MÓZG KENNEDY'ego - Henning Mankell

  O autorze:

   Henning Mankell (ur. 1948) - jeden z najpopularniejszych pisarzy szwedzkich, autor scenariuszy i dramaturg; mieszka w Szwecji i Mozambiku. Debiutował w 1973 roku, a stał się sławny dzięki kryminałom z Kurtem Wallanderem. Serię tę, liczącą dziesięć tomów, rozpoczął w 1991 roku Morderca bez twarzy, a zakończył Niespokojny człowiek, wydany osiemnaście lat później. Książki Mankella są publikowane w czterdziestu krajach i rozeszły się w ponad czterdziestu milionach egzemplarzy. Nakładem W.A.B. ukazały wszystkie jego kryminały z Wallanderem oraz inne powieści, w tym cykl o nastoletnim Joelu.

   Jak do tej pory ograniczałem się do książek w ich klasycznej drukowanej wersji, ebooki i audiobooki uważając za świętokradztwo. Jestem po odsłuchu „Mózgu Kennedy’ego” i choć powieść jest niewątpliwie interesującą, to w dalszym ciągu nie rozumiem idei, jaka kierowała twórcami tych dwóch nowych wersji odbierających książkom duszę.

   Daruję sobie streszczanie początków fabuły, ponieważ informacja o książce jest tak dokładna, że ja albo musiałbym ją powielić, albo dopisać/uzupełnić resztę powieści.

   Mankell to pisarz, który cieszy się uznaniem czytelników i ma ich bardzo wielu. Ja miałem pierwszy kontakt z Jego twórczością i muszę przyznać, że uczucia mam mieszane, ale być może jest to wina nośnika, czyli audio. Nagranie trwa czternaście godzin – gdybym dopadł wersję drukowaną, czytał bym ją góra dziesięć – więc akcja powieści strasznie mi się ciągnęła, a tego nikt nie lubi. Samo tempo odczytu było by jeszcze do zniesienia, gdyby nie sposób w jaki lektor przerysowuje uczucia bohaterów. Emocje wyczuwalne w głosie są niejednokrotnie kilka razy większe niż potrzeba, by za chwilę opaść niemal do zera. Jak do tego dołożyć próby zmiany głosu przy kobiecych kwestiach, to już w ogóle... Żeby złapać jako taką łączność z powieścią i bohaterką, pierwsze trzy godziny odsłuchałem dwukrotnie.  Być może wina leży po mojej stronie i wynika z braku obycia z taką formą zapisu książki, czy nawet uprzedzenia do niej, jako pozbawionej duszy wersji dla leniwych...

   Jak już wspominałem, „Mózg Kennedy’ego” jest pozycją wartą uwagi i nie chodzi mi tylko o samo śledztwo, jakie na własną rękę prowadzi Louise Cantor. Największa uwagę zwróciłem na myśli, uczucia i spostrzeżenia głównej bohaterki, którymi powieść jest naszpikowana, jak jeż kolcami. To ciekawe doświadczenie poznawać myśli kobiety, która tak naprawdę na nowo poznaje samą siebie i jednocześnie stara się odkryć prawdę o swoim zmarłym synu. Louise zawsze myślała, że wie o Henryku wszystko, a jak się okazuje, jego życie było jedną wielką tajemnicą, a może nawet kłamstwem. Autor świetnie opisuje również bezradność jednostki w otaczającym ją przeżartym żądzą pieniądza świecie.

   Myślę, że Mankell nie wymaga reklamy, ponieważ powieści podpisane Jego nazwiskiem bronią się same, mimo to polecam...     tym wszystkim leniwym miłośnikom audiobooków ;)

Marek Syndyka