ŁASKA UTRACONA - Bree Despain RECENZJA KOSTNICA
Bree Despain "Łaska utracona"
Ilość stron: 480
Wyd. Galeria Książki
Kraków 2011
Ocena: 5/6
Łaska utracona, to drugi tom przygód Grace Divine - nastoletniej córki pastora,
która za sprawą swojego przyjaciela Daniela oraz brata Jude'a przekonała się czym
jest klątwa wilkołactwa.
Wydarzenia kończące poprzednią część, wymagały od Grace wielkiego poświęcenia, i
to nie tylko z racji przemiany, ale też utraty ukochanego brata. Obecnie sytuacja w
której się znalazła również nie wygląda najlepiej. Nowo nabyte moce nie chcą się
jej słuchać, w domu atmosfera jest wyjątkowo napięta, a jakby tego było mało,
miasteczko ponownie staje się ofiarą dziwnych ataków.
Co noc ktoś plądruje okoliczne sklepy i napada na niewinnych ludzi. Jedyny racjonalny
trop prowadzi do nocnego klubu o nazwie Depot, gdzie wstęp mają tylko nieliczni.
Odpowiedzi na pytanie, co się kryje za jego drzwiami może udzielić Talbot - nowy
mieszkaniec miasta, który staje się dla Grace mentorem na drodze jej rozwoju. Dokąd
dokładnie zaprowadzi ją ta znajomość? I co się dzieje w podziemiach klubu?
Kiedy czyta się jakąś serię wydawniczą, na ogół kolejne jej części wypadają
coraz słabiej. W przypadku cyklu o Grace Divine sprawa ma się dokładnie odwrotnie. I o
ile pierwszy tom miał mocno katolicki oraz prorodzinny wydźwięk, o tyle drugi bardziej
pretenduje do miana książki przygodowej o mocno zarysowanym wątku akcji, niż
familijnej opowiastki. Pełno w nim scen walki, dynamicznych przejść między wątkami, a
przede wszystkim napięcia. Grace musi stawić czoła nie tylko dawnym wrogom, ale też
swej dwoistej naturze, a wilk nie jest stworzeniem, które łatwo daje o sobie zapomnieć.
Język literacki i styl pozostał ten sam - lekki, swobodny, może niezbyt wyszukany,
ale z pewnością daleki od banalności. Stworzony świat jest bogaty w szczegóły oraz
starannie oddany. Nie brakuje w nim też poczucia humoru, szczególnie w kwestii kreowania
wizerunku superbohatera, w czym spory udział ma przyjaciółka Grace - April. Wizualnie
powieść wydaje się być dość obszerna, jednak w trakcie jej czytania stron ubywa
coraz szybciej, w efekcie czego można ją przeczytać nawet w trakcie jednego dnia.
Trzeba przyznać, że jeżeli pani Despain nadal będzie szła w aktualnie obranym
kierunku, to ma szansę stworzyć naprawdę bardzo dobrą serię nie tylko dla
czytelników w każdym wieku, ale też i obojga płci. Przesunięcie akcentu z miłosnej
historii na wątek niemalże spiskowy, w tym przypadku okazało się strzałem w
dziesiątkę. A wśród bohaterów o coraz to dziwniejszym pochodzeniu, wilkołaki
zaczynają zyskiwać siłę prostoty i wyrazu.
VARIA
OFICJALNA
STRONA |