KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
TESTAMENT BAPHOMETATESTAMENT BAPHOMETA Greg Gindick

RECENZJA KOSTNICA

Greg Gindick. Testament Baphometa.

375 stron. Wydawnictwo Dolnośląskie, rok wydania 2011.

Ocena:  4/6

 

Zakon Templariuszy do dziś pozostaje tajemnicą. Ich legendarne bogactwa, nigdy nie odnalezione, rozpalają ludzką wyobraźnię. Niejedna powieść, niejeden film, komiks, poemat były inspirowane przez niezwykłe dzieje i spektakularny koniec zakonu. Zresztą - według jednej z teorii fakt, iż piątek 13 uważany jest za dzień pechowy to także za sprawą Templariuszy. Z legendą zakonu zmierzył się Greg Gindick w powieści "Testament Baphometa". I wyszedł z tego obronną ręką. A może wyszli - Greg Gindick to pseudonim polskich autorów. Ciężko dotrzeć do wiadomości kim są ci autorzy, ale sądząc z efektu pracy - nieźli to pisarze. Cała historia rozpoczyna się brutalnym morderstwem trzech zakonnic. Brutalnym i zupełnie bezsensownym. Sprawcy szukają jakiejś ukrytej rzeczy, ale z zakonnicy która wie o co chodzi nie udaje się im wydobyć nic. Starsza kobieta umiera i zdaje się, że zabiera tajemnicę do grobu. Z Polski akcja przenosi się do Berlina. Młody Polak - Krystian, żyjący ze zleceń na pisanie głupawych artykułów, mieszkający z wyjątkowo niesympatyczną siostrą, zostaje zaczepiony na ulicy przez mężczyzn, którzy usiłują go porwać. Krystianowi udaje się uciec, później jeszcze raz uchodzi prześladowcom. Krok po kroku dowiadujemy się, że Krystian to syn kobiety która umarła nie zdradzając sekretu bandytom...  Krystian ukrywa się u przyjaciółki siostry Sandry. Wkrótce potem oboje rozpoczynają niezwykłą podróż tropem Baphometa - legendarnej Złotej Głowy Templariuszy. A podróż zawiedzie ich poprzez Białoruś, Ukrainę aż do Rosji i małego klasztoru w którym  mnisi znają sekret Złotej Głowy. Najemnicy z Watykanu, prawosławni kapłani, służby specjalne - wszyscy będą zamieszani w tą historię. Muszę przyznać, że dawno nie czytałem dobrej polskiej powieści przygodowej. Autorzy nie starają się pisać na siłę w stylu Dana Browna. I to się chwali. Mamy zatem dobrą powieść, ze znajomością realiów zarówno Polski jak i innych państw które przemierzają nasi bohaterowie. Dużo tutaj akcji, logicznie poprowadzonej, wciągającej. Bohaterowie skonstruowani są bardzo dobrze, łatwo się z nimi identyfikować. Ciekawie jest przeprowadzona linia fabularna. Zarówno współczesna jak i historyczna. Ciekawe jest także wyjaśnienie tajemnicy Złotej Głowy. Powiem szczerze, że z taką teorią spotkałem się po raz pierwszy - zaciekawiła mnie ona i dała do myślenia. Pod płaszczykiem powieści przygodowej ukryte ważne pytanie - na ile silna jest wiara współczesnych ludzi? Na ile mocny jest dziś Kościół? Oczywiście - są w tej powieści błędy do których można by się przyczepić - chociażby sam początek. Zabójstwo zakonnic jest tak bez sensu, tak źle zaplanowane, że trudno uwierzyć, iż ludzie którzy to zrobili to zawodowi najemnicy. Po co zabijać jedyną osobę która może wskazać nam miejsce ukrycia skarbu? To taki największy zgrzyt który mi się rzucił w oczy. Jest kilka innych, mniejszego kalibru, błędów logicznych - ale "Testament Baphometa" jako całość jest powieścią dobrą.  Polecam ... i czekam na więcej.

 

 

Bogdan Ruszkowski