Sierota

Na plakacie kinowym uczesana w dwa kucyki dziewczynka. Czarne wstążki we włosach, czarna opaska wokół szyi i poważny wyraz twarzy. Widniejący nad jej głową napis brzmi: „Coś złego dzieje się z Esther”. I możecie być pewni, że z tą dziewczynką nie wszystko jest w porządku. To, czego się o niej dowiecie nie tylko wprawi Was w osłupienie, ale wywoła przerażenie i lęk.

Młode małżeństwo traci nienarodzone dziecko. Chcąc uśmierzyć ból po stracie córki decydują się na adopcję. Ich wybór pada na dziewięcioletnią, miłą, grzeczną i utalentowaną, mieszkającą w pobliskim sierocińcu dziewczynkę. Przybycie do domu Esther stanie się początkiem tragicznych wydarzeń. Colemanom przyjdzie walczyć o życie.

„Sierota” to thriller, który na pierwszy rzut oka przywołuje takie filmy jak np. „Omen”. Na ekranie widzimy dziewczynkę. Z pozoru miła i ciepła tak naprawdę jest uosobieniem zła. Oszukuję, manipuluje otoczeniem, jest bezwzględna, będzie próbować pozbyć się każdego,  kto odkryją jej prawdziwą naturę lub będzie starał się poznać jej przeszłość.

Twórcy „Sieroty” mimo że wykorzystali w filmie motyw okrutnego dzieciaka, to jednak nie zamknęli się w schematach, nie poszli na łatwiznę i nie wpletli wątku opętania przez szatana.  Opowiedzieli swoją historię, z realistycznym i naprawdę zaskakującym wyjaśnieniem zagadki.

W filmie doskonale zostały uchwycone relację przeżywającej kryzys rodziny. Kate, która po stracie dziecka topiła smutki w alkoholu, uczęszcza do psychologa i próbuje poradzić sobie z traumą. John, mający za sobą romans i dwoje dzieci, niesłysząca Max i Daniel w chwili zjawienia się Esther coraz bardziej oddalają się od siebie, narastają między nimi konflikty.

„Sierota” to film, który znakomicie się ogląda. Trzyma w napięciu, tworzy atmosferę pewnej nerwowości i strachu. Akcja toczy się wartko, sceny, które pokazują bezwzględność Esther przerażają i szokują. Zadziwia gra aktorska Isabelle Furman (Esther). Młoda aktorka doskonale potrafiła pokazać skrajne emocje. W finale objawia swój wielki talent aktorski.

Oglądając „Sierotę” zauważycie, że Jaume Collet-Serra bawi się kliszami i znanymi motywami. Robi to jednak zręcznie i udaje mu się uciec przed banalnością. Potrafi pozytywnie zaskoczyć widza a w przypadku takich produkcji to połowa sukcesu.                                                                                 

Polecam.

ZAJĄC

Reżyseria: Jaume Collet-Serra    Scenariusz: David Johnson   Produkcja: Francja, Kanada, Niemcy, USA   Premiera: 2009   Obsada:  Vera Farmiga, Peter Sarsgaard, Isabelle Fuhrman, CCH Pounder