Braian
Wood, Ryan Kelly - Miejsca
(2016) 09.02.2016 Prószyński Media
„Miejsca” to zbiór dwunastu opowieści komiksowych autorstwa
Briana Wooda i Ryana Kelly. Bohaterką opowiadań jest Megan
McKeenan, punkówa, która co chwilę zmienia pracę, miejsce
zamieszkania, pomysł na życie. Dwanaście różnych miejsc,
dwanaście różnych historii, które łączy – poza główną
bohaterką – poszukiwanie odpowiedzi na ważne nie tylko dla
młodych marzycieli pytania o sens życia.
Współczesna ballada, która zachwyci nawet najbardziej
wymagających czytelników. „Miejsca” były nominowane do dwóch
najważniejszych amerykańskich nagród komiksów – Harvey i
Eisner Award.
„Miejsca” to tytuł wpisujący się w tradycję powieści drogi;
w klimacie książek Capote'a, Kerouaca czy Albertine Sarrazin.
Booklist Brian Wood – autor scenariuszy do popularnych
komiksów jak „DMZ”, „Northlanders”, a także komiksów ze
świata Star Wars. Ryan Kelly to wieloletni współpracownik
Wooda, w Polsce znany głównie dzięki serii „Lucyfer”, do
której od lat tworzy rysunki.
NAJLEPSZE MIEJSCE
Ten album jest jak doskonałe kolekcjonerskie wydanie DVD.
Duży format, świetna jakość, piękna twarda oprawa, komplet
dwunastu zeszytów serii zebranych w środku i imponująca masa
dodatków – od komentarzy twórców do poszczególnych części,
po solidną galerię okładek i ilustracji. Ale to tylko
otoczka, tylko strona techniczna, a jest przecież coś
istotniejszego – „Miejsca” to po prostu rewelacyjny komiks z
górnej półki, po który sięgnąć powinien każdy ambitny
czytelnik.
Megan McKeenan. Dziewczyna. Młoda kobieta. Kobieta wreszcie.
Jej życie to miejsca, ale miejsca różne, bez tego jednego
jedynego. Jej życie to podróż przez Amerykę Północną, przez
dwanaście miast – od Portland w Oregonie, po Vermont – w
poszukiwaniu samej siebie i domu. Ale też i podróż przez
dwanaście lat egzystencji i wyborów. Dwanaście lat przemian
i ludzi spotykanych w trakcie, domów do zamieszkania i zajęć
do wykonania. Ewolucji jaką przechodzi od zagubionej
dziewczyny tkwiącej u boku faceta, którego niszczyło
uzależnienie zmuszającej i jego i ją do ciągłej ucieczki i
ciągłego poszukiwania sposobów zdobycia narkotyków, do
dorosłej kobiety, która… Właśnie, czy Megan odnajdzie
wreszcie miejsce tylko dla siebie?
Ten komiks imponuje. Trzy lata pracy i nominacja do nagród
Harveya i Eisnera – najważniejszych wyróżnień branży
komiksowej, które śmiało można by porównać do BAFTA i Oscara
– to fakty, które robią wrażenie, jednak największe wrażenie
robi sama historia (a właściwie historie) i ilustracje.
Brian Wood, którego w naszym kraju znamy z „DMZ” czy
ostatnio „Star Wars: W cieniu Vavina” wykonał kawał dobrej
roboty pisząc przejmujący, balladyczny scenariusz tej serii.
Megan, jaką przedstawia, to postać z krwi i kości, postać
żywa, absolutnie nie papierowa, z własnym charakterem,
przekonaniami i własnym życiem. Podobnie jest też z innymi
postaciami, jakie wtrąca na jej drogę los, ale to na jej
barkach spoczywa odpowiedzialność za całą historię. Bo choć
inni bohaterowie również fascynują (tu w szczególności
wspomnieć należy chłopaka od polaroida, chłopaka, który
włamuje się do niej do domu, ale na zasadzie przyzwolenia z
jej strony, komunikując się z Megan za pomocą podpisanych
krótko zdjęć), nie kto inny jak ona podtrzymuje cały motyw
podróży do dojrzałości i odnalezienia siebie. Motyw znany.
Zgrany? Być może, ale w ujęciu Wooda chwytający powiew
świeżości i nowy oddech.
Rysunki Ryana Kellyego (tak, tego od serii „Lucyfer”) to
doskonałe uzupełnienie całości. Pokazał kiedyś, jak
doskonale czuje się w statecznych, obyczajowych opowieściach
rysując (swoją drogą także do scenariusza Wooda) „The New
York Four” i kontynuację „The New York Five” i swoją
wielkość na tym polu udowadnia także w „Miejscach”. Jego
czarnobiałą kreskę najłatwiej można by było podsumować
określeniem „gdyby Paul Pope rysował mangę”, ale byłoby to
zbyt duże uproszczenie. Bo owszem, twarze w wykonaniu
Kellyego mają coś z Pope’a, a kadrowanie, sporadycznie
używany cień i przywiązanie do detali ma coś z mangi, ale
jego rysunki to styl własny, piękny i ujmujący. Znakomicie
budujący klimat i znakomicie operujący czernią i
sporadycznym cieniowaniem.
Czytanie i oglądnie „Miejsc” to wielka przyjemność, ale
przyjemność także skłaniająca do refleksji i wracania do
niej raz po raz. Pięknie przy tym wydana, z mocą dodatków i
świetną jakością – to pozycja absolutnie konieczna dla
każdego fana komiksu i ambitnych, ceniących sztukę
czytelników. Polecam gorąco!
Michał P. Lipka, 16.05.2016 |
|