Zamknąłem ją w piwnicy. Pomyślałem, że tak będzie bezpieczniej.
Czasami życie zmusza nas do podejmowania trudnych decyzji. Nie
powiem, wahałem się, ale stwierdziłem, że robię to dla naszego
wspólnego dobra. Dla naszej miłości. Tej jedynej, prawdziwej,
nieśmiertelnej. Tak, nieśmiertelnej! Teraz już wiem to na pewno.
Kochałem i będę ją kochał po wsze czasy. Magda była i będzie dla
mnie już zawsze absolutnym pięknem, pełnią szczęścia i cielesnym
spełnieniem najskrytszych pragnień. Jestem z siebie dumny, bo
zachowałem się, jak prawdziwy mężczyzna. Przyjaciel i dobry duch w
jednym. Dlatego właśnie ją ukryłem. Schowałem, przed ciekawskim
okiem zazdrosnych ludzi. Wydaje mi się, że nikt by nawet nie starał
się nas zrozumieć, ale nie winie was za to. Jesteście daleko po za
naszym uczuciem. Jesteście jeszcze dalej po za naszym wspólnym
doświadczeniem. Niepojęta świętość miłości zamknięta w absolucie
nieśmiertelnego uczucia.
Ona jest tam i czeka na mnie. Piękna jak zawsze, a może dzisiaj
nawet jeszcze piękniejsza. Mam myśl... będę trzymał ją za rękę.
Głaskał po włosach, całował w zimne usta i szeptał do uszka, że jest
moim skarbem i, że bardzo, bardzo ją kocham. Jestem przekonany, że
mnie słyszy. Ktoś kiedyś odkrył, że głowa po ścięciu widzi, słyszy i
czuje wszystko jeszcze przez około dwadzieścia sekund. To, jednak
nie do końca prawda. Przecież odciąłem Madzi głowę już prawie
miesiąc temu, ale kiedy mówię do niej jak mocno ją kocham albo jak
bardzo jest piękna, to daje wam słowo, że dostrzegam w jej
spojrzeniu cienie radości. Marszczą się powieki, a w kącikach ust
czai się ukryty uśmiech. Przynajmniej tak mi się wydaje...
Musiałem ją poćwiartować na poszczególne elementy, bo tylko to mogło
sprawić, że delektuję się danym organem w chwili kiedy właśnie
najbardziej tego potrzebuje. Magda nigdy nie protestuje, nie dąsa
się ani nie narzeka. Dzięki temu jestem pewien, że zawsze jest
szczęśliwa. Pewnie zapytacie dlaczego to zrobiłem? Odpowiedź jest
prosta. Bo w każdym związku wcześniej czy później pojawia się
kryzys. Przejściowy etap chwili zwątpienia, który zazwyczaj prowadzi
nas na drogę rozstania albo w stronę pełni szczęścia. Jeżeli jednak
chcemy cieszyć się sobą już do końca świata, to powinniśmy działać
szybko. Tak jak ja.
Po kilku latach naszej wyjątkowej "przyjaźni" coś zaczęło się psuć.
Madzia zaczęła mi zarzucać, że stałem się złośliwie zaborczy i
nieprzyzwoicie zazdrosny. Jednak co w tym złego?! Myślałem, że
kobiety lubią mieć przy sobie faceta, który troszczy się o to, aby w
związku nie pojawiły się rysy. Kocham cię Magda, kocham cię jak
jasna cholera! Powtarzałem jej, to każdego dnia. Niemal że
codziennie obdarowywałem ją kwiatami, ale o ile na początku naszej
wspólnej miłości przyjmowała je z radością tak teraz po prostu
wyrywała mi je z ręki i rzucała jakby od niechcenia słowo, dzięki.
Już nie była taka jak dawniej. Coś sprawiło, że gorejący ogień
naszej miłości zaczął powoli przygasać. Nawet do łóżka zaczęła
zakradać się rutyna. Magda nie pragnęła już mojej czułości. Ona
chciała tylko seksu. Bezosobowych pieszczot. Takie zwyczajne tarło.
Pewnej nocy zaskoczyła mnie, jednak. Kiedy wszedłem do sypialni
zobaczyłem ją nagą, klęczącą na łóżku z zadziornie wypiętym
tyłeczkiem. Uśmiechnęła iście diabelsko i wymruczała... zerżnij
mnie. I, wtedy właśnie uderzyła mnie ta myśl, która sprawiła, że
dzisiaj jesteśmy ze sobą tak szczęśliwi, jak wtedy, kiedy się
poznaliśmy. Znalazłem sposób na rozszczepienie naszego uczucia tak
aby cieszyć się z osobna każdą jej cząstką. Odwróciłem się na pięcie
zszedłem do piwnicy po ciężką spalinową husqvarnę, a potem wróciłem
do sypialni i spełniłem jej życzenie...
Wybrałem piwnice dlatego, że to bezpieczne miejsce do rozkoszowania
się naszą wzajemną obecnością. Nieobecność Magdy musiałem
wytłumaczyć kilku znajomym. Powiedziałem, że się rozstaliśmy. Te
słowa, ledwo przecisnęły mi się przez gardło, ale co mi tam. To dla
naszego dobra.
Przeniosłem do piwnicy kilka najpotrzebniejszych rzeczy takich jak
łóżko, telewizor, seksowne ciuszki Madzi oraz kompletny zestaw jej
najpotrzebniejszych kosmetyków. Magdalena zawsze dbała o to, ażeby
podkreślać swą niebiańską urodę delikatną nutą pachnących dodatków.
Teraz ja muszę o to dbać. Każdej nocy zabieram jej głowę pod
prysznic. Nakładam szampon we włosy, a potem je czeszę. Dbam o
higienę jej jamy ustnej. Rozsuwam wargi i delikatnie szczotkuję
bielutkie ząbki. Regularnie co tydzień rozkładam na stole jej nóżki
a obok ręce. Równiutko, równolegle w jednym rzędzie. Otwieram lakier
i maluje wszystkie paznokcie. Regularnie również zmieniam ich kolor.
Na usta nakładam szminkę, a na oczy nanoszę kolorowe cienie.
Teraz spędzamy ze sobą mnóstwo czasu. Czasem wspólnie słuchamy
muzyki lub oglądamy telewizję. Wydaje mi się, że Magda wreszcie
przekonała się co do meczy i horrorów. Wiem, bo nie marudzi żebym
przełączył na coś innego. Nawet na najkrwawszych scenach nie odwraca
głowy w tył tylko twardo patrzy w ekran w takiej pozycji w jakiej ją
ułożyłem. Nasze życie seksualne przeżywa drugą młodość. Muszę się
pochwalić, bo zapewne żaden z was nie jest w stanie kochać swą
wybrankę w taki sposób jak ja. Kiedy rżnąłem ją spalinówką w tej
wspomnianej nieco wcześniej sypialni, zadbałem o to, ażeby starannie
oddzielić jej najintymniejsze części od siebie w taki sposób, aby
mogła mi podarować maksimum przyjemności. Za pomocą kuchennego noża
odciąłem dorodne piersi, natomiast po uprzednim odpiłowaniu rąk i
nóg oddzieliłem seksowny korpus smukłego tyłeczka i najsłodszej
cipci w taki sposób, aby potem móc się nimi oddzielnie delektować.
Zapewne mi zazdrościcie, bo który z was może się pochwalić tym, że
posuwając tyłeczek swojej wybranki jednocześnie może lizać i zasysać
twarde sutki tej samej kobiety? Czasami, jednak wolę popatrzeć jak
sama sobie robi dobrze, więc biorę jej głowę i pocieram ustami w
korpus cipkowy. Innymi razy zaś rozsuwam jej mocno zaciśnięte zęby,
wkładam pomiędzy nie mały drewniany klocuszek, żeby nie daj boże się
nie zatrzasnęły i robię nią zwyczajnie loda. Zaś, kiedy indziej
dogadzam sobie jej ręką. Dlatego też twierdzę, że nasze życie
intymne układa się wręcz wspaniale. Jest tyle wymyślnych kombinacji,
których jeszcze nie wypróbowałem, że na samą myśl mój mały robi się
twardy i chce tryskać.
Jestem z siebie dumny, że uratowałem nasz związek, zanim popadł by w
rutynę i sczeznął gdzieś w odmętach szarej codzienności.
Posłuchajcie mojej rady. Jeżeli i u was coś zacznie się psuć.
Podzielcie waszą miłość na poszczególne kawałki. Bo nie zawsze
połączone razem mogą wam dać, to czego od niej lub niego
oczekujecie. Kochajcie się i nie poddawajcie się w walce o
utrzymanie ciepłej atmosfery w związku. A propos ciepłej atmosfery.
Jest tylko jeden mankament miłości o której wam właśnie
opowiedziałem. Nie każdemu może odpowiadać miejsce takie jak piwnica
ze względu na potworny chłód panujący zazwyczaj w jej podziemnych
ścianach. Jednak, to właśnie dzięki temu chłodowi będziecie mogli
dłużej cieszyć się sobą co zapewne rozpali waszą miłość gorącym
uczuciem, które ogrzeje wasze schłodzone serca.