OŁTARZ EDENU - James Rollins RECENZJA KOSTNICA
James Rollins Ołtarz Edenu. Tyt. oryg. The
Altar of Eden.
Tłumaczenie: Lech Z. Żołędziowski, 438 stron. Wydawnictwo Albatros, rok wydania 2011.
Uwielbiam powieści Jamesa Rollinsa. Naprawdę. I jak tylko nadszedł dzień premiery jego
najnowszej powieści to w dziką przyjemnością nabyłem "Ołtarz Edenu". I po raz
kolejny dałem się wciągnąć w świat szaleńczej przygody. Tym którzy powieści
Rollinsa nie znają - mogę powiedzieć tylko jedno - żałujcie. W zasadzie nie ma
książki Rollinsa o której można powiedzieć, że jest słaba. Zarówno te któe są
oddzielnymi powieściami jak i te z cyklu Sigma są niesamowitym koktajlem przygody,
historii, współczesnej nauki. James Rollins znakomicie porusza się w tych klimatach, a
miejsca które opisuje, odkrycia, możliwości nauki czy tajemnice historii są prawdziwe
i udokumentowane. Jednak Rollins te fakty i miejsca potrafi połaczyć w taki sposób, że
dostajemy zapierającą dech w piersiach mieszankę. Lektura każdej powieści Jamesa
Rollinsa przypomina przejażdżkę na ogromnym rollercoasterze - emocje i przeżycia są
niesamowite. Nie inaczej jest z "Ołtarzem Edenu". Oto u wybrzeży Stanów osiada na
mieliźnie trawler rybacki. Ładunek jaki na pokładzie znajdują przedstawiciele Straży
Przybżeżnej jest na tyle niezwykły, że do jego zbadania wezwana zostaje doktor
weterynarii Lorna Polk.Pracująca w ACRES - Ośrodku Badań Gatunków Zagrożonych -
kobieta z przerażeniem odkrywa, iż na statku przewożone były zwierzęta z genetycznymi
zmianami - a najgroźniejsze z nich - biały jaguar szablastozębny - wydostał się
na wolność. Badania przerywa niespodziewany wybuch który niszczy statek. Część
zwierząt udaje się przewieźć do ośrodka ACRES, a Lorna Polk wraz z oddziałem Straży
Przybżeżnej rusza na poszukiwanie białego jaguara który już zaczął polować na
ludzi... W wyniku badań zespół ACRES stwierdza, iż genetyczne zmiany u zwierząt są
wynikem ingerencji człowieka, a same zwierzęta przejawiają niesamowitą inteligencje
- komuś jednak zależy na tym, by prawda nie wyszła na jaw. Bezlitosny napastnik nie
ma litości dla nikogo - a rozkaz brzmi "żadnych świadków"... To w zasadzie sam
początek fabuły która tym razem opiera się historiach o badaniach genomu, fraktali,
pochodzenia człowieka. A wszystko zaczyna się kilka lat wcześniej w Iraku. Już
pisałem - Rollins świetnie takie wątki potrafi splatać. Napisane jest to wszystko
prostym, zrozumiałym językiem. Opisy miejsc, przyrody - ktrótkie, a jednocześnie tak
plastyczne, że bez trudu wyobrażamy sobie miejsca o których pisze autor. Można by
rzec, że w tej powieści nie ma ani jednego zbędnego słowa - duża tu zasługa
tłumacza który swoją prace wykonał bardzo solidnie. Polecam "Ołtarz Edenu" - to
naprawdę dobra powieść przygodowa z przesłaniem. Dobra, by - jeśli jeszcze nie
znacie - zacząć swoją przygodę z powieściami Rollinsa. Bo kiedy już jego
twórczości zasmakujecie to z trudem przyjdzie się Wam od niej oderwać.
Bogdan Ruszkowski
|