KRÓLESTWO ŁABĘDZI -
Zoë Marriott
Wielu współczesnych autorów odwołuje się w swoich powieściach do starych
baśni. Powszechne są nawiązania do Kopciuszka, Królewny
Śnieżki itp. Jednak rzadko zdarza się, by jakiś pisarz bądź pisarka
pokusiła się o zbudowanie swojej historii na motywach mniej znanych bądź
mniej popularnych podań. Co nie zmienia faktu, że i to czasem może się
zdarzyć. Jedną z autorek, próbujących przełamać taki obowiązujący
stereotyp jest Zoë Marriott. W swojej najnowszej powieści Królestwo
łabędzi odwołuje się ona do baśni Hansa Christiana Andersena
Dzikie łabędzie (niektórym fabuła powieści może się także skojarzyć
z bardziej krwawą Baśnią o sześciu łabędziach braci Grimm).
Pozwolę sobie nakreślić po krótce treść tekstu duńskiego pisarza. Jak
to zwykle w baśniach bywa – dawno, dawno temu żył sobie król, który miał
kochającą żonę i sporą gromadkę dzieci – jedenastu synów i jedną córkę.
Królowa niestety umarła, a król ożenił się ponownie. Jego nowa wybranka
okazała się okrutną i złą kobietą, która darzyła ogromną antypatią
swoich pasierbów i pasierbicę. Pewnego dnia dając upust swojej złości,
za sprawą magicznej mocy, którą posiadała zamieniła wszystkich jedenastu
chłopców w łabędzie, a dziewczynę odesłała z dala od zamku. Król, będący
pod wpływem mrocznego uroku nie zauważył zmian jakie wprowadza jego
małżonka. I tak rozdzielone rodzeństwo cierpiało przez lata. Pewnego
dnia dziewczynie udało się jednak odnaleźć swoich braci, i choć musiała
się szalenie poświęcić udało jej się zdjąć z nich urok. Zła macocha
także została pokonana i od tamtej pory wszyscy żyli długo i
szczęśliwie. Wróćmy, jednak na karty historii Królestwa łabędzi.
Aleksandra byłaby zwyczajną, niczym nie wyróżniającą się dziewczyną,
gdyby nie dwie istotne sprawy. Pierwsza to fakt, że jest córką Króla.
Druga, natomiast dotyczy jej niebywałych umiejętności magicznych
dziedziczonych z żeńskiej gałęzi drzewa genealogicznego jej rodziny.
Pewnego dnia jej ukochana matka ginie zabita przez tajemniczą bestię, a
kilka miesięcy później ojciec odnajduje w lesie kobietę, która
momentalnie podbija jego serce i staje się macochą dla Aleksandry i jej
braci. Niestety, cała sytuacja wydaje się być niezwykła tylko i
wyłącznie dla czwórki rodzeństwa. Macocha kierując się niechęcią do
młodych pasierbów postanawia się ich pozbyć. I tak rodzina zostaje
rozdzielona, a nadzieja na ponowne zjednoczenie się młodych ludzi
zostaje złożona w rękach głównej bohaterki.
Oprócz kilku podobnych cech, które wymieniłam w powyższych akapitach,
oba teksty łączy jeszcze motyw braci zamienionych w łabędzie. Jednak to,
jak autorka postanowiła wybrnąć z sytuacji pozostawię już do odkrycia
waszej literackiej ciekawości. Podkreślam jednak, że naprawdę warto
sięgnąć po tę książkę. Choć oczywiście jest ona adresowana do młodszych
czytelników to doskonale sprawdza się, jako współczesny odpowiednik
dawnych baśni – dlatego też można ją z powodzeniem polecić i tym nie co
starszym pasjonatom książek, którzy uwielbiają magię i tajemnicze
historie.
Królestwo łabędzi
jest pozbawione drastycznych scen, brutalnych opisów i wulgarnego
słownictwa. Stanowi, natomiast przepiękną opowieść o miłości,
braterstwie, poświęceniu i walce dobra ze złem. Jest to książka
wyjątkowa pod tym względem, gdyż wydaje mi się, że obecnie nie kultywuje
się już takich wartości. Cieszy, więc fakt, że są jeszcze autorzy,
którzy potrafią pięknie spisywać bajki i starają się by, mimo prostoty
przekazu, były one urzekające. W dobie paranormalnych romansów i
młodzieżowych książek przesyconych seksem i wulgaryzmami ta pozycja
stanowi swoisty bastion najważniejszych wartości społecznych.
Jest to idealna lektura dla księżniczek – tych małych i tych trochę
większych. Uwrażliwia na ludzkie cierpienie i uczy, że dobro zawsze
zwycięża – myślę, że to dosyć ważna lekcja w czasach, kiedy zewsząd
zalewają nas negatywne emocje i okrutne wydarzenia. Zresztą książka jest
ciekawa nie tylko pod względem merytorycznym. Przepiękna szata
graficzna, przystępny i naturalny język oraz ciekawa fabuła– wszystko to
składa się na naprawdę solidną współczesną baśń, czyli gatunek, którego
tak bardzo brakuje na obecnym rynku literackim.
Ocena: 5/6
FUZJA |
Tytuł: Królestwo łabędzi
Autor: Zoë Marriott
Ilość stron: 264
Wydawnictwo: Egmont 2013
Cena: 34,90 zł
Na plus:
- odwołanie do motywów baśni Hansa Christiana Andersena
- przystępny język
- utrwalanie wartości
- współczesna baśń
- przepiękna okładka
- przejrzysta czcionka
Na minus:
- może być mało intrygująca dla bardzo wymagających czytelników
|
|