SZTUKA MORDERSTWA - Michael White RECENZJA KOSTNICA I
,,Sztuka
morderstwa'' Michaela White jest drugą powieścią z cyklu o inspektorze Jacku
Pendragonie. Autor zasłynął wcześniej z pisania biografii sławnych ludzi m.in.
Alberta Einsteina czy J.R.R Tolkiena. Obecnie tworzy thrillery z wątkami historycznymi i
taka jest też jego najnowsza książka wydana pod nakładem wydawnictwa Rebis.
Akcja rozpoczyna się we współczesnym Londynie, gdzie w pewnej galerii sztuki
sprzątaczka znajduje ciało jednego z właścicieli, zainscenizowanego na wzór
surrealistycznego obrazu Rene Margritte'a pt. ,,Syn człowieczy''. Na miejsce
zbrodni przybywa inspektor Pendragon i od razu rozpoczyna śledztwo próbując
znaleźć motyw i przyczynę tak okrutnego morderstwa. Niestety brak jakichkolwiek
dowodów mogących przyczynić się do złapania sprawcy, dodatkowo zaś w zastraszającym
tempie pojawiają się kolejne trzy zbrodnie także mające związek z dziwacznym wątkiem
sztuki. (Salvador Dali, Edward Muncha oraz Frans Bacon). Morderca jest niezwykle
przebiegły, inteligentny i szalony. Nie pozostawia po sobie żadnych śladów ani oznak
tożsamości. Dlaczego jednak zadaje sobie tyle trudu, aby w tak dokładny sposób
spreparować zwłoki na podstawie określonego obrazu? Co zabójca próbuje przez to
powiedzieć? Czy jest to jakiś sfrustrowany i niedoceniony artysta, czy może
niebezpieczny szaleniec, dla którego tylko liczy się rozkosz wymyślnego zabijania? Jack
wraz ze swoim zespołem próbuje dociec prawdy, lecz nawet nie zdaje sobie sprawy jak
blisko może być jej odkrycia.
Początkowo bardzo sceptycznie podchodziłam do ,,Sztuki morderstwa'' gdyż jest to
kolejna część przygód inspektora Pendragona a ja niestety nie miałam przyjemności
poznać wcześniej jego losów. Na szczęście każdy cykl zawiera odrębną historię,
więc nie musiałam obawiać się niewiedzy z pierwowzoru.
Powieść podzielona jest na dwa etapy czasowe: współczesność i historyczna
przeszłość rozgrywająca się w roku 1888. W teraźniejszości śledzimy poczynania
inspektora Jacka bezskutecznie próbującego odnaleźć sprawcę brutalnych morderstw
wzorującego się na obrazach surrealistycznych malarzy, zaś w IX wiecznej przeszłości
jesteśmy świadkami bardzo wstrząsających i osobistych listów Kuby Rozpruwacza
skierowanych do małżonki jednego z ofiar, w których dokładnie i szczegółowo oprawca
dzieli się swymi okrutnymi i sadystycznymi poczynaniami np. zdaje relacje z
niezwykle brutalnych, makabrycznych zabójstw dokonanych na miejscowych prostytutkach i
absolutnie nie poczuwa się z tego powodu do winy. ,,Nie odpowiadałem przed nikim, byłem
Panem Wszechświata, bogiem, który pociąga za sznurki, każąc tańczyć małym
ludzikom''.
Z ogromną ciekawością śledziłam szczególnie historię Kuby Rozpruwacza, który w
najdrobniejszych detalach przedstawia opis zabijania swych ofiar. Z początku nie
potrafiłam wychwycić wspólnego mianownika łączącego te dwa przedziały wiekowe, lecz
w końcowej fazie wszystko zmierza w jedną spójną całość odkrywając sedno prawdy.
Patrząc na całokształt, jest to całkiem przyzwoicie skonstruowany thriller, który
już od samego początku budzi ciekawość inteligentnie wymyślonymi zagadkami. Lekki i
przystępny styl powoduje, że ,,Sztukę morderstwa'' czyta się bardzo płynnie i szybko
podążając za kolejnymi morderstwami, śledząc ponadto mroczne intrygi w artystycznym
światku. Zabrakło mi jedynie odrobinę więcej grozy, bardziej wartkiej akcji i
mocniejszego napięcia, który w połączeniu z sensacyjnymi wątkami stanowiłby idealną
całość. Bynajmniej i tak nie czuje się zawiedziona twórczością Michaela White,
gdyż uważam, że bardzo ciekawie wykreował fabułę powieści urozmaicając ją
przedziałem czasowym przelatując dodatkowo sztuką malarską.
Z czystym sumieniem polecam każdemu miłośnikowi mocniejszych akcentów zapoznać się
ze ,,Sztuką morderstwa'' wszak przecież życie każdego z nas ,,przypomina sztukę.
Pozwól więc umysłowi i woli hasać swobodnie, bo któż może wiedzieć, dokąd cię
los zaprowadzi..''
CYRYSIA
**********************************************************************************
Sztuka
morderstwa
Autor:
Michael
White
Tłumaczenie:
Maciej Szymański
Tytuł
oryginału:
The Art of Murder
Wydawnictwo:
Rebis
Data
wydania: lipiec 2011
ISBN:
978-83-7510-740-1
Liczba
stron: 400
RECENZJA KOSTNICA II
Michael
White "Sztuka
morderstwa"
Nie
znam się na malarstwie i prawdę powiedziawszy szczególnie się nim nie interesuję.
Owszem, zachwycają mnie obrazy i jestem pełna podziwu dla talentu artystów, ale nigdy
nie pretendowałam do tytułu historyka sztuki, w tym temacie jestem zupełnym laikiem. A
mimo to, jeszcze w czasie lektury książki "Sztuka morderstwa" sięgnęłam po
album malarstwa, chciałam się, bowiem przekonać jak wyglądają obrazy, którymi
inspirował się dokonujący w powieści zbrodni morderca.
Współczesny
Londyn. W galerii sztuki zostają odnalezione zwłoki jednego z jej właścicieli.
Zbrodnia jest brutalna i wskazuje na wypaczony charakter sprawcy. Patrząc na okaleczone ciało ofiary na myśl przychodzi scena z obrazu
"Son of Man" René Magritte'a. Na miejsce przestępstwa zostaje wezwany
inspektor Jack Pendragon. Śledztwo będzie długie i żmudne, ponieważ morderca nie
pozostawił żadnych śladów. Wkrótce zaś mają miejsce kolejne, inspirowane obrazami surrealistów okrutne
zbrodnie.
"Sztuka
morderstwa", to druga powieść, w której spotykamy porucznika Jacka Pendragona
( pierwszą z nich była wydana w 2010 roku
"Pierścień Borgiów"). Dla mnie było to jednak pierwsze spotkanie i to nie
tylko z bohaterem, ale i z samym autorem. Nie miałam wcześniej przyjemności poznać
twórczości Michaela White'a, dlatego nie
wiedziałam, czego się mogę spodziewać.
Teraz wiem.
"Sztuka
morderstwa", to ciekawie zbudowany kryminał. Mamy w nim do czynienia z dwoma
płaszczyznami czasowymi. Z jednej strony obserwujemy usilne starania inspektora w
rozwiązaniu sprawy, z drugiej przenosimy się do 1888 roku i poznajemy listy brutalnie
mordującego prostytutki mordercy Jacka Rippera. Kuba Rozpruwacz, bo tak nazwała go
historia, pisze do małżonki jednej ze swoich ofiar. Szokują drastyczne i chłodne opisy
zbrodni. Z niedowierzaniem i przerażeniem czytałam jak można być takim człowiekiem,
człowiekiem o wybujałym ego, który uważa się za kogoś wyjątkowego, za połączenie
talentu i geniuszu.
Dlaczego
mamy dwa plany czasowe i co je łączy, tego nie zdradzę. Wszystko ma jednak przyczynę i
skutek i z pozoru dwie różne historię w końcu się zazębiają.
"Sztuka
morderstwa" jest powieścią, w której ze względu na prosty język i krótkie
rozdziały kartki umykają niepostrzeżenie.
Świetna sprawą są także lekko stylizowane na XIX wieczny język listy. W powieści
podobało mi się także przedstawienie i zestawienie ze sobą środowiska artystów z
policjantami. Specyficzny sposób myślenia i bycia twórców został przeciwstawiony
chłodnej kalkulacją gliniarzy. A wady powieści? Trochę byłam rozczarowana postacią
głównego bohatera. Jest sympatyczny, ale na wyróżnia się na tle innych znanych
powieściowych detektywów. I znowu poznajemy pięćdziesięcioletniego, porzuconego przez
żonę, zapomnianego przez dzieci faceta. Chciałoby się powiedzieć: Ale to już było.
i może w końcu czas to zmienić?
"Sztuka
morderstwa", to kryminał, który mnie osobiście przypadł do gustu. Ciekawy pomysł
i sposób opowiedzenia historii sprawił, że po książki Michaela White'a, na pewno jeszcze sięgnę, bo warto.
ZAJĄC
Sztuka
morderstwa
Michael White
Przekład: Maciej Szymański
Wydawnictwo Rebis
Poznań 2011
RECENZJA KOSTNICA III
Michael
White "Sztuka
morderstwa"
Ocena: 6/6
Michael White jest postacią znaną nie tylko za sprawą swoich powieści, ale przede
wszystkim znakomitych biografii takich osób jak Tolkien, John Lennon czy Darwin. Jego
najnowsze dzieło Sztuka morderstwa, jest drugą książką opowiadającą o losach
Jack'a Pendragona - inspektora policji w Stepney.
Tym razem Jack staje przed nie lada wyzwaniem - musi odnaleźć szaleńca, który
popełnia morderstwa w bardzo wyszukany sposób, czyli nawiązuje nimi do dzieł wybitnych
surrealistów. Jak to zawsze bywa, droga do odnalezienia sprawcy jest długa i
skomplikowana. Nasz policjant wraz z sierżantem Jezem Turnerem dwoi się i troi, aby
połączyć jak najwięcej faktów, ale rezultaty tego wciąż są raczej marne.
Mimo podjętego śledztwa książka nie skupia się wyłącznie na działaniach
Pendragona, mamy tu bowiem jeszcze ciekawie skonstruowane retrospekcje, które można
określić mianem "Listów do Sonii". Dowiadujemy się z nich o równie makabrycznych
morderstwach, popełnionych wiek wcześniej, a ich znakomicie skonstruowana forma pokazuje
nam, jak sprytnie autor pod koniec historii, będzie w stanie połączyć przeszłość z
teraźniejszością.
Trzeba przyznać, że akcja powieści toczy się w bardzo ujmujący sposób. Jest żwawa,
dynamiczna i co najważniejsze, pozbawiona niepotrzebnych wtrąceń. Każde z morderstw to
drobiazgowo dopracowany majstersztyk i choć momentami jest w tym sporo brutalności to
całość jednak nie razi. Osobiście jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego.
Sztukę morderstwa czyta się jednym tchem i nawet skojarzenia z takimi produkcjami jak
Kości i Siedem nie przeszkadzają w jej odbiorze.
Dlatego jeżeli dostaniecie szansę przeczytania tej książki to nie wahajcie się ani
przez chwilę. Gorąco polecam.
VARIA
|