Edgar Allan Poe - XIX-wieczny amerykański poeta i nowelista. Twórca noweli
kryminalnej i pierwszej w literaturze postaci rozwiązującego drogą dedukcji,
zagadki kryminalne detektywa. To właśnie postać C. Auguste'a Dupina była
inspiracją dla twórczości wielu autorów kryminałów. Ale dziś głównym
bohaterem opowieści nie będzie słynny detektyw, lecz sam autor i to nie w
filmie biograficznym lecz znakomitym thrillerze. Dziś w kinie na sobotę „The
Raven”.
Dziewiętnasty wiek. Baltimore. W mieście dochodzi do makabrycznej zbrodni.
Zastaje zamordowana matka z córką. Na miejsce przestępstwa udaje się
inspektor Fields. Stróże prawa szybko spostrzegają, że okoliczności
popełnienia zbrodni przypominają historię opisaną przez Edgara Allana Poe.
Fields wzywa autora by wyjaśnić sprawę. Tymczasem ginie kolejna osoba. I
znów morderstwo wzorowane jest na opowiadaniach Poego. Inspektor i pisarz
wiedzą już, że mają do czynienia z psychopatycznym fanem. Kiedy zostaje
porwana narzeczona pisarza rozpoczyna się niebezpieczna gra oraz wyścig z
czasem. Stawką jest życie Emily.
„The raven” („Kruk”) taki nosi tytuł najsłynniejszego wiersza Edgara Allana
Poe, taki nosi tytuł film Jamesa McTeigue'a. Filmu, w którym pojawia się
złowróżbny ptak, ale przede wszystkim, w którym unosi się towarzysząca w
wierszu atmosfera trwogi i strachu.
„The Raven” to niesamowicie klimatyczne kino. Przenosimy się do czasów, gdy
po ulicach jeździły dorożki, panowie chodzili w kamizelkach i frakach a
panie w przepięknych sukniach. Prasa była jedynym źródłem wiadomości o
świecie, na łamach gazet autorzy publikowali swoją twórczość.
Twórcy filmu znakomicie oddali charakter tamtych czasów. Każdy szczegół i
detal dopracowany jest do perfekcji. Stroje, rekwizyty sprawiają, że miałam
wrażenie, że cofnęłam się w czasie.
I oto w takich realiach zostają popełnione zbrodnie. Są one makabryczne i
brutalne i reżyser nie oszczędził w tym aspekcie widza. Na ekranie leje się
krew a w oczach ofiar widzimy strach. Rozpoczyna się śledztwo. Inspektorowi
pomaga pisarz, który obwinia się za obecny stan rzeczy. Poe stracił już żonę
i nie może pozwolić by kolejna kobieta, którą kocha odeszła. Cierpi, targają
nim emocje a jedyny cel, który mu przyświeca to odnalezienie ukochanej.
Film ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Interesująca fabuła trzyma w
napięciu i nie pozwala się nudzić. Śledziłam kolejne posunięcia mordercy i
zastanawiałam się, kto stoi za brutalnymi morderstwami. Czy jest to
psychopatyczny wielbiciel, czy może osoba pałająca nienawiścią i chęcią
zemsty? Reżyser nie daje nam jednak żadnych wskazówek, nie naprowadza na
ślad i do samego końca nie wiemy, kto jest sprawcą. Finał filmu jest
zaskakujący i nie przypomina hollywoodzkiego happy-endu.
„The Raven” - film dla wielbicieli zagadek kryminalnych i twórczości Poego.
Bo choć film jest fikcją to jednak znajdziemy w nim wiele odniesień do
wydarzeń z życia pisarza i oczywiście usłyszymy cytaty z jego dzieł.