Sanktuarium położone na Skarpie Shotover od dziesiątek lat
owiane jest tajemnicą. Wiadomo jedynie, iż jest to siedziba
Odkupicieli od setek lat toczących walki z antagonistami,
uważanymi przez nich za heretyków, nasienie zła, które
należy zetrzeć z ziemi. Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy,
jak naprawdę wygląda życie za jego murami. Rok rocznie, a
ostatnimi czasy nawet i częściej, do Sanktuarium sprowadzani
są mali chłopcy nie przekraczający 10 roku życia. To koniec
ich dzieciństwa, a początek wieloletniego szkolenia na
Odkupicieli, religijnych fanatyków i bezlitosnych zabójców,
którzy gotowi są do największych poświęceń w imię swojej
nowej wiary. Jednym z takich dzieciaków był Thomas Cale,
który trafił do Sanktuarium mniej więcej przed dziesięciu
laty jako najmłodszy nabytek w historii tego miejsca. Przez
lata morderczych treningów, poniżania oraz bicia, wyrósł na
twardego młodzieńca o niezwykłych zdolnościach w sztukach
walki jak i taktycznych. Do perfekcji nauczył się ukrywać
swe uczucia pod maską zimnego chłodu i obojętności, przez co
stał się nieprzewidywalnym, a co za tym idzie, śmiertelnie
niebezpiecznym przeciwnikiem. Pobyt w Sanktuarium utwierdził
go w jednym - nikomu nie wolno ufać. Dlatego też nie pozwala
się nikomu do siebie zbytnio zbliżyć, nie zawiera przyjaźni
(co nota bene jest i tak tu zabronione). Nikt nie jest w
stanie do końca go zrozumieć, ani przejrzeć, dlatego też
nikt nie zauważa, że od dłuższego czasu starannie
przygotowuje się do ucieczki. Jeden dzień i pewne zamknięte
drzwi na zawsze zmieniają jego życie. Thomas odkrywa coś, co
w Sanktuarium owiane jest wielką tajemnicą, o czym wiedzą
nieliczni. Następnie staje się świadkiem okrutnego i
niezrozumiałego dla niego zachowania jednego z Odkupicieli,
którego pod wpływem impulsu, a także przeżytego szoku
zabija. A karą za pozbawienie życia jednego z wyżej od niego
postawionych członków Sanktuarium jest śmierć. Cale musi
uciekać... Tymczasem komuś bardzo zależy na tym, aby chłopak
znalazł się z powrotem za murami siedziby Odkupicieli.
Komuś, kto chce, by Thomas został Aniołem Śmierci, lewą ręką
Boga...
I tak oto z grubsza przedstawia się początek historii
młodego akolity, który 2/3 swojego życia spędził za murami
Sanktuarium, a który teraz musi stawić czoła zewnętrznemu
światu. Szybko okazuje się, że mimo wieloletniego szkolenia
nie do końca gotowy jest na to, co go tam czeka. Dość
niespodziewanie trafia do siedziby rodu Materezzich, gdzie
czeka go lekcja prawdziwego życia. Przez lata wpajano mu
wiele prawd i zasad, które teraz ma okazję w końcu
zweryfikować. Dociera do niego, że Odkupiciele ich
okłamywali, choć oczywiście nie we wszystkim. Ze zgrozą
uświadamia sobie również, jak mało wie o życiu jako takim,
nawet o najprostszych codziennych czynnościach i
powinnościach. Dzięki swej postawie, umiejętnościom oraz
niezłomności charakteru zjednuje sobie nie tylko
sojuszników, ale zyskuje też kolejnych wrogów. Na całe
szczęście może liczyć na wsparcie ze strony dwójki kolegów,
którzy wraz z nim zmuszeni byli opuścić Sanktuarium. W
międzyczasie zaczyna odkrywać w sobie uczucia, o których
istnieniu dotąd nie miał pojęcia, przez co też ma trudność z
ich zrozumieniem. A wszystko za sprawą córki pewnego wysoko
postawionego urzędnika, młodej kobiety, którą zgodnie z
naukami Odkupicieli powinien traktować z pogardą i
nienawiścią...
"Lewa ręka Boga" to całkiem udany początek trylogii pod tym
samym tytułem autorstwa Paula Hoffmana, współczesnego
brytyjskiego pisarza mającego w swym dorobku trzy
scenariusze filmowe oraz kilka powieści. Nie miałam
wcześniej styczności z jego twórczością i pewnie nie prędko
by się to zmieniło, gdyby nie polecono mi lektury
wspomnianego tytułu. Zainteresował mnie krótki zarys fabuły
tegoż dzieła, jednak jako że nigdy nie czytałam żadnej z
książek autora, zupełnie nie wiedziałam, czego mogę się po
nim spodziewać. Czy przypadnie mi do gustu jego styl? Czy
zdoła zaciekawić mnie na tyle swą historią, abym zechciała
przeczytać ją do końca? Szybko okazało się, że moje obawy
były zbędne, bowiem Hoffman z całą pewnością pisać potrafi i
czyni to nader dobrze. Zaintrygowała mnie jego historia, a
zwłaszcza główny bohater, będący nie tylko doskonałym
zabójcą, ale również małym, nieświadomym wielu rzeczy
chłopcem ukrytym w ciele młodego mężczyzny. Śledząc jego
losy miałam okazję przyjrzeć się nie tylko życiu mieszkańców
Sanktuarium, ich okrutnym praktykom, ale również
obyczajowości przedstawicieli znamienitego rodu Materezzich,
brać udział w pojedynkach (również na śmierć i życie), a
nawet w wojnie; w międzyczasie doznawać wraz z nim kolejnych
krzywd, zdrad, bólu, ale także powoli rodzących się w nim
cieplejszych uczuć - przyjaźni oraz pierwszej miłości.
Całość czytało mi się dobrze - autor ma dość lekkie pióro i
snuje swą opowieść w taki sposób, że nie czuć znużenia
podczas lektury. Akcja toczy się miarowo, choć czasem mają
miejsce niespodziewane sytuacje, które nie pozwalają ot tak
przerwać lektury. Zakończenie zaś jest takie, iż nie sposób
nie sięgnąć po część następną. A przynajmniej ja nie
wyobrażam sobie, abym mogła przerwać historię Thomasa na tym
etapie, nie poznawszy dalszych jego losów.
Sylwia
Węgielewska, ocena: 4/6, 27.08.2014
RECENZJA II
Kiedyś czytałem dużo fantasy. Wielkie powieściowe cykle Eddingsa, Sapkowskiego,
LeGuin... pochłaniałem taką literaturę. Potem przyszedł przesyt i stwierdziłem, że
ile można czytać książek gdzie fabuła jest przewidywalna aż do bólu - nie oszukujmy
się - fantasy bazuje na jednym schemacie który wymyślił kiedyś Tolkien. Oczywiście -
zdarzają się perełki w tym zalewie powieści o smokach, elfach i krasnoludkach. Ale to
rzadkość.
Tym
bardziej cieszy, że wydawnictwo Albatros zdecydowało się wydać "Lewą Rękę
Boga". Bowiem jest to fantasy nieszablonowe. Mroczne, na granicy horroru, dziejące
się w świecie alternatywnym do naszego (tło powieści przypomina mi inkwizytora Jacka
Piekary).
Głównym
bohaterem jest Thomas Cale - młody chłopak który od dziecka przebywa w Sanktuarium
Odkupicieli. Ci bezwzględni i okrutni mnisi-wojownicy krzewią wiarę w Odkupiciela
Powieszonego. W jego imię prowadzą od dwustu lat wojnę z Antagonistami. W swych
sanktuariach szkolą do walki chłopców, zamieniając ich w bezwzględne maszyny do
zabijania. Nie ma w Sanktuarium miejsca na przyjaźń, współczucie, miłość. Ci
którzy się sprzeciwiają zostają okrutnie zamordowani w rytuale nazywanym Aktem Wiary.
Nasz bohater to jeden z najlepszych akolitów Sankturaium - jego zdolności w walce wręcz
czy białą bronią wiele razy ocalą mu życie. Jednocześnie Cale to niepokorny duch
który często naraża się Odkupicielom. Z jakiegoś powodu ten chłopak jest jednak zbyt
ważny by Odkupiciele się go pozbyli.
Akcja
powieści zaczyna się w momencie kiedy Cale wraz z przyjaciółmi - Mętnym Harrym i
Kleistem przypadkiem odkrywa tajemnicę jednego z Odkupicieli. W ukrytym pomieszczeniu
torturuje on młode dziewczęta. Cale zabija Odkupiciela ratując jedną z dziewczyn i
chcąc nie chcąc musi uciekać z Sanktuarium. Tym samym zapoczątkuje ciąg zdarzeń
którego finału nie może przewidzieć...
Nie
zdradzę więcej z akcji powieści - jednak zaręczam, że nie jeden raz będziecie
zaskoczeni wydarzeniami jakie będą udziałem Thomasa Cale'a. Duża tutaj zasługa autora
powieści, który wykreował posępną, pesymistyczną wizję świata gdzie nic nie jest
czarne czy białe. Tutaj zdrada miesza się z namiętnością, miłość z nienawiścią,
dobre uczynki powodują jeszcze większy chaos. Napisałem, że to świat podobny do tego
który wykreował Jacek Piekara i tak rzeczywiście jest. Też mamy inną wersję
wydarzeń z Nowego Testamentu - ba! Nawet Odkupiciel Powieszony to nie Jezus (wspomniany
zresztą w powieści). Jako, że to pierwszy tom powieści to świat jest zaledwie
zarysowany - wzbudza ciekawość, o co tak naprawdę chodzi. Bowiem tutaj mamy powoli
odkrywane karty - nie dowiadujemy się wszystkiego od razu. I szczerze powiem, że z
niecierpliwością czekam na kolejne tomy bo chciałbym wiedzieć, czego szukał we
wnętrznościach kobiet Odkupiciel który je bestialsko mordował, czemu trwa wojna z
Antagonistami, jakie plany mają Odkupiciele wobec Thomasa... Warto zanurzyć się w
świat powieści Paula Hoffmana. Oto kawałek porządnej literatury fantasy.
Paul Hoffman to autor w Polsce jeszcze mało znany. Nim rozpoczął tworzenie trylogii
Lewa Ręka Boga, napisał zaledwie dwie książki, z czego jedna - The Wisdom of
Crocodiles - została zekranizowana, a sam twórca był jej scenarzystą. Tym razem, ten
absolwent Oxfordu, może wpisać się na stałe do kanonów szeroko pojętej literatury
fantasy dzięki Lewej Ręce Boga, która z pewnością znajdzie wielu zwolenników.
Książka, rozpoczyna cykl przygód Thomasa Cale'a - chłopca o niesamowitych zdolnościach,
które raz ratują mu życie, a kiedy indziej wpędzają w nie lada tarapaty. Trzeba
jednak zaznaczyć, że powieść ta bynajmniej nie jest skierowana dla dzieci. Mimo młodego
wieku głównego bohatera (14 lat), nie jest on postacią w stylu Harry'ego Pottera czy
innych przedstawiciel nurtu młodzieżowego fantasy. Cale to osoba niezwykła, ale również
okrutna i bezwzględna. Gdzieś głęboko drzemie w nim dobroć, lecz życie w Sanktuarium
Odkupicieli przysporzyło mu tylu cierpień, że jego natura stała się na twarda i zajadła.
Do tego dochodzą momentami dość drastyczne opisy kilku sytuacji, które moim zdaniem
nie bardzo nadają się dla najmłodszych czytelników.
Punktem zapalnym powieści, jest moment w którym chłopak przypadkiem odkrywa tajemnicę
jednego z odkupicieli. Otóż, Lord Dyscyplinariusz Picarbo, zajmuje się krojeniem
ludzkich ciał oraz preparowaniem kobiecych narządów. Gdy pewnego dnia Thomas staje się
świadkiem tych okrutnych czynności, postanawia zabić Picarba. W tym też momencie
ratuje z opresji Ribę, dziewczynę, która w ogóle nie powinna przebywać na terenie
Sanktuarium. Po tej brawurowej akcji, wraz ze swymi przyjaciółmi - Mętnym Henrim oraz
Kleistem - muszą jak najszybciej uciec, aby nie zostać skazanym na śmierć. Podróż
chłopców doprowadza ich do miasta Memphis, gdzie akcja zawiązuje się na tyle
dynamicznie, iż czytelnik z pewnością nie będzie się nudził.
Stworzony przez autora świat jest oryginalny i niezwykle interesujący. Z jednej strony
mamy tu srogich oraz nieokiełznanych Odkupicieli, walczących w obronie Jedynej Słusznej
Wiary w Powieszonego Odkupiciela, a z drugiej ród Materazzich żyjący w Memphis, pewnych
siebie ludzi odnoszących od lat militarne sukcesy potwierdzające ich potęgę. Do tego
dochodzą ciekawie wykreowane postacie poboczne, takie jak IdrysPukke czy piękna Arbell,
oraz duża ilość zwrotów akcji, dzięki czemu książkę czyta się szybko i sprawnie.
Można by trochę ponarzekać na niesamowite umiejętności Cale'a, czy dziwne nazwy
niektórych bohaterów, lecz jak to w książkach fantasy bywa, zawsze musi znaleźć się
osoba o nieprzeciętnych zdolnościach i imieniu, które ciężko wymówić.
Trzeba przyznać, że Paul Hoffman dostarczył nam historię przy której czytelnik będzie
niecierpliwie przewracał strony powieści, aby poznać burzliwe losy Cale'a. Żywię też
nadzieję, że jej kontynuacja będzie równie dobra, jak nie lepsza, od swej
poprzedniczki. A póki co zainteresowane osoby zapraszam na oficjalną stronę autora,
gdzie można zobaczyć interaktywną mapę świata oraz przyglądnąć się miejscom
odwiedzanym przez Cale'a i jego przyjaciół.
Tytuł
oryginalny: The Left Hand of God
Tłumaczenie: Izabela Matuszewska
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2011, wyd. II
Trylogia: Lewa ręka Boga, tom 1
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 448
ISBN: 978-83-7659-237-4