MĘŻCZYZNA W OKNIE - Kjell Ola Dahl RECENZJA KOSTNICA
Kjell
Ola Dahl. Mężczyzna w oknie
Tyt.
oryg. Mannen I vinduet
Tłumaczenie:
Milena Skoczko
502
stron. Wydawnictwo Czarne, rok wydania 2011.
Ocena:
4/6
Poprzednia
powieść tego autora która czytałem - "Mały złoty pierścionek" bardzo mi się
podobała, ale przyjemność z lektury popsuło mi troche zakończenie. Na szczęście w
tej powieści wszystko już ze sobą doskonale współgra. Nie ma efektu, że oto nagle
sprawca wyskakuje niczym diabeł z pudełka. "Mężczyzna w oknie" jest powieścią
dużo lepszą, dużo bardziej przemyślaną i lepiej napisaną. Zaczyna się od opisu
jednego dnia z życia siedemdziesięcio dziewięcio letniego antykwariusza - Reidara
Folke Jespersena. Zimowy piątek trzynastego zdaje się być najgorszym dniem jego życia.
Bracia z którymi się kłóci o sprzedaż sklepu, syn który żyje w cieniu ojca, żona
zdradzająca Reidara z dużo młodszym instruktorem samby. Wszystko to kumuluje się tego
jednego dnia... A jeszcze wiadomość która już zupełnie dobije tego dziarskiego
staruszka... W prologu powieści towarzyszymy
Reidarowi w trakcie tego feralnego dnia. A następnego dnia rankiem ciało staruszka
zostaje znalezione w oknie wystawowym antykwariatu. Zasztyletowany, obnażony, z
tajemniczym symbolem wypisanym na czole. Kto zabił? Gunnarstrand i Frolich mają ciężki
orzech do zgryzienia. Wygląda na to, że nikt nie zmartwił się śmiercią staruszka, a
potencjalnych morderców z odpowiednim motywem jest kilku. Śledztwo jest żmudne,
policjanci grzęzną w półprawdach, niespodziewanie pojawia się wątek z II wojny
światowej. Pytanie kto zabił do końca powieści pozostaje nierozstrzygnięta - a
kolejna ofiara gmatwa sprawę jeszcze bardziej...
"Mężczyzna
w oknie" to bardzo dobry, precyzyjny kryminał. Napisany ciekawym językiem, dobrze
przetłumaczony. Nie ma tu żadnych fajerwerków, pościgów, niesamowitych zdarzeń -
jest za to porządnie skonstruowana intryga. Intryga która potrafi wciągnąć i która
powoduje, że powieść do samego końca czyta się z zapartym tchem. Do tego dochodzą
jeszcze opisy codziennego, prywatnego życia obu detektywów - życia wcale nie
łatwego, a przecież tak bardzo realnie opisanego. Oba wątki - służbowy i prywatny -
tworzą bardzo ciekawy koktajl, są dobrze poprowadzone i pozwalają bohateró po prostu
polubić.Wydawnictwo Czarne znowu odwaliło dobrą robotę wydając naprawdę dobrą
powieść. Powoli Kjell Ola Dahl awansuje u mnie jako jeden z najlepszych twórców
kryminałów. Polecam wszystkim "Mężczyznę w oknie" - na pewno się nie
zawiedziecie. A ja sam z niecierpliwością czekam na kolejne przygody Gunnarstranda i
Frolicha.
Bogdan
Ruszkowski
|