TWITTER BLOGGER SKULLATOR PLIKI COOKIES KANAŁ YOU TUBE KOSTNICA FACEBOOK NAWIEDZONA MAPA | |||
OSTATNIĄ
KARTĄ JEST ŚMIERĆ - Anna Klejzerowicz Czy tarot może być niebezpieczny? Spróbujemy się tego dowiedzieć na przykładzie powieści ,,Ostatnią kartą jest śmierć’’ Anny Klejzerowicz. Pierwsza premiera tej książki odbyła się w 2010 roku nakładem Wydawnictwa Oficynka. Natomiast obecnie wydawnictwo pokusiło się o wznowienie, w zmienionej szacie graficznej. A teraz kilka słów o fabule. Trzydziestoletnia Weronika Daglewska jest dziennikarką prowadzącą rubrykę kryminalną w pewnym poczytnym czasopiśmie. Niestety dobra passa nie trwa długo. Dziewczyna niespodziewanie traci pracę, chłopaka i ciekawe perspektywy na przyszłość. Rozżalona postanawia poradzić się znanej, ekscentrycznej wróżki Semiramidy. Niestety przepowiednia nie jest zadowalająca, mimo to Weronika sceptycznie podchodzi do złowieszczych prognostyk. Tymczasem kilka miesięcy później Semiramida popełnia samobójstwo. Instynkt śledczy młodej dziennikarki podpowiada, że coś jest nie tak. Jej obawy podziela mąż denatki, który zatrudnia Weronikę w roli prywatnego detektywa. Z kim lub z czym naszej bohaterce przyjdzie się zmierzyć? I jaką rolę w tym wszystkim odegra pewien Damian oraz karty tarota? Dostałam do ręki lekką, przyjemną, żartobliwą literaturę z dreszczykiem będącą doskonałym wytchnieniem od sadystycznych morderców, czy przerażających scen gore. Początkowo nic nie zwiastuje wielkich kłopotów. Nagła śmierć wróżki wydaje się być dziełem nieszczęśliwego wypadku. Jednak Weronika oraz mąż denatki intuicyjnie węszą morderstwo. Czy rzeczywiście ktoś celowo pozbył się ekstrawaganckiej wieszczki? Autorka zaserwowała nam nie lada atrakcje. Mamy próbę samobójczą, dziwne anonimy, zabójstwo, nutkę tajemnicy, intrygi, a nawet odrobinę gorącego uczucia. Nie zabraknie także ciętych ripost, ironicznych komentarzy oraz sporej dawki specyficznego czarnego humoru w formie komizmu sytuacyjnego i słownego. Całość napisana jest prostym, rzeczowym, zwięzłym stylem. Dialogi są wartkie i błyskotliwe, zaś akcja żwawa i dynamiczna. Niestety minus daje za ubogość opisów, ich suchość i lakoniczność. Aż prosi się o rozwinięcie, pogłębienie, dodanie nowych wątków i rozszerzenie motywów już wcześniej zastosowanych. Dość szybko odkryłam tożsamość osoby odpowiedzialnej za wszelkie nieszczęścia, bynajmniej nie odebrało mi to przyjemności z czytania. Na uznanie zasługuje natomiast kreacja bohaterów. Są barwni i całkiem wyraziście nakreśleni, zapadają w pamięć i budzą sympatię (nawet czarne charaktery). Prym oczywiście wiedzie Weronika. To odważna, uparta, zdecydowana i nieco szalona dziewczyna. Jest gotowa na wszystko, niczego się nie lęka. Bez problemu wyobraziłam sobie, jak przemierza miasto na swoim starym skuterze, w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Także Damian urzeka wrażliwością i poczuciem humoru. Cieszy mnie fakt, że w powieść wpleciono wątek miłosny, który na szczęście nie jest przesłodzony, ani melodramatyczny.
Jestem pod wrażeniem precyzji i dokładności autorki w
dziedzinie ezoteryki. Nie bardzo orientuję się w symbolice
tarota marsylskiego, ale w moim mniemaniu ten temat został
zaprezentowany bardzo pieczołowicie, przystępnie i
wiarygodnie. Przy okazji można dostrzec tu ukryte znaczenia
bądź podteksty. Anna Klejzerowicz nie podważa wiarygodności
wróżb, magii i tarota, niemniej jednak uczula przed
zachowaniem zdrowego rozsądku. Każdy z nas jest wolnym
człowiekiem mającym wolną wolę, dlatego sam powinien
decydować o swoim losie i sam wybierać sposób, w jaki będzie
żył.
Ocena: 4+/6, 05.06.2014
|
|
||
|