"Nieprawy, Rozwiązła, Niegodzien
Znaczeni przysłowia liczbami
Wyroku na całym narodzie
Nieszczerość dopełni kroplami"
Przekornie - przy niedzieli. Dzień, w którym zapełniają się
kościoły. Dzień obiadów u dziadków, odwiedzin u rodziców,
powszechnego lenistwa, dzień święty, który się święci. Na
Jasnej Górze - z pewnością tłumy. A gdyby tak okazało się,
że wszystkie dogmaty kościoła to kłamstwo? Gdyby wyszły na
jaw mroczne sprawki księży, przeinaczanie nakazów Pisma,
wprowadzanie tysięcy wiernych w błąd? Co by było, gdyby te
wszystkie modły, rytuały, wypełniane przykazania wznosiły
się nie do Pana, a do... jego najzagorzalszego przeciwnika?
Pomyślcie: Częstochowa. Co Wam się nasuwa? T.Love? Jasna
Góra? Pielgrzymki? Jestem przekonana, że dwie ostatnie
podpowiedzi. To święte miasto co roku przyjmuje setki
tysięcy wiernych i turystów. Gdzie nie spojrzeć, tam habity
i sutanny, zewsząd słychać dźwięk dzwonów i pieśni
mszalnych. Ostoja polskiego katolicyzmu, miejsce modlitw,
cel wielokilometrowych pielgrzymek i wycieczek
przedmaturalnych.
"Wiedziała, że otoczka stworzona przez paulinów,
wiernych i pielgrzymujących jest w istocie tylko przykrywką
dla siedliska wszelkiego zła i rozpusty"
To także miejsce, w którym giną najpierw dwie osoby, a potem
kolejne. Tajemnicze liściki, zakapturzony mnich i skradzione
dywany. W "Krew, pot i łzy" pani prokurator, Zuzanna
Bachleda, wraz z przyjaciółką, reporterkąKarlą i komisarzem
Malinowskim będą mieli do przeprowadzenia śledztwo, które
wymknie się logicznemu racjonalizmowi i nakaże im mocno
nagiąć swoje sceptyczne przekonania.
Kto jest odpowiedzialny za dziwne śmierci, kto jest nadawcą
poetyckich listów i jaki ma z tym związek Szatan?
Ta powieść, na poły kryminalna, na poły grozy, to bardzo
smaczne połączenie dwóch gatunków, które uwielbiam. Lekki,
nienachalny język, dynamiczna akcja i Częstochowa, o której
zwykle nie mówi się źle. Carla Mori przełamuje milczenie,
mówi głośno o tym, co wiele z nas myśli. Nie bawi się w
delikatność czy sentymenty - ostro krytykuje kościół, na
dodatek przekręca jego słowa o 180 stopni. Kto się
bulwersuje, niech podejdzie do tego jak do
fikcjiliterackiej, choć chyba żaden temat tak nie szokuje,
jak rozprawianie się z tym, co przynajmniej z założenia ma
być sacrum.
Przede wszystkim muszę powinszować Carli Mori tego, że wie,
o czym pisze. Podziwiam ilość pracy, jaką autorka musiała
włożyć, by stworzyć tę historię. Nazewnictwo powala, Mori
płynnie porusza się po tematyce powieści, nomenklatura
sakralna, architektoniczna i historyczna nie pozostawiają
wątpliwości, że ta kobieta zrobiła staranny research. Za to
ma u mnie ogromnego plusa.
Powieść przypomina nieco "Kod Leonarda da Vinci", jednak nie
fabułą, a generalnie swoim... świętokradztwem i obnażeniem
ułudy, jaką opatulił się, niczym całunem, kościół. Ktoś
mógłby uznać, że "Krew, pot i łzy" to jedno wielkie
bluźnierstwo, ale jak dla mnie - osoby absolutnie
antyklerykalnej - to rzecz, którą się czyta, kiwając głową.
Doskonały język, mnogość treści i interesująca historia to
rzeczywiście największe zalety powieści. Mogę przyczepić się
do jednej rzeczy - dialogów, przy czym z racji faktu, iż
powieść jest debiutem - wszelkie niedociągnięcia są
całkowicie do wybaczenia.
Jeśli nie jesteście zanadto wrażliwi na krytykę kościoła -
sięgajcie. Carla Mori obnażyła hipokryzję, przedstawiła
rewelacyjny portret żarliwych katolików, których wiara jest
tylko na pokaz, rozliczyła kościół z bogactwa, ułudy i
kłamstwa. Dorzuciła do tego odrobinę magii, przeciwstawiła
sobie to, co mówi Pismo z tym, co mówią dostojnicy
kościelni, wprowadziła porządny wątek kryminalny i
zrównoważyła go nadprzyrodzonym - dzięki tej miksturze
wyszła jej naprawdę świetna książka. Autorka wykazała się
nie lada odwagą, pisząc tak skandaliczne i kontrowersyjne
dzieło, ale również i talentem - mam nadzieję, że nie
poprzestanie na tym debiucie. Zakończenie zaś... cóż, powala
na kolana, ale nie w sensie modlitewnym ;) Niedopowiedzenie
i sugestia pozostawiają po sobie niedosyt, ale ten pozytywny
- pozwala czytelnikowi na refleksję, nie podaje wszystkiego
na złotej tacy. Polecam "Krew, pot i łzy".
Paulina Król
RECENZJA 2
Carli Mori to pseudonim literacki pewnej młodej
częstochowianki, która aktualnie mieszka w Anglii, gdzie
zajmuje się prowadzeniem domu i pisaniem książek. Jakiś czas
temu nakładem wydawnictwa Oficynka ukazał się debiut autorki
,,Krew, pot i łzy’’, religijny thriller. Czy nasza rodzima
pisarka zaskoczyła mnie swoją twórczością? Zaraz się tego
dowiemy.
Klara Wasowska, dziennikarka będąca w zaawansowanej ciąży
przyjeżdża do Częstochowy, rodzinnego miasta, aby napisać
oczerniający artykuł o brudnych machlojkach prezydenta.
Korzystając z okazji spotyka się z najlepszą przyjaciółką
prokurator Zuzanną Bachledą. Rozmowa schodzi na temat
dziwnych, niewyjaśnionych morderstw, które w ostatnim czasie
opanowały tutejsze miasto. Zuza wspólnie z komisarzem
Malinowskim od dłuższego czasu próbuje rozwikłać zagadkę
nietypowych zabójstw, lecz z miernym skutkiem. Klara
zaintrygowana tym faktem ochoczo proponuje swoją pomoc. W
trakcie śledztwa okazuje się, że wszystkie ślady prowadzą do
Jasnogórskiego klasztoru, który skrywa w sobie ogrom
mrocznych tajemnic. Już wkrótce wiele osób poczuje na sobie
przedsmak śmierci. Co z tego dalej wyniknie?
Dawno nie czytałam tak dobrego, kontrowersyjnego thrillera w
polskim wydaniu. Jestem pod wrażeniem, że debiutująca
pisarka stworzyła tak śmiałą i odważną historię, w której
pojawia się jawna krytyka w kierunku władz kościelnych, kult
szatana, czarna magia oraz niebezpieczna intryga. Jej
przerażający przekaz urazi zapewne wielu pobożnych
katolików, lecz uważam, że w niektórych kwestiach kościołowi
faktycznie należy się nagana. Większość osób z klapkami na
oczach patrzy na księży niczym na złote bożki, którym należy
się oddawać hołd. Nie widzą ich zakłamania, obłudy i
hipokryzji. Nie przeczę, że wśród duchownych istnieją
wyjątki, ale trzeba ich szukać ze ,,świecą w biały dzień’’.
Pod ,, nóż’’ poszli również wierni, którzy, na co dzień
chełpią się swoim nieskalanym, chrześcijańskim zachowaniem,
zaś w rzeczywistości pod maską zakłamania skrywają
nieszczere uczucia i emocje. Sama niejednokrotnie spotkałam
się z taką fałszywą religijnością, dlatego ten aspekt uważam
za jak najbardziej prawdziwy.
Carli Mori nie bawi się w żadne sentymentalne gierki. Pisze
konkretnie, dosadnie, bez zbędnych ozdobników, czy
filozoficznych metafor. Nie oznacza to jednak, że fabule
brak wyrazistości, wręcz przeciwnie. Niezwykle plastyczne i
sugestywne opisy znakomicie pobudzają wyobraźnię, dzięki
czemu doskonale odnajdujemy się w Częstochowskich realiach.
Wartka, dynamiczna akcja nie pozwala na spokój i nudę. Z
zapartym tchem śledziłam rozwój poszczególnych wydarzeń,
które w kulminacyjnym momencie zachlapały mnie morzem krwi.
Kreacja psychologiczna głównych bohaterek także dopracowana
jest w najdrobniejszych detalach. Autorka przedstawiła nam
dwie różne osobowości, które się wzajemnie uzupełniają. Są
to niezwykle błyskotliwe, inteligentne i silne kobiety, ale
nie bez wad. Jak każdy z nas mają swoje słabsze momenty czy
chwile zwątpienia, dzięki czemu wydają się takie naturalne i
prawdziwe w tym, co robią. Żałuje natomiast, że tak szybko
dowiadujemy się, kto stoi za szokującymi morderstwami.
Liczyłam na więcej tajemniczości w tej kwestii. Do gustu nie
przypadło mi także otwarte zakończenie. Pozostawiło we mnie
spory niedosyt, jednakże mam nadzieję, że w planach będzie
kontynuacja tej książki, która usatysfakcjonuje mnie w stu
procentach. Mimo moich drobnych uwag i tak uważam, że
,,Krew, pot i łzy’’ jest znakomitym dreszczowcem wartym
poznania. Widzę tutaj ogromny potencjał autorki i mam
nadzieję, że go nie zmarnuje.
Komu mogę polecić tę książkę? Myślę, że każdy, kto ma
dystans do siebie, kościoła i wiary odnajdzie się w tej
historii. Wprawdzie jest to literacka fikcja, lecz bogobojne
osoby mogą czuć się nieco zbulwersowane bluźnierczym
przekazem, jaki tutaj figuruje. Osobiście wysoko oceniam
debiutancką prozę Carli Mori. Jest to rewelacyjny misz masz
gatunkowy, w którym występują wątki gore, kryminalne,
przygodowe, nadprzyrodzone itp. Chcesz wejść w sam środek
wielu interesujących, dyskusyjnych zagadnień dotyczących
kościoła, wiary, duchowieństwa czy biblijnych sekretów?
Zapraszam, zatem do lektury.
Cyrysia