Mons Kallentoft "Śmierć letnią porą"
Ilość stron: 432
Wyd. Rebis
Poznań 2010
Śmierć letnią porą jest kolejnym dziełem Monsa Kallentoft'a, a zarazem drugim tomem
serii o błyskotliwej komisarz kryminalnej Malin Fors.
Lato w Linköping tego roku jest niespotykanie gorące. Większość mieszkańców w
poszukiwaniu wytchnienia wyjechała na wieś. Tym czasem w miejskim parku zostaje
znaleziona naga dziewczyna. Jest niespotykanie czysta - wręcz śnieżnobiała - a rany na
jej ciele dokładnie oczyszczone. Jest przytomna, świadoma, ale z powodu przeżytego
szoku milcząca i nieobecna duchem. Okazuje się, że nazywa się Josefin Davidsson. W
między czasie zostaje zgłoszone zaginięcie kolejnej nastolatki - Teresy Eckered. Malin
Fors ponownie staje przed ciężkim zadaniem rozwiązania zagadki i odnalezienia winnych.
Nie wiem czy to tylko kwestia przyzwyczajenia się do literackiego języka Kallentoft'a,
czy może zmienił on swój styl pisania, ale muszę przyznać, że drugą część
czytało mi się znacznie łatwiej i przyjemniej. Nie było już wymuszonego wytężania
umysłu, które to w przypadku Ofiary w środku zimy sprawiało mi małą trudność.
Monologi ofiary - jakie można było poznać już w poprzedniej części - wydają się
tutaj jeszcze lepiej dopracowane i bardziej emocjonalne. U Monsa po raz pierwszy
spotkałam się z takim sposobem wniknięcia w umysł pokrzywdzonego i niesamowicie mi
się on spodobał.
Postać Malin ukazana jest z bardziej osobistej, psychologicznej strony. Targana
wątpliwościami w kwestii jej związków z mężczyznami i nieustającą troską o
córkę staje się bardziej ludzka i po prostu bliższa czytelnikowi. Nie ukrywam, że
właśnie to głównie zadecydowało o mojej sympatii do tej serii. Miałam już trochę
dość supermenów w stylu Mikaela Blokvist'a i taka zmiana idealnie wpasowała się w
moje nowe oczekiwania.
I choć początkowo się z tym nie zgadzałam, to po tej lekturze mogę śmiało to
powiedzieć: Mons Kallentoft zasługuje na postawienie go na równi z takimi autorami jak
Mankell i Larsson. Liczę także, że tendencja wzrostowa się utrzyma i Jesienna Sonata
będzie jeszcze lepsza od swych poprzedniczek.
Dodam również, że wydanie książki po raz kolejny zachwyca jakością i do pełni
szczęścia brakuje mi już tylko zakładki ;)Varia |