NA SZCZYT GÓRY - Arne Dahl
RECENZJA KOSTNICA
Arne
Dahl Na szczyt góry. Tyt.
oryg. Upp till toppen av berget.
Przekład:
Dominika Górecka, Wydawnictwo Muza S.A., Liczba stron: 374
Rok
wydania 2011.
Ocena: 5/6
"Na
szczyt góry" to trzecia z kolei powieść o przygodach specjalnego oddziału
szwedzkiej policji zwanego Drużyną A. Na szczęście powieści są tak skonstruowane,
że nieznajomość poprzednich tomów nie przeszkadza zupełnie w czytaniu. "Na
szczyt góry" to druga powieść z tej serii którą miałem przyjemność czytać. I
muszę przyznać, że autor trzyma poziom. Zarówno fabuła, jak i jej tło, a także
psychologia bohaterów jest mistrzowska. Tutaj nie ma miejsca na papierowe postaci,
bzdurne akcje... czytając powieść ma się wrażenie, że coś takiego mogłoby się
zdarzyć nawet jutro. A w czym rzecz? Oto przypadkowa bójka w barze, zakończona
śmiercią jednego z uczestników. Policjanci z byłej Drużyny A przesłuchują
świadków. Bowiem Drużyna A po polowaniu na seryjnego mordercę (w poprzedniej części
- powieści "Zła krew") już nie istnieje. Jej członkowie zostają skierowani
do pomniejszych wydziałów - nieoficjalnie wiadomo, że za karę. Tak więc mamy kilka
wątków, spraw, które prowadzą bohaterowie. Od wspomnianej już bójki w barze, przez
rozpracowywanie siatki pedofili działających w internecie, poprzez tajemniczy wybuch w
więzieniu o zaostrzonym rygorze. Początkowo zdaje się, że sprawy te nie łączą się
ze sobą. Aż do strzelaniny w opuszczonych magazynach nikt nie przypuszcza, że wszystko
to połączone jest jedną osobą - nieuchwytnego bossa narkotykowego. Drużyna A znowu
zostaje skompletowana. Wkrótce okaże się, że wszystkie wcześniejsze wydarzenia są
tylko wstępem do największego zamachu terrorystycznego - czasu jest coraz mniej, a
sprawę komplikuje fakt, że w całą aferę wplątuje się ktoś jeszcze... "Na
szczyt góry" to precyzyjnie skonstruowana powieść akcji z bardzo dobrze
zarysowanym tłem psychologicznym. Arne Dahl po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem
swojego gatunku. Powieść wciąga bardzo, do końca nie wiemy kim są główni
przeciwnicy, jakie cele im przyświecają. Z precyzyjnej konstrukcji fabuły wynika fakt,
że tutaj nie ma miejsca na błędy logiczne. Wydarzenia są prawdopodobne, nie ma tzw.
"deus ex machina". Główni bohaterowie to postaci z krwi i kości, z własnym
życiem, problemami, wadami i zaletami. Nie ma tutaj też miejsca na klasyczne
szczęśliwe zakończenia... Są za to zakończenia dające do myślenia. Duża to
umiejętność tak właśnie stworzyć świat o którym się pisze. Polecam wszystkim
"Na szczyt góry", a sam z niecierpliwością czekam na kolejne powieści o
przygodach Drużyny A - Arne Dahl napisał ich już jedenaście. Więc jeszcze mnóstwo
dobrego czytania przed nami. Czego sobie i Wam życzę.
Bogdan
Ruszkowski
|
RECENZJA II KOSTNICA
Ilość stron: 374
Wyd. Muza
Ocena: 3/6
W zatłoczonym barze dochodzi do śmiertelnego wypadku – od uderzenia kuflem w
głowę ginie młody mężczyzna. Przesłuchiwany w roli świadka Per Karlsson
twierdzi, że niczego nie widział. Pochłonięty lekturą Metamorfoz Owidiusza
zarejestrował tylko strzępki rozmów i nie spostrzegł niczego podejrzanego.
Przyciśnięty do muru okazuje się być jednak dużo lepszym obserwatorem niż by
się to mogło wydawać, a z pozoru błaha szamotanina, staje się punktem
wyjścia do dużo szerzej zakrojonego śledztwa.
Jeżeli mieliście już kiedyś styczność z twórczością Arne Dahl’a, to
członkowie „Drużyny A” nie będą wam pewnie obcy. Jest to specjalna jednostka
szwedzkiej policji powołana do walki z międzynarodowymi przestępstwami.
Niestety na skutek błędnych decyzji utraciła ona dobrą reputację i została
rozwiązana. Z tego też powodu aktualna sprawa staje się dla niej nie tylko
okazją do znalezienia winnych, ale przede wszystkim odzyskania utraconego
szacunku.
Zaczynając lekturę byłam pełna nadziei na naprawdę dobrą rozrywkę. Szkoda,
że im dalej brnęłam w historię, tym bardziej mój zapał do niej stawał się
mniejszy. Atak w pubie, morderstwo w więzieniu, mafijne porachunki,
pedofile... Autor wykorzystał tu tak wiele wątków, że można od nich dostać
zawrotów głowy. Zabrakło mi w tym wszystkim konkretnego zamysłu. Skupienia
się na jednym tropie, a nie rozbijania akcji na pomniejsze sytuacje, które
mieszając się ze sobą rozpraszały moją uwagę.
Prócz tego powieści brakowało społecznego wymiaru historii. Fabule dużo
bliżej do sensacji rodem z amerykańskiego filmu, niż klasycznego
skandynawskiego kryminału w którym to ludzie i emocje są najważniejsze. Nie
gustuję w akcjach typu „zabili go i uciekł”. Wręcz przeciwnie. Wolę kiedy
prowadzone śledztwo staje się tłem do snucia opowieści o tym jak żyją
bohaterowie i co ich wewnętrznie trapi.
Książka Arne Dahl’a nafaszerowana jest spiskami. Wybuchające bomby, akty
cyberprzemocy. Nie jest to moja bajka, nie mniej wielbicielom sensacji
serdecznie ją polecam. Autor sprawnie przelał na papier co siedziało w jego
w głowie, a sama intryga chociaż nieszczególnie oryginalna, to
satysfakcjonuje wartką akcją i solidnym zarysowaniem. Na szczyt góry moich
oczekiwań nie spełniło, jednak w przyszłości pewnie dam autorowi jeszcze
jedną szansę.
Varia
|