WOJNY ŚWIATA WYNURZONEGO - Tom I SEKTA
ZABÓJCÓW - Licia Troisi
OPIS
KSIĄŻKI:
"Sekta Zabójców. Wojny Świata
Wynurzonego" - to pierwszy tom trylogii o losach młodej wojowniczki Dubhe, która
ma ocalić "Wynurzony" Świat od Gildii - sekty zabójców, oddających hołd
tyranowi o imieniu Aster. Jej
zadanie nie jest łatwe, gdyż ciąży nad nią klątwa i dręczą wspomnienia z
przeszłości. Jako ośmiolatka, w trakcie zabawy, przypadkowo zabiła swojego kolegę,
przez co została usunięta z rodzinnej wsi. Przetrwać pomógł jej wtedy tajemniczy
Sarnek, dawny najemnik sekty, od którego nauczyła się fachu. Po jego śmierci Dubhe,
jako dojrzała wojowniczka i zwinna złodziejka przyciągnęła uwagę Gildii. Ponieważ
zabiła już jako ośmiolatka, sekta uważa ją za Dziecko Śmierci, istotę ludzką z
wrodzonym talentem do zabijania. Ona sama przysięga, że po strasznym wypadku z
dzieciństwa, który sprawił, że została bezdomną sierotą, nikogo nie zabiła. Sekta
wie jednak jak skorzystać z klątwy, która zmieni ją w niewolnicę, gotową zabijać na
zawołanie. Dubhe usiłuje uciec, wpada jednak w zasadzkę urządzoną przez jej
prześladowców. Czy
młodej wojowniczce uda się umknąć członkom morderczej Gildii? Czy
uratuje Wynurzony Świat?
RECENZJA KOSTNICA WERSJA I
W "Kronikach Świata Wynurzonego" znalazłam wszystko co lubię:
świetną fabułę, doskonale skonstruowane i wyraziste postacie, stopniowo dawkowaną
dozę emocji i uchylany rąbek tajemnicy oraz twardą kobietę w roli głównej. Wszystko
to tworzy spójną całość i pasuje do siebie jak ulał. Zdecydowanie Licia Troisi
pokazała klasę i dlatego bez chwili zastanowienia sięgnęłam po "Wojny Świata
Wynurzonego" i z pewnością nie są to ostatnie książki Jej autorstwa, które
przeczytam z przyjemnością. Wydawca (Videograf) również po raz kolejny się
dobrze spisał wydając tę serię w świetnej oprawie i oszczędził czytelnikowi
literówek.
Dla niewtajemniczonych na wstępie pragnę zaznaczyć, iż osoby które chcą
zapoznać się z tą serią powinny rozpocząć swoją przygodę tak jak ja, od
"Wojen". Piszę o tym dlatego, iż u nas w kraju powstało małe zamieszanie i
najpierw zostały wydane "Wojny", a dopiero później "Kroniki".
Oczywiście jeśli ktoś sięgnął, bądź ma to w planach, po książki w innej
kolejność wie, że niczemu to nie przeszkadza i nie stoi na przeszkodzie w zrozumieniu
sensu przedstawionej historii jednak wiele rzeczy może wydawać się niejasnych i
stracić na wartości, a to dlatego, że między wydarzeniami obu odsłon jest różnica
aż czterdziestu lat.
Już od pierwszych stron książka mnie pochłonęła. Po obaleniu Tyrana
spodziewałam się zetknąć z rozkwitającymi Krainami, panującym spokojem i
towarzyszyć Nihal i Sennarowi w ich dalszych, pogodniejszych przygodach. Jednak nic z
tych rzeczy. Młodzi opuścili Świat Wynurzony ustępując tym samym miejsca innej
odtwórczyni głównej roli, która przypadła złodziejce Dubhe. Jak się okazuje nadal
panuje tam chaos, wszechobecna jest korupcja i ich terytorium nękane jest przez
zwolenników Tyrana tzw. Zwycięskich należących do Sekty Zabójców - Gildii.
Książkę czyta się z zapartym tchem chcąc jak najszybciej rozwikłać zagadkę i
poznać szczegóły nowej hierarchii tam panującej.
Mamy możliwość sięgnąć w głąb wydarzeń i uczuć nie tylko głównej
bohaterki, której przygody przeplatają się z wtrąceniami i wspomnieniami z jej
przeszłości, ale również poznajemy innych bohaterów, zarówno tych dobrych, do
których zaliczamy Ida - nauczyciela Nihal i czarodzieja Lonerin'a oraz stojących po
stronie Czarnego Boga, Yeshola, przewodniczącego Gildii.
Skupmy się jednak na dziewczynie, która gra główne skrzypce. Dzięki wstawkom z
jej przeszłości dane czytelnikowi jest pojęcie w jaki sposób doszła do miejsca, w
którym obecnie się znajduje. Jak się okazuje życie jej nie rozpieszcza, a to wszystko
za sprawą fatum, które od feralnego wypadku w dzieciństwie ją prześladuje. Bowiem
podczas niewinnej zabawy z jej ręki zginął przyjaciel uruchamiając tym samym wir
wydarzeń. Ośmiolatka okrzyknięta "Dzieckiem Śmierci" została wygnana
ze swojej wioski Selvy i pozostawiona samej sobie daleko od domu. Ironia losu chciała,
że jej droga skrzyżowała się z Zabójcą, byłym członkiem Gildii, którego została
uczennicą doskonaląc różne style walki, ćwicząc kondycje i doskonaląc się w
technice mordowania. Ponadto Dubhe wpadła w oko Gildzie, która za wszelką cenę chce
ją zwerbować do swojego grona, gdzie według nich jest jej miejsce. Jak się okazuje
Zwycięscy zawsze otrzymują to czego chcą, jeśli nie po dobroci to biorą siłą tak
jak to było w jej przypadku. Nakładając na nią Pieczęć mieli świadomość, że
dziewczyna się do nich zwróci, gdyż jako jedyni mogli jej zaoferować antidotum. Tak
więc, gdy tylko Bestia w jej wnętrzu budzi się do życia i odbiera jej świadomość
oraz wywołuje skrajne okrucieństwo wstępuje w Ich szeregi.
Czy Dubhe będzie w stanie przechytrzyć Yeshola i wyrwać się z sideł Bestii? Na
to pytanie poznamy odpowiedź sięgając po kolejne dwa tomy Wojen: "Dwie
Wojowniczki" oraz "Nowe Królestwo". Ale jedno jest pewno, że choć
znajduje się w sytuacji pozornie bez wyjścia to nie
poddaje się. I gdy tylko na swej drodze spotyka sojusznika, Lonerin'a zawierają ze sobą
układ z obopólną korzyścią: jej dający nadzieję na wyzwolenie w zamian za
rekonesans poczynań i zamiarów Gildii. Okazuje się bowiem, że wyznawcy Czarnego Boga,
pragną wskrzesić Tyrana i chcąc nie chcąc dziewczyna zostaje wciągnięta w ofensywę
przeciw złoczyńcom.
Historia się zamyka i wszystko prowadzi do Nihal i Sennara, tak więc z
niecierpliwością czekam na dalszy rozwój ich przygód i spotkanie z poprzednimi
bohaterami. Jest to wspaniały początek nowej trylogii. Serdecznie polecam. Jeśli
gustujesz w fantasy, uwielbiasz przygody to ta książka jest zdecydowanie dla Ciebie.
z dn.
03/08/2011
Tytuł: Wojny
Świata Wynurzonego. Tom I
Podtytuł:
Sekta Zabójców
Autor: Troisi
Licia
Wydawca:
Videograf II
Data
premiery: 30/05/2011
Ilość
stron: 462
RECENZJE "KRONIK ŚWIATA WYNURZONEGO":
I.
"Nihal z Krainy Wiatru" http://www.kostnica.com.pl/kronikiswiata.htm
II.
"Misja Sennara" http://www.kostnica.com.pl/kronikiswiata2.htm
III.
"Talizman mocy" http://www.kostnica.com.pl/ksw3.htm ******** ******** ******** ******** ********
******** WERSJA II (kontynuacja listów w/w) Marchia Lasów, Laodemei'a, Świat Wynurzony, dn.
09/07/201(9)1 (czterdzieści lat później) Drogi Przyjacielu,
Wybacz. Znowu to zrobiłam. Naprawdę ze wszystkich sił się starałam wrócić do
codzienności nie tylko ciałem ale i duchem. Jednak niestety mi nie wyszło. Świat
Wynurzony całkowicie mną zawładnął i wydaje mi się, że liczyłeś się z tym, że
prędzej czy później tam wrócę. Postaram się spisywać jak najwięcej informacji i
przesyłać wieści. Nie będę Cię prosić, żebyś do mnie dołączył, bo z Krain,
które znałam i pokochałam nie wiele zostało i choć od mojej ostatniej wizyty minęło
sporo czasu to wojna się nie skończyła. Nie ma tutaj wszechobecnej zagłady tak jak to
miało miejsce za panowania Tyrana, Astera, ale ewidentnie coś się święci. Ludzie są
niespokojni i zastraszeni, ale tym razem za sprawą Sekty Zabójców - Gildii, której
macki sięgają nawet do władz niektórych Krain. Ludzi prawilnych jest garstka, korupcja
wszechobecna i tak naprawdę nie wiadomo komu można ufać, dlatego trzymam się boku Ida,
nauczyciela Nihal i wierzę w Jego instynkt, a wobec innych mam się na baczności. Tak to
też było w przypadku nowo przybyłej do Rady. Z początku się jej bałam, ale z biegiem
czasu nabrałam do niej zaufania i po części wypełniła pustkę jaką pozostawiła po
sobie Nihal.
Świat Wynurzony jest pełen wybitnych jednostek, które stoją albo po stronie
zła albo dobra, nigdy pomiędzy. Każdego trzeba odpowiednio sklasyfikować. Z nowo
przybyłą miałam nie lada problem. Początkowo odbierałam ją jako wroga, którego do
naszego domu wprowadził czarodziej, Lonerin, wróciwszy z dość ryzykownej misji z
samego centrum wroga. Stamtąd też przyprowadził Dubhe. Nie tylko ja byłam do niej
sceptycznie i podejrzliwie nastawiona, ale każdy, za wyjątkiem Ida. Jego postawa mnie
zaintrygowała i popchnęła do działań. I tak stopniowo się do siebie zbliżyłyśmy i
poznałam jej historię.
I wiesz co? Strasznie mi przypomina mojego Jeźdźca Smoka także nie mam żadnych
wątpliwości co do tego, że ją polubisz. Życie dziewczynę nie rozpieszcza i już jako
Dziecko Śmierci (niechcący zabiła przyjaciela w trakcie zabawy w obronie własnej)
została wygnana z rodzinnej wioski i pozostawiona na pastwę losu. Dopiero po poznaniu
Mistrza, Sarneka, stopniowo odzyskała radość z życia. Do Jego ostatnich dni
towarzyszyła Mu podczas zleceń płatnych morderstw zdobywając wyszkolenie zabójcy,
wyostrzając zmysły i jednocześnie hartując ciało. Wszystko szło dobrze dopóki
dopóty Gildia nie upomniała się o "swoje" i choć na łożu śmierci ukochanego
Mistrza obiecała, że nigdy więcej nie zabije i nie wstąpi w Ich szeregi to los zagrał
jej na nosie i wręcz wepchnął wprost w sidła wroga. Bestia, którą w niej obudzili
nakładając Pieczęć/Klątwę wywołuje skrajną przemoc i okrucieństwo odbierając jej
świadomość. Na szczęście mniej więcej w tym samym czasie znalazł się w siedzibie
Gildii Nasz czarodziej, z którym zawarła układ. W zamian za pomoc w okiełznaniu
Potwora przeprowadziła dla niego i za niego śledztwo planów Gildii. Jednak jak się
okazało Nasi Czarodzieje w Radzie nie dysponują tak silną mocą, aby zdjąć
nałożoną nań Pieczęć. Może tego dokonać tylko najpotężniejszy czarodziej ..
Sennar. Ponadto On również pomoże Nam zrozumieć magię, którą przewodniczący
Gildii, Yeshol, pragnie przywrócić do życia Tyrana. Nie możemy do tego dopuścić
także wyruszamy już jutro. Musimy Go odszukać i prosić o pomoc w ocaleniu Świata
Wynurzonego od tego nikczemnego planu, a i przy okazji liczymy, że może uda się
również ocalić dziewczynę.
Mam nadzieję, że mnie zrozumiesz. Wierzę, że tak będzie. Do listu dołączam
wpisy z pamiętnika, aby Ci przybliżyć emocje i rozmyślenia, którym nie potrafiłam
się oprzeć. Do następnego :*
Nudy.
Rozczarowanie.
Tęsknota. Wiecznie to samo. Szara codzienność,
monotonia, fałszywka gdzie się nie ruszę... Odkąd moja przygoda z Krainami Świata
Wynurzonego dobiegła końca wraz z pokonaniem Tyrana, który zginął z ręki mojej
wiernej towarzyszki i przyjaciółki Nihal nic się nie dzieje. W głębi serca czuję,
że powinnam była zostać w tym zbrukanym krwią i przemocą światku. Przyzwyczaiłam
się do nieustannych przygód, walk o przetrwanie i towarzystwa istot, które mnie
zafascynowały. Zdaję sobie sprawę, że teraz gdy siedzę po nocy i wypełniam kartki
moimi przemyśleniami Oni rozważają strategię walki. Choć żyją w trudnych warunkach
cieszą się każdym dniem jakby miało nie być jutra. Pragnę do nich wrócić. Pragnę
poczuć adrenalinę, burzącą się krew w żyłach i towarzyszyć im w codziennych
zmaganiach i walce z wrogiem. Do dziś z podziwu nie umiem wyjść dla ich
społeczeństwa, które uparcie wierzy i dąży do odzyskania spokoju i zakończenia
wszelkich sporów. Pomimo, iż z pewnością każdy podświadomie wie, że to nigdy się
nie wydarzy, a wręcz jest rzeczą niemożliwą do osiągnięcia, - nie poddają się!
Obrona prawilnych jest dla nich priorytetem i sensem
istnienia. Już sama myśl o tym mnie pobudza do życia. Boję się
przyznać moim towarzyszom o swoich planach. Każdy przy zdrowych zmysłach uciekałby
gdzie pieprz rośnie byle jak najdalej od tych walk z góry skazanych i tak na
niepowodzenie. Już samo opuszczenie Nihal i Sennara swojej ojczyzny daje wiele do
myślenia. Oni bowiem wypalili się na polu bitwy, zapragnęli spokoju i czasu tylko dla
siebie i wiem, że nie pozwolą mi wrócić pragnąc dla mnie tego czego im nie było
przez tyle lat zaznać... Nie potrafię przestać myśleć o przyjaciołach, którzy
polegli w walce z Tyranem o ich obecnych zmaganiach. Myślę o tym coraz częściej. Nie
wiem co robić. Ale to nie wszystko. Muszę się jeszcze
zorientować jaki stosunek do ewentualnego wyjazdu ma mój Przyjaciel (czyt.
Ty), muszę Go (Ciebie) jakoś dyskretnie podejść, aby(ś) się nie domyślił o co mi
chodzi, co planuję.... Pozostaje mi tylko czekać na odpowiedni moment.
.kilka lat
później...
Podniecenie.
Radość.
Smutek.
Nareszcie. Moje czekanie się opłacało. Z
jednej strony mam rozdarte serce, gdyż zostałam sama. Moi towarzysze odeszli. Zostawili
mnie i wyruszyli w dalszą drogę w nieznane. Ale z drugiej na taką okazję właśnie
czekałam i czuję dreszczyk emocji i podniecenia. Nie zawaham się ani chwili dłużej.
Wracam do Świata Wynurzonego. Sama. Może z biegiem czasu wszystko samo się wyjaśni i
On (czyt. Ty) do mnie dołączy(sz).
RECENZJE "KRONIK ŚWIATA WYNURZONEGO":
I.
"Nihal z Krainy Wiatru" http://www.kostnica.com.pl/kronikiswiata.htm
II.
"Misja Sennara" http://www.kostnica.com.pl/kronikiswiata2.htm
III.
"Talizman mocy" http://www.kostnica.com.pl/ksw3.htm |
|