Witaj drogi
czytelniku przed tobą Krwawnik 2, czyli antologia z Pozornie
martwej strefy. Opowiadania, które znajdują się w tym
zbiorze zostały wybrane przez redakcję serwisu
kostnica.com.pl . Każdy mógł napisać opowiadanie i wysłać je
do nas – z nadesłanych wybraliśmy naszym zdaniem najlepsze.
Podobnie jak w pierwszej części przed Tobą autorzy bardziej
lub mniej rozpoznawalni, lecz wszystkich jednoczy miłość do
grozy, a dzięki niej możemy się cieszyć przerażającymi
historiami, które zrodziły się w ich głowach.
Pamiętaj jednak, że nie nakładaliśmy na autorów żadnych
ograniczeń i pozostawiliśmy im wolną rękę. Opowiadania,
które stworzyli mogą przerazić, wywołując niekończący się
strach, który na długo pozostanie w Twojej pamięci.
Dodatkowo Krwawnik 2 został wzbogacony o komiks, który
pozostawiamy Tobie na deser.
Opowiadania:
Piotr Borowiec - Coś za coś
Krzysztof T. Dąbrowski - Porror
Flora Woznica - Przebisniegi flo
Maciej Kaźmierczak - Darkroom
Paulina J. Król - Samogon
Maciej Szymczak - Słoneczny Wojownik
Patryk Hirsekorn - Tentuu
Tomasz Czarny - Stopy
Norbert Góra - Wspólnota koszmarnych
Łukasz Radecki - Wzór
Dagmara Adwentowska - Zmiana załogi
Tomasz Mordum X Siwiec - Miłość
Piotr Ferens - Uwięziona śmierć
Marek Ścieszek - Anatomia szaleństwa
Tomasz Kępiński - Grzesznica
Grzegorz Kopiec - Synowie
Pozornie
martwa strefa na papierze.
PREMIERA
27.09.2016
RECENZJA
SIEDEMNAŚCIE
KROPLI KRWI
Nadeszła jesień, zbliża się październikowa pora, a skoro
październik to i Halloween. Jak co roku na miłośników
horroru czeka więc wiele mocnych wrażeń, a portal Kostnica
nie zapomniał o swoich miłośnikach. Po ponad dwóch latach od
publikacji tomu pierwszego ukazuje się wreszcie „Krwawnik
2”, zbiór opowiadań grozy napisanych zarówno przez znanych i
cenionych autorów, jak i zdolnych debiutantów. Na miłośników
literackiego strachu czeka więc cała gama różnorodnych
tekstów wzbogaconych o bonus: ponad czterdziestostronicowy
komiks.
Na ponad 230 stronach niniejszej publikacji zabrała się
grupa osiemnastu twórców, żeby przedstawić co ich zdaniem
znaczy słowo „lęk”. Czym w ich mniemaniu jest koszmar i
strach. Niejednokrotnie zmieszany z jakże bliskim mu
humorem. Rogata bestia biegająca po ulicach, domowe problemy
mające w końcu szansę na rozwiązanie, nawiedzony samochód,
demoniczne siły… Pomiędzy pierwszą a czwartą stroną okładki
„Krwawnika 2” kryje się bardzo wiele.
Można powiedzieć, że wychowałem się na horrorach. Groza
towarzyszyła mi od dzieciństwa, od chwil, kiedy przez
zasłaniające oczy palce podglądałem pojedyncze odcinki „Z
archiwum X”. W nastoletniości odkryłem uroki slasherów i
slash teen movie, a wkrótce potem sięgnąłem po pierwsze
dorosłe książki – Mastertona, Kinga i Koontza. Polskiej
grozy natomiast uczyłem się na magazynach zawierających
opowiadania, dlatego „Krwawnik” budzi we mnie jakąś taką
sentymentalną nutę. Krótkie, różnorodne teksty, które
czasami są pełnoprawnymi horrorami, a czasem o horror
zaledwie się ocierają są czymś, co lubię, cenię i po co
chętnie sięgam. Bo choć nie oferują tak długiej zabawy, jak
powieści, rozczarowanie z trafienia na zły tekst jest
również mniejsze. „Krwawnik 2” pod względem jakości trzyma
całkiem niezły poziom. Oczywiście są w nim teksty
wyróżniające się, a do tych najlepszych zdecydowanie
zaliczają się komediowy „Porror” Dąbrowskiego (Adolf,
którego natura nie obdarzyła urodą, postanawia stracić cnotę
niemalże za wszelką, nawet magicznych rytuałów, cenę),
„Samogon” Pauliny Król (pędzący bimber Heniek przypadkiem
odkrywa, że pewien najwyraźniej nieistniejący gatunek ćmy,
który wpadł do trunku nadaje mu niesamowity posmak) i „Wzór”
Radeckiego (główny bohater wpada w fascynację wzorem, w jaki
układają się pieprzyki na ciele jego dziewczyny).
Zbiór zamyka wspomniany już komiks, „Ostatni ciepły dzień
tej jesieni”, traktujący o zbiorowym samobójstwie całej
ludzkości i dwójce kosmicznych cieciów, którzy pozostając na
unoszącej się w przestrzeni stacji, stają się świadkami tego
wydarzenia. Jednakże z racji faktu, iż jestem autorem tej
graficznej opowiastki, pozwolę sobie pominąć jej ocenę.
Natomiast wracając do całej reszty „Krwawnika 2” to jest to
pozycja godna polecenia miłośnikom rodzimych opowiadań
grozy. Jeśli więc należycie do tej grupy, sięgnijcie. To
książka dla Was.
Ja natomiast dziękuję Kostnicy za udostępnienie mi
egzemplarza do recenzji. Zamieszczam stronę z
komiksu, która nie znalazła się w „Krwawniku”.
Michał Lipka,
25.09.2016
RECENZJA
Literatura
grozy ma to do siebie, że jednych przeraża, a drugich
śmieszą pomysły, które w zamyśle autorów, miały wywołać
dreszcz, a może nawet krzyk co najmniej przerażenia.Od nie
pamiętnych czasów, ludzkość uwielbia się bać, a pisarze
prześcigają się w pomysłach, które mają sprawić, że po
plecach przebiegnie dreszczyk grozy.I być może, niektóre z
tych pomysłów zostaną nam w pamięci.Bo pamięć jest
wybiórcza, a nie wszystko niestety warte jest pamiętania.
"Krwawnik 2", to zbiór opowiadań, które wydane nakładem
Kostnicy, mają zamiar sprawić, że sen, o ile w końcu
przyjdzie, doprowadzi was do panicznego zerwania się z
łóżka!Czy się odważę?Krótko mówiąc-odważyłem się.Zachęcony
blurbem na okładce, pewnego pisarza, wziąłem się za lekturę.
A mamy tu tyle różnych tematów, co autorów, którzy
postanowili się podzielić swoimi pomysłami.
Opowieść o Adolfie, to historia pewnego młodzieńca, który,
aby usprawnić swoje życie seksualne wypowiada nierozważne
życzenie, które wywraca do góry nogami jego pożycie, ale
powoduje też masę komplikacji.
Pewien samogon powoduje dziwną mutację, odmiany ćmy, która
zasmakują w krwi obywateli, czy wreszcie tajemnicza historia
pewnego człowieka który porwany, bądź przetransportowany w
inne miejsce, co jakiś czas wraca, ale za każdym razem
potwornie odmieniony.Lub samochód, będący świadkiem
makabrycznego morderstwa i o wiele więcej.
Na deser dostajemy czarno-biały komiks o masowym
samobójstwie ludzkości, a jedynymi ocalałymi jest pewna para
pozostająca na stacji kosmicznej...
Słowem podsumowania, opowiadania nie sprawiły, jakiejś
masowej reakcji, ani nadmiernego przerażenia, jednak uważam,
że warto z tym zbiorem się zaznajomić, a komiks, podany na
zakończenie tej uczty, to perełka.Przekonajcie się sami.