PASJA - Paweł
"DarkAraghel" Rejdak
O książce:
Autor maluje przed oczami czytelnika panoramę Nowego
Jorku, tonącego w urzekających barwach nadchodzącej jesieni. Nie dajcie
się jednak zwieść, miasto kryje bowiem straszliwą tajemnicę. Pod osłoną
nocy, w zaułkach czai się wielkie zło. Raz skryte w ramionach Bronxu,
raz otoczone blichtrem Manhattanu, atakuje błyskawicznie i ze śmiertelną
precyzją. Brutalność i zuchwałość morderstw godzi w dumę bezradnych
policjantów i dobre oblicze miasta. Wkrótce na mieszkańców metropolii
padnie blady strach…
Dwóch detektywów z wydziału zabójstw próbuje rozwikłać
zagadkę nieuchwytnego zabójcy, którego okrucieństwo napawa lękiem nawet
najtwardszych zawodowców. Aaron Steels i Dominic Stanton błądzą we mgle
poszlak, ale wiedzą jedno – mordercy daleko jest do człowieka.
Jakby tego było mało, nagle ktoś zaczyna likwidować
świadków, znikają dowody zbrodni, a pomiędzy zżytych ze sobą policjantów
stopniowo wkrada się największa zmora przyjaźni – brak zaufania.
Czy detektywom uda się dotrzeć do prawdy? Czy ma ona
swoją cenę? I czy warto jest ją zapłacić?
Paweł „DarkAraghel” Rejdak po raz kolejny udowadnia,
że jest mistrzem literackiego suspensu i bardzo sprawnie przemyca do
codziennej rzeczywistości charakterystyczne dla jego twórczości elementy
metafizyczne. Umiejętnie stopniowane napięcie, barwne, plastyczne opisy
i wyraźnie zarysowane kontrasty osobowości głównych bohaterów czynią
lekturę bardzo wciągającą. To obowiązkowa pozycja zarówno dla miłośników
horrorów czy dreszczowców, jak i fanów dobrego, wielowątkowego
kryminału.
Recenzja:
Niemal każdy z nas ma jakąś pasję, a jeśli nawet jej
nie ma, to tylko dlatego, że do tej pory jeszcze nie trafił na naprawdę
interesującą go dziedzinę. Osoby, które czytają te słowa swoją pasję już
odkryły – kochają czytać książki, poznawać coraz to nowe historie i przy
okazji znosić do domu powieści liczone już nie w dziesiątkach sztuk, a w
tonach. Naznosiłem książek i ja, a „Pasja” Pawła Rejdaka jest kolejną
historią, jakiej – czytając z pasją – stałem się świadkiem.
W niewielkiej, izolowanej od miejskiego zgiełku
piwnicy, tajemniczy artysta rozpoczyna pracę nad swym kolejnym dziełem.
W dłoni trzyma swój nowy pędzel – narzędzie, dzięki któremu powstają
wspaniałe obrazy, pełne prawdziwie żywych barw – ludzki żołądek.
Niebawem przygotowana wcześniej rama oprawi nowe płótno. Lecz na wystawę
jeden obraz nie wystarczy, potrzeba ich znacznie więcej... W tym samym
czasie dwóch śledczych wezwanych na miejsce zbrodni, z przerażeniem
ogląda zmasakrowane ciało młodej kobiety. Ofiara wygląda jak
wypatroszona siekierą, z wyjątkiem jednego organu, który został usunięty
z chirurgiczną precyzją. Wydawało by się, że takiej zbrodni nie jest w
stanie dokonać człowiek, a jedynie bezduszna dzika bestia.
Chciałbym zacząć od pozytywnych stron tej lektury.
Chciałbym, jednak przed oczyma mruga mi kilka minusów i to pokaźnych
rozmiarów. Pierwszym jest fakt „malowania przed oczami czytelnika” – jak
to nazwano w opisie. Słaby ten obraz wyszedł, ponieważ niektóre słowa
wydają się być wstawione w zdaniu na siłę, a same zdania zaczynają się
bez potrzeby wydłużać. W tym przypadku dobieranie pięknych słówek wyszło
na złe całej powieści, a nie tylko „malowanym opisom”, które, jakby nie
patrzeć są po prostu nużące.
Drugim słabym punktem „Pasji” są główni bohaterowie –
detektywi Steels i Stanton. Ich dziwaczne zachowanie napawa obawą o stan
psychiki nowojorskich policjantów... A już tak na poważnie, to
zastanawiam się skąd autorowi przyszły do głowy pomysły na bohaterów, bo
normalni ludzie, żeby nie wiem jak znerwicowani, ale tak się zachowywać
nie będą na pewno. Detektywi przypominają bardziej gadające lalki,
wypowiadające po zdaniu, czy dwa i gubiące się w myślach, których
również ani spójnych, ani normalnych nie mają.
Stworzenia nazwane w powieści „kotołaki” ani ziębią
ani grzeją, a już na pewno nie straszą. Opis ich przemiany wygląda tak,
jakby szkielet na chwile wyszedł z ciała i ów proces każde przeszło
osobno. Plastyki, której w większości tekstu jest w nadmiarze, tutaj
akurat brakuje.
„Pasja” posiada również zalety... a raczej zaletę –
to lepsze słowo. Jedną pozytywną cechę, ale kto wie, czy nie
najważniejszą w każdej powieści, tj. tak stworzoną intrygę, że czytelnik
pomimo tych wszystkich błędów chce poznawać kolejne fakty, by w końcu
poznać samo zakończenie. Uczciwie przyznaję, że ja chciałem, męczyłem
strona po stronie, ale parłem do przodu, by się przekonać jak to się
skończy.
Do powieści Rejdaka mam mocno mieszane uczucia i
pomimo tego ogromnego plusa, o jakim wspominałem przed chwilą, całością
jestem zawiedziony. Zakończeniem, choć jest zaskakujące, czy może raczej
rzadko spotykane, również. Lektura „Pasji” może i czary goryczy nie
przepełnia, ale i tej niepełnej nie chciał bym drugi raz wypić.
Marek
Syndyka
|
Paweł "DarkAraghel" Rejdak - laureat wielu prestiżowych,
ogólnopolskich nagród literackich m.in. Nagrody Specjalnej
Ministra Kultury (2011), Świętokrzyskiej Nagrody Kultury (2011),
zdobywca pierwszego miejsca na Literackiej Olimpiadzie QFant
(2010).
Debiutował w 2009 r. zbiorem opowiadań pt. "Oko Węża. Opowieści
z Borgaanu, t. I". Książka spotkała się z życzliwym przyjęciem
czytelników, co zaowocowało szybkim wyczerpaniem
kilkutysięcznego nakładu.
Paweł Rejdak jest ceniony przez krytyków przede wszystkim za
ciekawie naszkicowane intrygi, barwne i bogate słownictwo,
dynamikę akcji oraz zaskakującą fabułę.
W 2010 r. został oficjalnie przyjęty do Związku Literatów
Polskich.
Autor: Paweł „DarkAraghej” Rejdak
Tytuł: Pasja
Wydawca: DARK EDITIONS
ISBN: 978–83–929333–1–1
Data wydania: 2012
Liczba stron: 202
Oprawa: miękka |
|