KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ

SERYJNY - John Lutz

Ofiarę obdzierano ze skóry żywcem. Ból bił z każdego rysu twarzy kobiety, jakby wciąż cierpiała, nawet po śmierci. Oczy miała wytrzeszczone z przerażenia i wpatrzone w pustkę. Na nocnym stoliku leżała elektryczna lokówka. Każde z obrażeń wystarczało, by ofiara straciła przytomność, ale nie dano jej chwili wytchnienia. Podobnie jak przy poprzednim morderstwie, w powietrzu czuć było amoniak.

Kolejne zabójstwa cechuje coraz większe okrucieństwo. Detektyw Frank Quinn wie, że żeby schwytać „Rzeźnika” musi najpierw zrozumieć motywy jego działania. Żeby dojść do szokującej prawdy, będzie musiał cofnąć się w przeszłość – odkryć i połączyć ze sobą fakty pozornie nie mające nic wspólnego z sadystycznymi morderstwami popełnianymi w Nowym Jorku.

Morderca cierpliwie zmierza do celu. Tylko on zna reguły gry i tylko on wie, że ofiary są jedynie narzędziami. Plan jest perfekcyjny, jego realizacja – doskonała, jednak cel musi pozostać ukryty. „Rzeźnik” zbliża się do niego coraz bardziej. Jest już o krok.

 

RECENZJA 1

Zabójcza seria Wydawnictwa Prószyński i S-ka zapowiada się bardzo dobrze. Jak sama nazwa wskazuje, książki wchodzące w jej skład dotyczą tematyki zbrodni i morderców, ale tych wyjątkowych bo seryjnych. To właśnie ich psychika stanowi gratkę dla miłośników tego typu kryminałów. Zabójcza seria stara się uchylać rąbka tajemnicy, którą spowite są zakamarki umysłów morderców, którzy nie mogą przestać zabijać. Dodatkowo powieści z tego cyklu posiadają ciekawą szatę graficzną, przywodzącą na myśl miejsca zbrodni, dlatego też stanowią doskonałe egzemplarze kolekcjonerskie.

Seryjny to historia Rzeźnika. Sadystycznego mordercy, którego celem są kobiety, które… No właśnie? Co takiego je łączy? Czym zasłużyły sobie na przypalanie, obdarcie żywcem i inne tortury? Bo to, że morderca uważa, że same są sobie winne nie ulega wątpliwości. Detektyw Frank Quinn, do którego przylgnęła łatka łowcy seryjnych morderców, podejmuje się rozwiązania tej sprawy, a ma ku temu osobiste powody. Jednak śledztwo będzie trudne, a jego finał będzie miał podwójne dno.

Rzeźbiarz wchodzący w skład tego cyklu i napisany przez Gregorego Funaro, stanowił niesamowite połączenie kryminału i thrillera, trzymał w napięciu i posiadał całkiem dobrze skonstruowaną fabułę. Czy Seryjny powtórzy jego sukces? Nie koniecznie.

Książka napisana przez Johna Lutz’a ma pewne braki szczególnie w warstwie językowej – niektóre dialogi są nienaturalne, a pewne zdarzenia fabularne zahaczają o niesamowite zbiegi okoliczności. Tak więc o ile Rzeźbiarza czyta się naprawdę dobrze, to w tym przypadku występują pewne zgrzyty. Nie mniej jednak nadal jest to książka posiadająca interesującą fabułę i dosyć wyrazistych bohaterów.

Ciekawym zabiegiem jest prowadzenie dwóch równoczesnych wątków – jednego w czasie obecnym i drugiego, który rozpoczyna się w 1991 roku. Druga historia jest szalenie ciekawa, a takie rozwiązanie fabularne sprawia, że książka wydaje się być trochę nietypowa pod względem konstrukcji, gdyż opowieść snuta od 1991 roku ewoluuje i etapami przenosi nas również do czasów obecnych, po to by w końcu obie historie mogły się połączyć. Jednak co z tego wyniknie musicie sprawdzić sami.

Autor celowo unika opisywania makabrycznych zbrodni i skupia się w swojej historii nie tylko na prowadzeniu śledztwa ale także na zawiłych losach mordercy, jego ofiar oraz policjantów w ów śledztwo uwikłanych. Wszystko to, razem buduje naprawdę porządny choć posiadający minimalne wady kryminał, po który jednak warto sięgnąć.

Ocena: 4/6

FUZJA

 

RECENZJA 2

"Czuł podniecenie, widząc zmieszanie w jej oczach. Najwyraźniej nie zrozumiała jeszcze, co się dzieje. Ostrze sprawiło najpierw wrażenie chłodu, zanim ból zagłuszył wszelkie inne uczucia. Stał, podtrzymując ją, a jelita dziewczyny wiły się wokół jego lewej ręki niby jakieś ciepłe węże. Pomyślał, że to zdumiewające. Niewiarygodne"


"Seryjny" to thriller psychologiczny o - co zaskakujące - seryjnym mordercy ;) Nie jest to jednak zwykła, kojąca lektura do poduszki, tylko naszpikowana sadystycznymi praktykami, makabrycznymi opisami i wartką akcją mroczna opowieść policyjna. Dwie równolegle historie, jedna - współczesna, druga - opisująca wydarzenia od 1991 roku, zbiegają się elegancko pod koniec powieści po to, by tego głupiego czytelnika jeszcze raz, na sam koniec, porządnie zaskoczyć. Detektyw Quinn, były gliniarz, wraz ze swoją dziewczyną i grupą ekspolicjantów współpracuje z nowojorską policją. Tym razem na ulicach Nowego Jorku pojawił się totalny świr, seryjny morderca, który zabija kobiety w dość... wyrafinowany sposób.

"...spójrzcie, jak precyzyjnie poodcinał górne warstwy skóry, żeby zwisały jak frędzle. Jakby chodziło mu o przyozdobienie ofiary"

Auć!
Cały wachlarz sposobów na sadystyczne rozprawienie się z ofiarami. Przypalanie lokówką i papierosem, obdzieranie ze skóry, artystyczne wycinankarstwo... a gdy ofiara mdleje, podsuwa jej pod nos amoniak, by ją otrzeźwił. Podkreślam, że to wszystko ante mortem. Sadystyczny świr! Coup de grâce? Nie z ręki mordercy. Śmierć przychodzi sama, gdy albo serce ofiary nie wytrzymuje, albo utrata krwi jest zbyt znaczna, a i to przychodzi późno, gdyż Seryjny odwleka odpłynięcie w spokojną śmierć tak długo, jak to możliwe.

Jednocześnie ekipa Quinna znajduje powiązanie. Wszystkie zamordowane kobiety zostały kiedyś zgwałcone, a ich domniemany oprawca poszedł siedzieć. Jednak po pewnym czasie, gdy badania DNA rozwinęły się na tyle, by mogły się przydać w sądach, okazało się, że oprawcy, którzy rzekomo gwałtu się dopuścili, nie mieli z nim nic wspólnego. Dzięki badaniom DNA zostali uniewinnieni i wypuszczeni z pudła.
Czy Seryjny to wysłannik Sprawiedliwości, karzący kobiety - już przecież wystarczająco zranione - za wsadzenie niewinnych mężczyzn do pudła?

- Czasami twój szef, Quinn, wydaje się bohaterem jakiejś powieści.
- Dobrej?
- Najlepszej.

No, nie przesadzajmy. Najlepsza książka to to nie jest. Ale całkiem przyzwoita. Makabry jest tu dość, by obdzielić ze trzy inne książki, choć moim zdaniem spokojnie można by było skrócić książkę o połowę. Miałam wrażenie perpetum mobile, miast dochodzić do sedna sprawy i łapać mordercę, czytałam wciąż od nowa o kolejnych ofiarach, kolejnej masakrze i kolejnej zagwozdce. Sposób, w jaki morderca został złapany też był dla mnie dość naciągany. Seryjny nie pozostawiał na miejscu zbrodni absolutnie niczego. A złapano go... na podstawie zabawy hakerskiej w komputerze. Nie do końca to kupuję. Kilku elementów nie wyjaśniono, przez co czuję niedosyt.

Znalazłam tu kilka zabawnych - dla mnie - złotych myśli, ot, choćby:

"Nie wszyscy mężczyźni są wredni - pomyślała - choć to jednak mężczyźni"

Albo dla równowagi:
"Kobiety... - pomyślał. Tak łatwo je ogłupić, choć tak trudno oszukać na co dzień."

Czy też dziwaczny misz-masz frazeologiczny:
"Pearl poczuła, że żołądek staje jej dęba"
Albo nie do końca śmieszny żart:
"Czemu on się tak odpicował jak szczur na otwarcie kanału?"
Dla mnie "Seryjny" to takie czytadło, które, mimo wielu zalet, spokojnie można by uznać za kryminalną odmianę tasiemców Danielle Steel. Przeczytać można, ale bez ciśnienia.


Paulina Król

Data wydania: 08.01.2013
Oprawa: miękka
Format: 110 x 175 m
Liczba stron: 664
ISBN: 978-83-7839-416-7

 

 

John Lutz (urodzony w 1939) amerykański pisarz thrillerów. Dwukrotnie otrzymał nagrody Edgar Award oraz Shamus Award.

www.johnlutzonline.com