KUSZĄCE ZŁO - Keri Arthur
Po
przeczytaniu pierwszych dwóch części serii "Zew nocy" nie do końca byłam
pewna do jakiej kategorii ją przyporządkować. Zastanawiałam się czy bardziej
odpowiedni będzie dział grozy, fantastyki, czy może jednak literatury kobiecej. Teraz
jestem skłonna położyć ją na regale z książkami bez wątpienia dla dorosłych, a
dokładniej w dziale erotyki.
Czytając
pierwszą cześć "Wschodzący księżyc" pamiętam, że byłam tak zaskoczona
fabułą, że aż miałam wypieki na policzkach i nadziwić się nie mogłam, że główna
bohaterka poza tym, iż jest bardzo barwną i pyskatą postacią, to prowadzi niebywale
rozwiązłe życie erotyczne. Z kolei druga odsłona "Całując grzech"
przyspieszyła na tyle tempo, że czasem musiałam na kilka chwil odłożyć książkę,
żeby ochłonąć. Nie tyle z powodu opisów miłosnych gierek, ale po prostu tak liczne
sceny orgii i co chwila z innym partnerem wywołały we mnie niesmak, który na
szczęście po kilkuminutowej przerwie udało się przełknąć i brnąć dalej. Jednak
kiedy w końcu przyszła kolej na trzeci tom "Kuszące zło", osiągnęłam
apogeum oburzenia. Skończyło się na tym, że rzuciłam książkę w kąt na dobry
tydzień nim ochłonęłam i nabrałam dystansu, aby ją dokończyć.
Generalnie
jestem bardzo tolerancyjna i aż tak nie ruszają mnie takie opisy, ale każdy ma swoje
granice, a dodając do tego gorszy dzień (w pracy oczywiście) to awantura gotowa. A
żeby tego było mało miałam okazję w sieci przeczytać dość burzliwą wymianę zdań
na temat odważnej okładki trzeciej części, która w porównaniu z poprzednimi,
subtelnymi sylwetkami jest nazbyt wyzywająca. I wiecie co? W zestawieniu z zawartością
okładka to tak na prawdę pikuś, bo po przeczytaniu już nie wywołuje takiego
wrażenia. Wydawnictwo Erica wiedziało co robi, szkoda tylko, że nikt nie zamieścił
informacji i ostrzeżenia o bulwersujących aktach w środku. Książka jest zdecydowanie
przeznaczona do starszego grona odbiorców. Osoby niepełnoletnie, które w dzisiejszych
czasach nie tyle co wyglądają na starsze, ale i się za takie uważają nie powinny tego
czytać, bo mogą mieć (jeszcze bardziej) wypaczone zdanie na temat miłości, a co
gorsza korzystać z życia tak jak nasza kokietka.
Ale
wracając do fabuły, to poza wiecznymi rozterkami Riley z kim, gdzie kiedy i obojętnie
jak, byle dobrze mamy ciekawy wątek, który niestety jest przyćmiony powyższymi
rozmyślaniami. Narracja pierwszoosobowa w tym przypadku potrafi być uciążliwa i
chętnie sama bym weszła w głowę dziewczyny i poprzestawiała jej trybiki tak jak ona
miała okazję zastosować to na swoich wrogach podczas przeprowadzanej tajnej misji. Jako
strażnik pracujący dla Departamentu ds. Innych Ras wraz z bratem Rhoanem i towarzyszami
broni: ogierem Kadem i wampirem Quinnem przedzierają się do strzeżonego pałacu
rozkoszy Deshona Starr'a, szaleńca od lat zajmującego się genetyką. Nie tylko
eksperymentował na głównych zainteresowanych, ale Jego działalność okazuje się
szersza aniżeli się mogło wydawać. Czy uda im się Go przechytrzyć i pokonać?
Przygotowania do ostatecznego starcia i podchody są bardzo ciekawe i wciągające, ale
tak jak wspominałam, aby dojść do tego punktu czytelnika czeka dość wyuzdana droga...
Jeśli
jednak dziewczyna nie ujarzmi swoich instynktów zwariuję czytając dalej tę serię, ale
muszę przyznać, że jest to na tyle "Kuszące zło", że pomimo niesmaku nie
sposób nie podjąć tejże "Niebezpiecznej rozgrywki", chociaż tylko po to,
aby zobaczyć jak Panowie rywalizują o jej względy i znoszą swoje urażone ego. Dziwię
się sobie, że tej książce wystawiłam tak surową ocenę, ale niestety takie właśnie
emocje wywołała we mnie lektura. Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania, ale ta
część w moich oczach odniosła klęskę. Mam nadzieję, że życie uczuciowe Riley
będzie już teraz stabilniejsze, a tajemnicza fabuła i kryminalna jej część zostanie
bardziej rozwinięta. z
dn. 08/11/2011 Recenzja
II części: http://www.kostnica.com.pl/calujacgrzech.htm
RECENZJA 2 Po przeczytaniu dwóch pierwszych części serii Zew Nocy australijskiej pisarki, byłam nastawiona na coś niezaprzeczalnie dobrego. Przyznam, że moja ocena jest mierna, jak na moje wcześniejsze oczekiwania. Czegoś mi brakowało. Okładka, jak w przypadku poprzednich książek, jest po prostu nieziemska, a to pierwszy czynnik, którym kierujemy się przy wyborze lektury. Chyba nie wspomniałam o tym przy poprzednich recenzjach, ale lepiej późno niż wcale. "Kuszące zło" skończyłam czytać dwa dni temu i do tej pory dumam, co siedzi w głowie Arthur. W tych książkach było już wszystko! Walki, uprowadzenia, morderstwa, miłość, seks, cierpienie, tajemnice… Jeżeli miałabym wybrać powieść, która zaspokaja moje wymogi w stu procentach, oczywiście postawię na Zew nocy. Nie wiem za bardzo, co zawrzeć w tej recenzji, aby nie wyszło to zbyt chaotycznie. Zacznę od ogólnego opisu fabuły. Największą obawą w życiu Riley jest fakt, iż pewnego dnia zostanie strażnikiem i będzie zmuszona do zabijania ludzi. Jednakże nie zależy to od niej. Departament Innych Ras wdraża ją w śledztwo, które dotyczy infiltracji bazy wroga, zebranie informacji i zniszczenie jej. Owym wrogiem jest Deshon Starr, odpowiedzialny za klonowanie i krzyżowanie gatunków psychopata. Riley razem ze swoim bratem oraz namiętnym koniokształtnym znajdują się dosłownie w paszczy lwa. Nieoczekiwanie zawierają układy, które mają na celu pomoc w unicestwieniu Starra w zamian za przysługi dla informatorów. Pomijając wartką akcję oraz następstwa zdarzeń, dhampirka ma na swojej głowie również problemy miłosne. Mianowicie stary wampir, Quinn oraz seksowny wilkołak Kellen ubiegają się o względy dziewczyny. Jednak Riley nie chce związku na wyłączność… Szczęśliwie jeden z nich w ostatniej chwili zdaje sobie sprawę, co może stracić. Ogólnie rzecz ujmując – bawiłam się fantastycznie przy tej książce. Dużo śmiechu, akcji, pożądania. Zdarzało mi się otworzyć oczy ze zdziwienia tak bardzo, że wyglądały jak pięciozłotówki w pełnej krasie. Wszystko pięknie, lecz jak zawsze, również i tutaj mam jedno „ale”. Otóż wyłapałam kilka niedociągnięć. Przykładem może być, jak przy przygotowaniach do akcji, a konkretniej modyfikacji wyglądu dhampirki, pamiętam, że Liander zmienił kolor skóry dziewczyny na ciepły odcień złota. Gdy następnego dnia dziewczyna uciekała z miejsca zbrodni, „jej blada skóra lśniła w świetle księżyca”. Uważam, że autorka przesadziła ze sceną walki samców o względy samicy. Tak samo zachowanie Riley w tej sytuacji było przerysowane i po prostu dziwaczne, zbyt wyrachowane. Autorka dowiodła tym, że w żadnej książce nie może zabraknąć aspektu trójkąta miłosnego. Bardzo irytujący szablon. Co przypadło mi do gustu? Na pewno to, że tak jak w poprzednich częściach, również i tutaj klimat tej książki jest namiętny, pełen akcji i tajemnic. Podoba mi się otwartość, której nie zabrakło, jak i poczucie humoru. Mam lekki niedosyt, co jest oczywiste po zakończeniu książki w tenże sposób. Stwierdzam jednak, iż jest to pozycja warta poświęconym godzinom czytania. Czekam niecierpliwie na kolejną porcję niezapomnianych emocji i gorąco polecam. Agnieszka Biardzka |
Tytuł:
Kuszące zło
Tytuł
oryginalny: Tempting evil
Autor:
Arthur Keri
Wydawca:
ERICA Instytut Wydawniczy
Data
premiery: 2011-10-27
Ilość
stron: 440
OPIS
KSIĄŻKI:
Riley
Jenson musi jednak działać na własną rękę. Ufając przełożonym i kochankom
niewiele więcej niż swoim najgorszym wrogom, Riley gra według własnych zasad. Jej
nową misją jest przeniknięcie do potężnie strzeżonego pałacu rozkoszy, przestępcy
znanego jako Deshon Starr - szaleniec od lat zajmujący się genetyką. Gdy wokół Riley zaczynają kręcić się dwaj seksowni mężczyźni - opanowany i niesamowicie uwodzicielski wampir oraz gorący wilkołak - i zaczynają walczyć ze sobą o jej względy, Riley musi zachować zimną krew. Jeśli ocali świat przed Deshonem Starrem, ocali też samą siebie.
|