NIEWIDZIALNE POTWORY Chuck Palahniuk RECENZJA
KOSTNICA Wszędzie
wokół nas szerzy się erozja i owady pożerają świat, nie wspominając o ludziach i
skażeniach. Wszystko ulega biodegradacji, czy się do tego przyczyniasz, czy nie."
Książka podzielona na rozdziały, rozpoczyna się od sceny, niejako końcowej, by już w
rozdziale drugim poprzez retrospekcję, pokazać rozwój wcześniejszych wydarzeń. Ale,
jak zaznacza sam autor, tutaj wszystko będzie nie po kolei, zupełnie jak w czasopiśmie
dla kobiet - i tak też jest, co przyznaję, nie zawsze jest łatwe w odbiorze dla
czytelnika. Już sama narracja przypomina chaotyczny magazyn mody w którym na każdym
kroku, a raczej stronie, można dojrzeć prześwietlone przez obiektywy papparazzich
życie ludzi, ich myśli, uczucia, czyny. Paradoksalnie, wygląda to raczej na zbiór
dygresji, które same dla siebie są wtrąceniem nowego wątku. Dygresja dygresji dygresji
- jak powiedziałby Palahniuk.
W swoim kolejnym 'masterpiece' Chuck ukazuje nam prześwietlone życie trójki osób,
które w przypadkowy sposób ponownie połączył los. Wszystkie wątki otwiera
przerażająca historia "wypadku samochodowego" młodej modelki, stojącej u
szczytu kariery, która straciła wszystko. Jednakże dopiero w połowie książki
czytelnik dowiaduje się szczegółów zdarzenia. Od tego momentu, jej życie przypomina
równię pochyłą. Shannon McFarland staje się Daisy St.Patience, Kay McIsaac, albo
Bubbą-Joan, osobą bez stałego imienia, bez stałego domu, bez narzeczonego Manusa, bez
swojej chorej umysłowo przyjaciółki Evie, jedynie z nierozłączną dwójką
przyjaciół, którzy są razem niczym "Trzej Muszkieterowie". Shannon miała
kiedyś brata - Shane'a, który w nieszczęśliwy sposób okaleczył sobie twarz, geja,
zmarłego na AIDS. Ale dopóki żył, ona musiała żyć w jego cieniu.
Błysk.
"Wiesz, ja też bym się uśmiechnęła, gdybym miała wargi."
Błysk.
"Będę wszystkim, czym chcesz, żebym była".
Błysk.
Co zrobić kiedy na pytanie o definicję słowa "fletching" zamiast
odpowiedzieć: krojenie indyka, odpowiada się, że jest to pewnego rodzaju miłość
uprawiana wśród gejów? Zwłaszcza jeśli rozmowa prowadzona jest przy rodzinnym
obiedzie?
Błysk.
Kolejną ważną postacią jest transseksualna księżna Brandy Aleksander, osoba bliska
głównej bohaterce od urodzenia. Mężczyzna, który odnalazł kochającą go rodzinę,
trzy siostry, które zmieniły go w jedną z nich. Brandy Aleksander radzi: podziel się
ze mną swoją osobistą ohydną opowieścią, wyrzuć ją z siebie, a potem się zaszyj.
Księżna, która przeszła masę operacji plastycznych, wybierająca najrzeczywistsze
waginy z odpowiednich magazynów, faszerująca się narkotykami i środkami
uśmierzającymi ból. Zapadająca w zapomnienie.
Błysk.
"Choćby nie wiadomo jak kogoś się kochało, człowiek się cofa, kiedy kałuża
krwi jest coraz bliżej."
Błysk.
"Ktoś, kogo kochasz, i ktoś, kto kocha ciebie, nigdy, przenigdy nie są tą samą
osobą."
Błysk.
"Kiedy nie wiemy, kogo nienawidzić, nienawidzimy samych siebie".
Błysk.
Na koniec - uwodzicielki signore Alfa Romeo alias Seth Thomas, czy Nash Rambler albo
Christian Dior lub... mężczyzna o błękitnych, niewinnych oczkach, czarujący wszystkie
kobiety. Pochłaniający miliony kobiecych hormonów zamkniętych w maleńkich
kapsułkach. Transformujący swoje ciało w coś niezdefiniowanego. Mężczyzna, który
był przy głównej bohaterce od samego początku, chociaż czasem wydawałoby się, że
jest przeciwko niej. Ukrywający swoją orientację seksualną i sam w nią nie wierzący.
Błysk.
"Niektórzy ludzie nie zauważają przyszłości". Ale od "kiedy
przyszłość przestała być obietnicą i stała się zagrożeniem?"
Błysk.
Jak uśmierzyć ból istnienia? To główne pytanie z którym borykają się główni
bohaterowie tej powieści. Autor znowu dogłębnie bada ludzką psychikę, wchodzi w
umysły ludzi, tak zgrabnie, że nie jesteśmy w stanie tego zauważyć. Ponownie pojawia
się konsumpcyjne społeczeństwo dążące do własnego unicestwienia, zniewolone i
pragnące uwolnienia za wszelką cenę. Po raz kolejny pojawia się ból, strach,
cierpienie i obłęd jako myśl przewodnia. Jak zwykle ironiczny, odrażający,
perwersyjny, ale tak prawdziwy, że można się poczuć, jakby czytał w myślach, jakby
znał świat lepiej, niż ktokolwiek inny. Palahniuk znakomicie zarysowuje obraz
psychologiczny każdego z bohaterów skupiając się głównie na królewskiej trójce.
Bezwstydnie obdziera ich z uczuć, uniemożliwia im dojście do bezgranicznego
szczęścia. Załatwia marne półśrodki. Tak steruje wydarzeniami w książce, że
wszystko w swoim okropieństwie, wydaje się niemożliwe. Nic tu nie jest tym, na co
wygląda! Zaskakujące zwroty akcji sprawiają, że książkę czyta się z otwartymi
ustami. A to wszystko czyni autora jeszcze lepszym, bardziej unikatowym.
Jest to kolejna, świetna książka autora "Fight Club", którą całym sercem
polecam jego fanom, jak i tym, którzy jeszcze go nie znają:)
Miqa
Tytuł: "Niewidzialne powtory"
Autor: Chuck Palahniuk
Wydawnictwo: Niebieska Studnia
Liczba stron: 240
Data wydania: 2010
Ocena: 6/6 |