NA
ZŁYM TROPIE - Leena Lehtolainen
Z literaturą fińską nie miałam do tej pory styczności, dlatego nazwisko
Leena Lehtolainen zupełnie nic mi nie mówiło. Na okładce jej autorstwa
książki przeczytałam jednak, że jest to ”jedna z najpopularniejszych i
najpoczytniejszych fińskich pisarek” ,„Niekwestionowana królowa fińskiego
kryminału”. Pomyślałam: świetnie, uznany autorka a zatem czekają mnie
przyjemne chwile z kryminałem. Tymczasem po lekturze „Na złym
tropie”stwierdzam, że jeżeli to jest najlepsza fińska pisarka literatury
kryminalnej, to aż strach pomyśleć o tych cieszących się mniejszym
uznaniem...
Po traumatycznych przeżyciach związanych z prowadzonym śledztwem Maria
Kallio postanawia odejść z policji. Prace znajduje w Ministerstwie Spraw
Wewnętrznych, gdzie zostaje zatrudniona przy rządowym programie opieki nad
ofiarami przemocy w rodzinie. Bohaterka w końcu ma czas dla siebie i dla
rodziny. Jej spokój nie trwa jednak długo. Oto pewnego dnia poznaje Juttę
Sarkikoski dziennikarkę sportową, która ujawniła fakt brania środków
dopingujących przez dwóch miotaczy. Po tym wydarzeniu dziennikarce
wielokrotnie grożono śmiercią. Kiedy na jednym z przyjęć, po zjedzeniu
przeznaczonej dla Jutty kanapki, umiera niewinna osoba Maria wbrew sobie
zostaje przydzielona do rozwikłania zagadki odnalezienia mordercy.
Jakie słowo najlepiej określa powieść „Na złym tropie”? NUDNA!!!. Muszę Wam
powiedzieć, że tak marnego kryminału dawno nie czytałam. Brakuje w nim
wszystkich elementów, które według mnie powinny charakteryzować dobry
kryminał. Nie ma scen mrożących krew w żyłach, fragmentów trzymających w
napięciu. Jest za to marna intryga, nużące opisy, żółwie tempo akcji oraz
snująca nie wiedzieć po co i w jakim celu dziwne refleksje i dywagacje
główna bohaterka. I niewątpliwie lektura „ Na złym tropie” byłaby dla mnie
prawdziwą męczarnią, na szczęście przed sromotną klęską i całkowitym
zdyskredytowaniem powieść uchroniły fragmenty opisujące problemy społeczne.
Autorka porusza temat przemocy w rodzinie, zażywania środków dopingujących
przez sportowców, mówi o sektach i zgrupowaniach religijnych. Dotyka tych
aspektów życia, które nadal uważane są za tabu i o których lepiej milczeć.
„Na złym tropie” to powieść, która jako kryminał zupełnie do mnie nie
trafiła. Plusem jest tematyka społeczna, ale ogólnie lektura jest strasznie
męcząca i nużąca, dlatego gdy przewróciłam ostatnią kartkę odetchnęłam z
ulgą. Jednak Leenie Lehtolainen podziękuję, moją królową to ona nie będzie.
ZAJĄC
|
Tytuł: Na złym tropie
Autor: Lehtolainen Leena
Wydawca: Rebis Dom Wydawniczy
Ilość stron: 400
Po dramatycznych przeżyciach związanych z poprzednim śledztwem Maria Kallio
odeszła z komendy policji w Espoo. Próbuje odnaleźć spokój, pracując nad
rządowym programem opieki nad ofiarami przemocy w rodzinie. Podczas jednej z
wizyt u przyjaciółki Maria poznaje Juttę Särkikoski, dziennikarkę sportową,
która ujawniła fakt korzystania ze środków dopingujących przez dwóch
fińskich miotaczy. Jutcie kilkakrotnie grożono śmiercią i rychło okazuje
się, że nie były to słowa rzucane na wiatr i że nie tylko ona jest w
niebezpieczeństwie. W Marii szybko budzi się instynkt detektywa i mimo
początkowego oporu wraca do pracy w policji. Zaczyna się pościg za mordercą…
Ten świetnie napisany kryminał jest nie tylko wciągającą opowieścią, ale też
znakomitym komentarzem do kondycji współczesnego sportu, tak często nękanego
przez nieczystą grę zarówno na arenach, jak i za kulisami. Przynosi też
wiele wnikliwych obserwacji dotyczących fińskiego społeczeństwa, pozornie
otwartego i postępowego, w którym jednak kobiety często muszą walczyć o swą
pozycję zawodową, a zbrodnie popełniane w zaciszu domowym długo pozostają w
ukryciu.
Leena Lehtolainen, jedna z najpopularniejszych i najpoczytniejszych fińskich
pisarek znana już w Polsce z trzech powieści. Jest także krytykiem i
badaczem literackim. Sławę i uznanie przyniosła jej seria powieści o
prawniczce i policjantce Marii Kallio.
Niezwykła umiejętność Leeny Lehtolainen – łączenie wciągającego kryminału z
dobrze opowiedzianą historią o naszej współczesności – stała się już niemal
znakiem firmowym pisarki.
„Lapin Kansa” |
|