TWITTER BLOGGER SKULLATOR PLIKI COOKIES KANAŁ YOU TUBE | ||
Lek
na lęk - Kazimierz Kyrcz Jr i Łukasz Radecki PREMIERA KSIĄŻKI - 11 października 2011 r. O książce: Opowieści grozy tego duetu pisarskiego są wypełnione tajemnicą i niesamowitą atmosferą. To labirynt światów, w którym spotykają się ludzie, zjawy i demony nawiązujący do tradycji horroru "romantycznego", gotyckiego, a jednocześnie zręcznie wpisany w popkulturę i zabarwiony specyficznym poczuciem humoru. Autorzy są przenikliwymi obserwatorami współczesności i wykorzystują motyw zachowań społecznych, fobii, skrzywień, aby zręcznie je przeplatać z klimatami mitologicznymi, baśniowymi, z mgiełką zjawisk nie z tego świata. -----
RECENZJA 1 Patologia – niewinnie brzmiące słowo, uogólnienie wprowadzone przez ludzi, którzy chcą udawać, że wszystko wokół jest piękne, albo przynajmniej mniej chore i poronione, niż w rzeczywistości. Ale, czy można uogólnić sadyzm, paranoję, gwałt, obsesje i fobie, jakie kryją się w zakamarkach ludzkiego umysłu? Nie można i to właśnie starają się pokazać Krycz z Radeckim, wrzucając czytelnika w wir cierpienia szesnastu okrutnych światów... Światów teraźniejszych, których tak bardzo chcemy nie widzieć. „Lek na lęk” przeczytałem już chyba trzykrotnie, powinienem zatem mieć w głowie recenzję dopracowaną na celujący i zrobić analizę tego zbioru szesnastu okrucieństw. Powinienem, jednak po lekturze „Leku...” mózg wygląda, jak potraktowany blenderem. Autorzy starali się oswoić czytelnika z treścią książki i zaczęli od „delikatnej” historyjki - o kobiecie wymierzającej sprawiedliwość (na własną rękę) ludziom do szpiku złym, miksując to z motywem opętanych rządzą zemsty duchów; oraz tekstu o wyzysku w pracy a’la „Dzień świstaka”. Lekki wstęp, nieprawdaż?... Niektóre z opowiadań są zdominowane przez motyw fantastyczny, inne wydają się być historiami w całości z życia wziętymi, jak np. poruszająca i odrażająca zarazem „Selena”, która najbardziej utkwiła mi w pamięci; oraz „Nielubienie”. Jednak, bez względu na temat poruszany w opowiadaniach, zawsze są to historie brutalne, w których autorzy nazywają rzeczy po imieniu i wytykają wady społeczeństwa, które uparcie twierdzi, że jest idealne „bo przecież patologia, to tylko pojedyncze przypadki”. Język, co tu dużo mówić, jest wulgarny i nie tyle wymuszony, co naturalny dla przedstawionych ludzi i zdarzeń. Opisy miejsc uderzają realizmem, a barwy, w jakich ukazuje się szesnaście wymiarów, przemieszane są ze szkarłatem krwi, słonymi łzami, sporadycznie również nasieniem... „Lek na lęk” to zbiór opowiadań grozy prezentujący bardzo wysoką jakość i kolejny dowód na to, że polscy pisarze potrafią straszyć nie gorzej od najbardziej znanych zagranicznych autorów. Jest to szesnaście piekieł, które napawają lękiem, budzą odrazę i wywołują nudności, a jednocześnie nie pozwalają przestać się poznawać - przykuwają spojrzenie, które może podążać już tylko kolejnymi wersami, aż do samego końca. Nie do usunięcia z pamięci. Marek Syndyka
RECENZJA 2 "Lek na lęk" to zbiór szesnastu opowiadań który mnie...zaskoczył. Zaskoczył mnie swoją jakością. Oczywiście - znam wcześniejsze utwory zarówno Kazka jak i Łukasza, ale tyle razy słyszałem, że w Polsce się nie pisze dobrych horrorów, że prawie w to uwierzyłem. Na szczęście autorzy tacy jak Robert Cichowlas, Stefan Darda, Łukasz Orbitowski (gościnnie zresztą w "Leku na lęk" występujący) czy właśnie Kazek Kyrcz i Łukasz Radecki skutecznie ten mit obalają. A "Lek na lęk" to potężny, dający kopa, argument w tej walce. Jak już pisałem - dostajemy do ręki szesnaście opowiadań i naprawdę nie otrafię wskazać, które jest najlepsze. Po prostu wszystkie są dobre. Nie jest to na pewno lektura łatwa. Opowiadania są tak ułożone - przynajmniej ja mam takie wrażenie - od stosunkowo najdelikatniejszych po najbardziej okrutne. Jeśli najdelikatniejszym określam historię kobiety mordującej od najmłodszych lat i planującej morderstwo sanitariusza to możecie sobie wyobrazić co dzieje się dalej... A dzieje się dużo i krwawo. Niektóre z opowiadań to typowe bizzaro w najlepszym tego słowa znaczeniu, inne to świeże spojrzenie na życie po śmierci czy motyw żywych trupów. Dużo tutaj opowiadań z rodziną w tle - ale to rodziny najbardziej patologiczne, destrukcyjne - nawet uczucie miłości i żalu jest tutaj tylko motorem żądzy i mordu. Wiele razy krzywiłem się z odrazą po lekturze szczególnie brutalnego fragmentu. A co najgorsze - jest w lekturze opowiadań jakaś perwersyjna ciekawość co będzie dalej. I chociaż nie bardzo mi szło czytanie więcej niż dwóch, trzech opowiadań naraz to po chwili na odsapnięcie od chorej wyobraźni autorów znowu wracałem do lektury.
Niepokojące
te opowiadania. Pod płaszczykiem bizarro czy gore autorzy potrafią przekazać nam prawdy
o nas samych - jako o gatunku ludkim, jednostce - która w swoich genach ma naturalną
skłonność do brutalności i sadyzmu... Tak więc nie można traktować historii ze
zbioru "Lek na lęk" jako po prostu mniej lub bardziej obrzydliwych opowieści grozy.
To raczej takie zwierciadło w którym widać tą mroczną stronę człowieczeństwa. Co
ciekawe w tych opowiadaniach nie boimy się potworów, żywych trupów, duchów... w
"Leku na lęk" straszą ludzi - a może mrok który w tych ludziach jest i który
popycha ich do czynienia rzeczy okrutnych i podłych...
Bardzo
podobał mi się też język którym posługują się autorzy - nie ma tu żadnych
dłużyzn, zbędnych zdań czy słów. Warsztat obu pisarzy jest wyśmienity Sporo
wulgaryzmów - ale wymuszonych tematyką opowiadań. Polecam "Lek na lęk" bardzo.
Kawał dobrego, mrocznego horroru. Może nie dla każdego - osoby wrażliwsze mogą
mieć problem z lekturą. Ale ci którzy lubią się inteligentnie wystraszyć będą
wniebo... a może raczej wpiekłowzięci. W piekło wyobraźni Kazimierza Kyrcza i
Łukasza Radeckiego.
|
|
|
|