Spotlight.
Zdrada. - Sacha Pfeiffer, Michael Rezendes, Walter Robinson,
Matt Carrol
Tytuł:
Spotlight. Zdrada. Kryzys w Kościele katolickim
Autor: Sacha Pfeiffer, Michael Rezendes, Walter Robinson,
Matt Carrol
Stron: 432
Gatunek: literatura dokumentalna, dramat, reportaż
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
ISBN: 978-83-2762-144-3
Choć zabrzmi to niewłaściwie to jednak to napiszę: uwielbiam
czytać o wszelkiego rodzaju tragediach. Po co? Żeby
wstrząsnąć samą sobą, żeby dowiedzieć się co ludzie wydawało
by się tacy jak ja są w stanie zrobić drugiemu, żeby
otrzeźwieć, żeby pomyśleć... Powodów jest wiele, a każdy z
nich ma dla mnie jakiś cel. Czytam, bo potrzebuję właśnie
czegoś takiego. I choć czasami odczuwam wręcz traumatyczne
przeżycia jak bohaterowie takiej pozycji to często właśnie
tego chcę.
"Zdrada" to śledztwo przeprowadzone przez reporterski zespół
pracujący dla "Boston Globe". To oni w 2001 roku postanowili
rozwikłać i przede wszystkim upublicznić sprawę księdza
pedofila, który od wielu lat miał kontakty seksualne z
dziećmi. Wszystko zaczęło się od Johna Geoghana. I nagle
okazało się, że nie była to czarna owca, jedna rysa na
szkle. Sprawa, która miała być pojedynczym przypadkiem stała
się szokiem, tragedią, która zatrzęsła całym światem, ale
przede wszystkim Kościołem, a raczej jego wiernymi. Jak się
okazało śledztwo to było wierzchołkiem góry lodowej. Gdy
zespół zaczął szukać, zgłębiać i dopytywać okazało się, że
oskarżeń było na prawdę wiele i to na wielu księży tyle, że
wszystko rozwiązywane było poufnie. Najczęściej przez
wypłacanie odszkodowań i podpisywanie przez ofiary
zachowania milczenia. Tyle, że zmowa milczenia nie
obejmowała tylko księży molestujących, ale również biskupów,
kardynałów, ale także osoby świeckie! A to co zszokowało
mnie najbardziej to nie fakt występowania pedofilii w
Kościele, bo przyznajmy sobie szczerze, że tacy ludzie byli,
są i będą wszędzie. To nie fakt, że nie ujawniano tego
publicznie, bo nikt z czymś takim się obnosić nie chce. To
co mnie zszokowało to fakt, że takich księży nie odsuwano od
posługi, nie zwalniano, tylko przenoszono do innej parafii.
Mało tego nie zabraniano im nawet kontaktu z dziećmi...
Książka nie jest przyjemna, nie jest łatwa w czytaniu i nie
jest też lekturą miłą. Ona szokuje, powoduje ból i żal, że
nikt nic z tym nie robił. Za największy plus tej pozycji
uważam fakt iż reporterzy nie komentują, nie oceniają. Oni
tylko podają nam fakty i to poparte dowodami. Ciężko mi
dodać coś jeszcze, ale polecam. Kto może i wytrzyma niech
przeczyta. Po prostu polecam żeby zrozumieć, żeby się
dowiedzieć, żeby zwrócić uwagę na własne dziecko i jego
zachowanie. Bo coś takiego może wydarzyć się wszędzie i
zawsze. Uważajmy!
Karolina MAREK, ocena: 10/10, 24.06.2016 |
|