ORGAZMOKALIPSA Niesamowite
przygody Hubiego i Wikarego - Krzysztof T. Dąbrowski & Michał Drzazga
Gatunek: fantastyka, horror
humorystyczny
Oprawa: miękka
Ilość stron: 250
Format: 19,5 x 12,5 cm
ISBN: 978-83-942098-2-7
Data wydania: 15.08.2016 r.
Wydawca: Wydawnictwo AlterNatywne
RECENZJA
APOKALIPSA DOCHODZI
Swego czasu
„Straszny film 5” reklamowano hasłem „Zło dochodzi, zabezpiecz się”, ale
teraz już zabezpieczyć się nie możecie. Dochodzą bowiem wszyscy. Dochodzą do
apokalipsy. Do orgazmokalipsy. Ale kto powiedział, że koniec świata musi być
nieprzyjemny?
Hubert „Hubi” Płaczkowski to typowy polski trzydziestoletni metal. Długie
włosy, czarne ciuchy, wielki brzuch, na nogach glany, a przy tych glanach
szwęda się kot o imieniu Wikary. Kot dość nieszablonowy, bo gadający. A
właściwie gadający tylko do Hubiego. Wróć… Tylko Hubi rozumie co on gada,
albo więc ma dar, albo psychika mu szwankuje. Cóż, bywa. Ale naszemu
metalowemu nie najmłodszemu już bohaterowi życie mija nie tylko na gadaniu z
kotem, słuchaniu Buka Bloody Buka Anal Warriors of Lilith i żłopaniu piwska
zagryzanego pizzą, podczas oglądania TVN69.
Na taki duet czeka wiele ciekawych rzeczy. Ot czasem Wikary wlezie na drzewo
i trzeba będzie go ściągać, narażając się na bycie posądzonym o dendrofilię,
a to znów smok (smog?) krakowski zionąc ogniem podpalał będzie sklepy
monopolowe, a ciasto ożyje zmuszając do poradzenia sobie z tymi problemami,
to jeszcze innym razem w towarzystwie metalowej staruszki wyruszy nasz Hubi
na ratowanie zaginionej Edytki. Z apokalipsą także przyjdzie mu się uporać,
kiedy wszyscy ludzie nagle zaczną dostawać niekontrolowanych orgazmów, tak
miłych, jak uprzykrzających życie. A wszystko to w niezdarnym, wulgarnym i
zabawny stylu.
I taka w skrócie jest ta książka. Antologia właściwie. Niezdarna, wulgarna,
ale śmieszącą, choć czasem także zniesmaczająca. Momentami potrafi
przysporzyć spazmatycznych skurczów – przepony, żeby nie było – momentami
wciągnąć w całkiem niezłą fabułę, a ogólnie bawi w niezobowiązujący sposób.
Dąbrowski, którego teksty poznałem przed laty, jako nastolatek zaczytujący
się „Magazynem Fantastycznym”…hmm… trysnął (to dobre słowo) tutaj swoim
specyficznym talentem, tak mocno czerpiącym z seksu. I z paru szalonych
koncepcji w ten sposób poczętych narodził się zbiór, który spodoba się
miłośnikom takiego rodzaju humoru.
Poza tym Dąbrowski naprawdę dobrze pisze, styl ma lekki, przyjemny i szybki
w odbiorze. Można więc uznać, że w konwencji, jaką obrał, marnuje się.
Mógłby tworzyć zdecydowanie lepsze opowiadania i powieści, bo te, zebrane w
„Orgazmokalipsie”, nie ma się co oszukiwać, trafią jedynie do nielicznego
grona czytelników. Ci, którzy cenią wyższe wartości, przesłanie etc. nie
znajdą tutaj nic dla siebie, nie mniej – co już wspomniałem powyżej – grupa
docelowa odbiorców będzie zadowolona.
Zatem jeśli lubicie lekkie, proste, wulgarne historie pełne
fizjologiczno-koszarowo-sprośnego humoru, będziecie bawić się dobrze. Może
nie jest to szczytowe osiągnięcie Dąbrowskiego, ale szczytujące jak
najbardziej. Czujecie te klimaty? Sięgnijcie.
Michał Lipka,
30.10.2016
WIĘCEJ O KSIĄŻCE
„Wyobraź sobie, że idziesz ruchliwą
ulicą i nagle dostajesz erekcji… A w sekundę później wstrząsa tobą orgazm!
(...) Wszyscy przechodnie także dochodzą, a później dochodzą do siebie,
każdy na własną rękę… Yyy, w swoim tempie”. Ale to tylko początek kłopotów,
które niedługo zaczną wszystkich przerastać, sprawiając, że nie będzie już
tak rozkosznie.
Umarli powstaną, miejski smog zionie ogniem, ciasto zacznie mówić do
kucharza „tato”, dentyści ruszą wyrywać wampirom zęby, a dresiarze
przemienią się w zombie, aby wraz z Józefem Piłsudskim ruszyć w bój ze
wskrzeszonym Leninem oraz jego armią toksycznych wampirów, zaś gdy Ziemię
odwiedzi obca rasa, będzie mogła nastać już tylko istna noc żywych glutów.
Na szczęście wraz z wszechogarniającym chaosem nadpływa ostatnia deska
ratunku dla tego pokręconego świata, a na niej fajtłapowaty metalowiec z
nadwagą – Hubi – oraz jego złośliwy, przebiegły i... mówiący kocur Wikary
wraz z najstarszą metal girl w historii - siwowłosą, wysuszoną staruszką
Euzebią, która mimo sztucznej szczęki nie tylko nie waha się używać czarnej
szminki i takiegoż lakieru do paznokci, ale także nie stroni od posługiwania
się na co dzień pradawną magią.
Jeśli wydaje się wam, że widzieliście już wszystko, macie rację... Wydaje
się wam.
Hubert
Płaczkowski
to nieco fajtłapowaty metalowiec z nadwagą, który szczególnie umiłował sobie
oddawanie się trzem przyjemnościom: jedzeniu pizzy, piciu piwa oraz
słuchaniu blackmetalowej rzeźni w wykonaniu zespołów Malinowe Sępy Beliala
oraz Anal Warriors Of Lilith.
Na co dzień przyjaźnie nastawiony do otoczenia, inteligentny i kochliwy.
Podobno drzemie w nim moc pradawnych magów i sam ma zadatki na czarodzieja.
Na razie jednak nie daje temu wiary, a różne niezwykłe zdarzenia, które
stają się jego udziałem, woli uważać za efekt halucynacji.
Wikary
Upasiony na podobieństwo swojego pana – Hubiego - kot rasy wielorasowej.
Jest to niezwykle złośliwe, wygodnickie, leniwe i jurne kocisko. Nie
przegapi żadnej okazji do udania się na kociczki, choć trudno go zmusić do
jakiejkolwiek innej aktywności.
Mimo że rzadko pomaga swojemu panu bez sowitej zapłaty w postaci smakołyków
i miski śmietany, czasami zdobywa się na czyny prawdziwie heroiczne, jeśli
życiu jego żywiciela coś zagraża. Z pozoru zwyczajny kocur, gdyby tylko nie
ten szkopuł, że... potrafi mówić.
Euzebia
Euzebia Kwaśniewska jest siedemdziesięciosześcioletnią sąsiadką Hubiego, w
której mieszkaniu prawie nigdy nie milkną nuty najcięższych zespołów black-
i deathmetalowych. Jest niewątpliwie najstarszą metalówą w mieście i mimo
sztucznej szczęki nie idzie na łatwiznę, przywdziewając zawsze najbardziej
rasowe subkulturowe ciuchy.
Oprócz słuchania metalu na co dzień poświęca się praktykowaniu pradawnej
magii. Posiada rozległą wiedzę okultystyczną, która nie raz uratowała jej
życie. Czuwa nad Hubim i stara się wyciągać go z najróżniejszych, głównie
magicznych, tarapatów, w jakie ten ustawicznie wpada.
Mirena
Potężna wiedźma i odwieczna przeciwniczka Euzebii w magicznym fachu. Nie
waha się zawierać paktów z najplugawszymi istotami z innych wymiarów, jeśli
tylko widzi w tym swój interes. Gotowa poświęcić życie niewinnych, aby stać
się potężniejszą i zachować młodość oraz urodę.
A tak ją widzi Hubi:
„Do mych uszu spłynął aksamitny, kobiecy głos, delikatny niczym balsam, a
przepełniony taką słodyczą, że aż mi w duszy coś zagrało. (...) oto przede
mną stała półnaga, cudnej urody kobieta. Ale naprawdę, tak piękna była, że
przez ruski rok bym jej z łóżka nie wypuścił”.
I wielu innych...
W tym: wampiry, zombiaki, demony, sukkuby, polscy dresiarze i metalowcy,
Józef Piłsudski, Wladimir Putin, Kukiz, nawiedzeni sekciarze, nerwowi
emeryci oraz piękne kobiety.
|