjanta, to się zawiedzie. Komisarz Heinz w niczym nie przypomina filmowych detektywów. Bohater powieści, to człowiek, który boryka się problemami. Stracił żonę w wypadku samochodowym, nie może dogadać się z synem, walczy z nałogiem nikotynowym a i alkohol nie jest mu obcy. Ciągle prześladują go nocne koszmary. W snach wracają obrazy, o których wolałby zapomnieć, pojawiają się mordercy, ofiary.

Tym, co jednak najbardziej ujęło mnie w kryminale i na co zwróciłam szczególną uwagę jest dostosowanie powieści do polskich realiów oraz poczucie humoru autora.

Książka Czubaja, to nie kolejny utwór oderwany od polskiej rzeczywistości. To powieść, w której bohater robi zakupy w Biedronce a policja podejmuje politykę współpracy z mediami. To w końcu powieść, w której autor ujawnia swoje poczucie humoru. Komisarz Heinz  odznacza się ciętym językiem, znajduję celną ripostę i potrafi w zabawny sposób spuentować każdą myśl. Czytając powieść z niecierpliwością czekałam na kolejną wygłoszoną "sentencję", cyniczną odpowiedź. Jest to, bowiem ten rodzaj humoru, który uwielbiam.

Panie Czubaj, przy Pana powieści "psycha nie klęka"!

Czy jest, zatem coś, do czego mogłabym się przyczepić? Co sprawia, że po przeczytaniu "Kołysanki dla mordercy" czułam pewne rozczarowanie, niedosyt? Otóż jak dla mnie, rozwiązanie prowadzonego przez stołeczną policję śledztwa przyszło zbyt szybko a schwytanie mordercy zbyt łatwo. W jednej chwili czytelnik dowiaduję się o motywach, którymi kierował się morderca. Sprawca ujęty.

I jeszcze jedno, w powieści występuję wiele wątków. Autor świadomie je wplata, bo dzięki temu może zmylić czytelnika i naprowadzić go na błędny trop. Niektóre wątki nie mają jednak żadnego związku z główną akcją i przez to mogą wydawać się trochę męczące i nieciekawe. Ja jednak odbierałam je jako atrakcję powieści, bo przecież w życiu nie wszystko możemy zaplanować, nasze życie obfituje w niespodziewane sytuacje, nasze życie nie jest zmontowanym filmem, w którym już nic się nie wydarzy i który wyklucza jakiekolwiek poprawki.  

To było moje pierwsze spotkanie z komisarzem Rudolfem Heinzem. Pierwsze, lecz na pewno nie ostatnie. Z katowickim gliną jestem już umówiona o "21:37" i mam nadzieję, że i tym razem facet nie zawiedzie. W końcu nie każdego dnia spotyka taką dziewczynę jak mnie!      

ZAJĄC

 


RECENZJA 2 KOSTNICA
 

"Kołysanka trochę nie rytmiczna"

Zdecydowanie lubię polskich pisarzy różnego gatunku. Polskich kryminałów wcześniej nie czytałam. Nie miałam też przyjemności przeczytać poprzedniej powieści Mariusza Czubaja o tytule 21.37, za to niedawno skończyłam pochłaniać jego drugą z kolei opowieść pod tytułem Kołysanka dla mordercy.

Muszę na wstępie się usprawiedliwić, gdyż jestem też świeżo po skończeniu Syreniego śpiewu i mam wrażenie, że przez to nie czuje smaku Kołysanki. Już tłumaczę. Otóż, kiedy zjemy słodki, pyszny batonik, jakim zdecydowanie jest Syreni śpiew i chcemy potem wypić słodką herbatę, to niestety nie czujemy tej słodyczy. Tak, też niestety miałam w tym przypadku. Książka według mnie jest poprawna. Dla niektórych pewnie nawet byłaby świetna, ale jednak. coś mnie w niej uwiera.

Po pierwsze skoro mamy już w książce delikatne nawiązanie do tytułu, to liczyłam na jakieś rozwinięcie, a niestety tutaj, po tej jednej wzmiance, wszystko się ucina. Zupełnie jakby autor stwierdził: "no, uzasadniłem już tytuł, więcej nie trzeba". Przecież, gdy powie się A trzeba powiedzieć też B. Kolejna rzecz, która trochę utrudnia czytanie tego kryminału, to zaburzona chronologia. Gubiłam się w tym, co jest wspomnieniem, a co się dzieje tu i teraz. Takim samym mankamentem, (chociaż tu rózga należy się wydawnictwu) było skompresowanie tej powieści do 288 stron. Mam wrażenie, że ktoś chciał zaoszczędzić na drzewach w lesie (chwała za ekologiczne podejście, ale trzeba wiedzieć, kiedy należy je mieć) i przez to, wszystko pisane było tzw. ciurkiem, przez co nie wiedziałam, kiedy skończył się dialog a zaczęła myśl lub opis. Cena jak na moje oko jest troszkę zbyt wysoka jak na takie prawie kieszonkowe wydanie.

Minusem niestety jest też to, że jest tu tak wiele wątków, nazwisk i w ogóle różnych dodatków, że człowiek w pewnym momencie traci rachubę. I muszę jeszcze wspomnieć o tym, iż jak wynika z opisu na okładce, mamy tutaj dwie różne zagadki kryminalne, które się ze sobą łączą. Co jest bzdurą. Wcale się ze sobą nie łączą. Faktycznie na tle jednej sprawy wynika druga, ale wynika trochę na siłę, a rozwiązania obu spraw prowadzą w dwie różne strony.

Książka, oczywiście ma też swoje plusy. Chociażby główny bohater. Szczerzę, wierzę, że właśnie takie problemy może mieć policjant, który napatrzył się na różne zbrodnie i pracuje w swoim zawodzie wiele lat. Autor przygotował się merytorycznie do pisania owej książki, co zresztą widać w podziękowaniach. Godne pochwały. Wartka akcja, nie pozwala się znudzić, dosyć szybko następuje rozwiązanie zagadki, co według mnie też zasługuje na zauważenie.

Jak już pisałam, książka jest poprawna. Na pewno widać, że Mariusz Czubaj dopiero rozwija skrzydła w tej dziedzinie. Życzę mu z całego serca powodzenia. Myślę, że Kołysanka dla mordercy znajdzie swoich wielbicieli jak i przeciwników, ja osobiście plasuje się gdzieś pomiędzy i wyczekuje kolejnych powieści tego autora.

Moja ocena: 4/6

Fuzja

Autor: Mariusz Czubaj

Tytuł: Kołysanka dla mordercy

Rok wydania: 2011

Wydawnictwo: WAB

Ilość stron: 288