TWITTER BLOGGER SKULLATOR PLIKI COOKIES KANAŁ YOU TUBE KOSTNICA FACEBOOK | |||
PAPIEROWY
KSIĘŻYC - Andrea Camilleri „Kiedy był dzieckiem, jego ojciec opowiedział mu pewnego razu, dla żartu, że księżyc jest zrobiony z papieru. A on, który zawsze ufał wszystkiemu, co mówił mu ojciec, uwierzył w to. A teraz, jako dojrzały i doświadczony człowiek, obdarzony inteligencją i intuicją, znowu uwierzył jak dziecko (...) że księżyc jest zrobiony z papieru” Andrea Camilleri, „Papierowy księżyc” Ile problemów może sprawić seks i namiętności? „Papierowy księżyc” to nieobszerna i zabawna powieść kryminalna, która kręci się wokół zamordowania Angela Parda, informatora medycznego. Angelo Parda został znaleziony martwy ze swoimi genitaliami na wierzchu przez komisarza Montalbano w towarzystwie Michele Pardo, siostry Angela, która zgłosiła wcześniej zaginięcie brata. Dwuznaczna poza, w jakiej został znaleziony trup, sprawia, że o morderstwo z miejsca podejrzewa się kobietę. Nieszczęśnik miałby umrzeć w trakcie czerpania fizycznej rozkoszy. Montalbano poznaje kochankę Angela, Elenę Sclafani, która stanowczo zaprzecza, jakoby to ona miała zamordować kochanka. Komisarzowi pozostaje błądzenie wśród zagmatwanych związków denata – Michele Pardo wydaje się być kobietą zaborczą, natomiast Elena to femme fatale, której nie można by się długo opierać. W każdym razie – podstarzały Montalbano tonie w spojrzeniach obu kobiet i nie może dać się zwieść ich urokom, aby rozwikłać zagadkę kryminalną. Czytanie „Papierowego księżyca” to jak maraton z dobrym stand-upem. Mnóstwo dialogów rozbraja czytelnika naturalnością, spontanicznością, nieporozumieniami i zaskoczeniami. Znajdziemy tutaj komizm sytuacyjny i słowny przede wszystkim – w drugim przoduje Caterella, który w dość dziwny sposób używa zaimków osobowych, rzadko mówi wprost, o co mu chodzi – często używa śmiesznych peryfraz, a uroku i śmieszności dodaje mu bardzo emocjonalne podejście do życia. Z kolei Montalbano tutaj to przede wszystkim smakosz, trochę leniwy i na pewno nie stuprocentowo błyskotliwy komisarz, który jednak w chwilach napięcia potrafi się spiąć i zadziałać bardzo szybko, naprawiając swoje błędy. Postacie kobiece w tej powieści owite są mgiełką tajemniczości i powabu, iskry nie raz przeskakują między spojrzeniami, nie raz ogarniają zarówno Montalbano, jak i czytelnika wątpliwości – czy daliśmy się omamić, czy jednak prowadzi nas zdrowy rozsądek? Niestety o pozostałych osobach niewiele więcej da się powiedzieć – po lekturze z pewnością w pamięci zostają wizerunki kobiet, a niewyraźni mężczyźni odpływają szybko. Nacisk położony jest na dynamikę opowiadania i główne postacie, pozostałe mają pełnić rolę mniej ważnych pionków, ledwo zarysowanych, przesuwanych w odpowiedniej kolejności.
Andrea Camilleri wiedzie nas przez historię zabójstwa giętkim, zabawnym i naturalnym językiem, racząc scenami i absurdalnymi, i zupełnie poważnymi, ukazując wiele możliwości rozwikłania zagadki, lecz bardzo łatwo domyśleć się prawdy, mimo że wiele jej szczegółów do końca nie będzie znanych. Zgadnięcie ogólnego zarysu morderstwa nie powinno przysparzać trudności – autor zostawił sobie w rękawie może nie asa, ale kilka mocnych kart, którymi dopowie wszystko pod koniec powieści. W trakcie rozwijania fabuły co prawda zaskakuje kilkoma odkrywanymi związkami, które nie są ani banalne, a co dopiero śmieszne, wręcz przeciwnie, jednak gwóźdź programu to żadna tajemnica. „Papierowy księżyc” to lekkie i zabawne czytadło kryminalne na jeden dzień. Czytelnik ogląda z zaciekawieniem i rozbawieniem poszczególne scenki, po czym zapada na chwilę zupełna powaga, kiedy Montalbano błądzi w gąszczu nie raz sprzecznych zeznań, i znowu na twarz wstępuje uśmiech, kiedy z bohaterami wkraczamy w sfery intymnych zażyłości, bez pardonu odkrywając wszelkie namiętności. Camilleri dla urozmaicenia stosuje różne formy narracji – znajdziemy tutaj i przerażający sen Montalbano, i dramatyczny epizod z filmu erotyczno-policyjnego, formy epistolarne, przerywniki fabularne z pewnym mężczyzną, który widzi wydarzenia zupełnie innymi, niż są. Można polubić przewidywalną powieść kryminalną? Można, jeśli bawi, hipnotyzuje kobiecymi bohaterkami i sprawia, że ma się chęć zjeść z omylnym Montalbano pyszną rybkę. Oceniam jako zupełnie przeciętną, ale wartą przeczytania w wolnej chwili, jeśli tylko ma się ochotę na opowiadanie o zbrodni z humorem. |
|
||
|